Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w sprawie, sygnalizowanego w naszym portalu, zażalenia złożonego przez PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna na decyzję o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej dla Kopalni w Turowie, odmówił wstrzymania wykonania zaskarżonego postanowienia i przekazał sprawę do rozpoznania do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Rzeczniczka WSA w Warszawie sędzia Małgorzata Jarecka dzisiaj ujawniła, że postanowieniem z 22 czerwca br. sąd odmówił wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji w sprawie dotyczącej koncesji na wydobywanie węgla w kopalni Turów. W opinii części prawników to oznacza, że kontrowersyjne i wydane jednoosobowo postanowienie WSA z końca maja br., o którym informowaliśmy w naszym portalu, nie uprawomocniło się. Nie jest też jasne czy i kiedy oraz w jakim trybie sprawą zajmie się NSA.
Jak już informowaliśmy w naszym portalu, jutro wczesnym popołudniem w Bogatyni zaplanowany jest wiec zwołany przez Prawo i Sprawiedliwość, na którym głos ma zabrać prezes partii i wicepremier Jarosław Kaczyński. Już dzisiaj natomiast stanowczo w obronie kopalni Turów wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki pisząc między innymi, że sąd po raz kolejny pokazał, że pojęcie interesu społecznego jest mu obce.
WSA w sprawie Turowa po raz kolejny pokazał, że pojęcie interesu społecznego jest mu obce. Od popełniania błędów, gorsze jest tkwienie w błędzie. Nie składamy broni.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) June 23, 2023
Wczoraj w Jeleniej Górze odbył się natomiast wiec zorganizowany przez Platformę Obywatelską, w trakcie którego lider opozycyjnego ugrupowania Donald Tusk mówił między innymi: Mieszkańcy Bogatyni i pracownicy Turowa to ofiary rządu PiS, tych kłamców i złodziei! Zdecydowanie negatywnie obecność i wypowiedzi przewodniczącego PO potraktowali związkowcy, którzy przyjechali do Jeleniej Góry z Turowa. Przez posłankę PO zostali nazwani „bojówkami PiS”.
Przyjechały bojówki PIS na otwarty wiec @donaldtusk do Jeleniej Góry. Hymnu nie uszanowali. Słuchać też nie chcieli. Ale zanim dojadą do domu autokarami usłyszą.
Bo korupcja, złodziejstwo, propaganda, hipokryzja i aresztowania działaczy #PIS do Bogatyni i Turowa już dotarły! pic.twitter.com/ZKgk5oPJo4— Monika WIELICHOWSKA (@MWielichowska) June 22, 2023
Przypomnijmy, że kompleks energetyczny w Turowie jest kluczowym elementem struktury Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Gwarantuje bezpieczeństwo energetycznego dla Dolnego Śląska. Zapewnia ok. 7 – 8% zapotrzebowania na energię w Polsce i dostarcza prąd do 3,7 mln gospodarstw domowych. Istnienie kompleksu ma także krytyczne znaczenie dla transgranicznego przesyłu energii.
Działalność Kopalni i Elektrowni Turów jest kluczowa dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Natychmiastowe wstrzymanie działalności kopalni z pominięciem wieloletniego planu jej wygaszenia doprowadziłoby do katastrofy ekologicznej całego regionu i pozbawiłoby miejsc pracy nawet 80 tysięcy mieszkańców. Obronimy Turów, obronimy Polskę przed nieodpowiedzialnymi działaniami o katastrofalnych skutkach – zapewnia prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski.
W opinii ekspertów nagłe zamknięcie Kopalni Turów byłoby równoznaczne z katastrofą ekologiczną. Zatrzymanie wydobycia wiązałoby się bowiem ze wstrzymaniem odwodnienia, co doprowadziłoby do powstania osuwisk wieloskarpowych i całkowitego zniszczenie zakładu górniczego. Powstałaby katastrofa środowiskowa o nieodwracalnych skutkach dla całego regionu, a także przygranicznych terenów Czech i Niemiec oraz koryta Nysy Łużyckiej. Rzeka Nysa Łużycka, poniżej rejonu osuwiska, na wiele lat byłaby pozbawiona wody, co doprowadziłoby do zagłady wszystkich ekosystemów w dolnym jej biegu. Mieszkańcy wielu miejscowości, dla których Nysa Łużycka stanowi źródło zaopatrzenia w wodę, zostaliby jej pozbawieni bez szybkiej perspektywy na poprawę sytuacji. Aby temu zapobiec niezbędne jest właściwe zabezpieczanie wyrobisk. Proces taki musi odbywać się z wieloletnim wyprzedzeniem, z uwagi na zagrożenia geotechniczne, środowiskowe (prowadzenie odwodnienia), które w przypadku nagłego zamknięcia mogą doprowadzić do niekontrolowanego zawalenia się skarp kopalni i katastrofy środowiskowej. W sieci dostępny jest materiał filmowy nawiązujący do kwestii ochrony środowiska w kontekście działalności kopalni Turów.
Wyłączenie kopalni, a co a tym idzie także elektrowni Turów rozpętałoby także katastrofę gospodarczą i społeczną regionu. Likwidacja działalności kompleksu z pominięciem rozłożonego na lata programu transformacji, oznaczałaby załamanie lokalnego rynku pracy i upadłość setek firm. Pracę mogłoby stracić ponad 5 tys. osób zatrudnionych w kopalni i elektrowni. Jednak, wliczając w to także pracowników zatrudnionych w spółkach współpracujących z Kompleksem wraz z rodzinami, utrata pracy mogłaby dotknąć nawet ok. 80 tysięcy mieszkańców regionu.
Elektrownia Turów dostarcza energię elektryczną do szpitali, szkół, gospodarstw domowych, czy przedsiębiorstw. Od jej stabilnego działania zależy możliwość funkcjonowania polskich domów i placówek użyteczności publicznej. Dodatkowo, Kompleks Turów jest jedynym dostawcą ciepła na obszarze Bogatyni i Zgorzelca. Zaprzestanie działalności Kompleksu pozbawi mieszkańców regionu ciepła, bez możliwości zapewnienia innego alternatywnego dostawcy.

Większość Polaków podziela wątpliwości dotyczące negatywnych skutków wynikających z decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie zamknięcia Kopalni w Turowie z przyczyn proceduralnych. Tak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie PGE. 57% badanych sprzeciwia się, by decyzje dotyczące strategicznych przedsiębiorstw, były podejmowane przez sądy nie z merytorycznych, lecz formalnych powodów. 60% respondentów sprzeciwia się, by sądy mogły mieć możliwość decydowania o zamykaniu przedsiębiorstw z dnia na dzień. Dane pochodzą z badania Omnibus przeprowadzonego na zlecenie PGE w dniach 10 – 11 czerwca na reprezentatywnej grupie 1039 dorosłych Polaków.

Komentowane 2