W sierpniu br. informowaliśmy w naszym portalu o odwołaniu przez wójta Ciepłowód dyrektor Zespołu Szkół Samorządowych. Od opisanych przez nas zdarzeń nie działo się nic aż do dnia, w którym okazało się jakie jest stanowisko wojewody dolnośląskiego w tej sprawie.
Na początku było tak…
Odtwórzmy w skrócie chronologię zdarzeń – wszystkie miały miejsce w 2017 roku. 10 czerwca odbywa się coroczny festyn rodzinny organizowany przez radę rodziców. 5 lipca, po wcześniejszym i przesłanym drogą mejlową wezwaniu, dyrektor Beata Lis przesyła wójtowi Łukaszowi Białkowskiemu wyjaśnienia dotyczące przebiegu imprezy. 10 lipca wyjaśnienia wójtowi składają osobiście organizatorzy. 20 lipca włodarz wnioskuje do kuratora oświaty o opinię w sprawie swojego zamiaru odwołania dyrektor ZSS. 25 lipca kurator odmawia wydania opinii ze względu na brak uzasadnienia we wniosku wójta. 31 lipca wójt ponawia wniosek i w uzasadnieniu twierdzi m.in., że podczas wspomnianego festynu sprzedawano i podawano alkohol na terenie szkolnym. 4 sierpnia dolnośląski kurator oświaty Roman Kowalczyk wydaje opinię negatywną dla wniosku wójta, co uzasadnia m.in. nieproporcjonalnością sankcji wobec niedostatecznie udokumentowanych zarzutów wobec dyrektor Beaty Lis. 9 sierpnia wójt Łukasz Białkowski, mimo wspomnianej negatywnej opinii kuratora, podpisuje zarządzanie o odwołaniu dyrektor ZSS. Zarządzenie to zostało opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Gminy Ciepłowody 16 sierpnia. Natomiast dopiero 22 sierpnia wójt zarządzeniem powierza obowiązki dyrektora ZSS w Ciepłowodach Barbarze Kopij, czyli wicedyrektorce szkoły. 30 sierpnia wójt podpisuje kolejne w tej sprawie zarządzenie, na podstawie którego pełniąca obowiązki dyrektora ZSS uzyskuje pełnomocnictwa do dokonywania czynności prawnych i składania oświadczeń woli w imieniu ZSS.
Później było tak…
W stosunku do decyzji wójta swój sprzeciw od początku formułował Komitet Obywatelski na rzecz Szkoły, w imieniu którego występował Robert Helski. Grono to już 16 sierpnia przekazało wojewodzie dolnośląskiemu pisemne stanowisko w tej sprawie. Przypomniano w nim nie tylko obawę o utratę przez szkołę wypracowanych przez wiele lat bardzo dobrych wyników dydaktycznych i wychowawczych, ale też – jak to określono w dokumencie – „zastraszanie” osób podpisujących petycję w obronie odwołanej przez wójta dyrektor ZSS. Przede wszystkim jednak, zdaniem autorów pisma, odwołanie Beaty Lis wbrew negatywnej opinii kuratora jest bezpodstawne i ma destrukcyjny wpływ na społeczność szkolną.
Już w trakcie wyżej opisanych okoliczności dyrektor Beata Lis podejmuje działania prawne zmierzające do uchylenia zarządzenia wójta. 23 sierpnia składa wojewodzie dolnośląskiemu wniosek o uchylenie zarządzenia wójta z 9 sierpnia. Na prawie 10 stronach dokumentu Beata Lis zwróciła uwagę na fakt, że wójt zastosował tryb szczególny odwołania jej ze stanowiska dyrektora ZSS, choć nie zaszły przesłanki do takiego działania. Zaznaczyła również to, że wójt w uzasadnieniu swojego zarządzenia z sierpnia 2017 r. podniósł zarzuty związane z okolicznościami z marca i czerwca 2017 r. Ta odległość czasowa, jak i jednostronna interpretacja zdarzeń – zdaniem Beaty Lis – dowodzi nie tylko braku dostatecznych podstaw do tak radykalnego rozstrzygnięcia, jakim stało się odwołanie jej ze stanowiska, ale też może świadczyć o innych motywach decyzji wójta. Beata Lis nawiązuje tu m.in. do sporu przed sądem pracy jaki toczy się pod złożonym przez nią pozwie dotyczącym naruszenia zasad równego traktowania przez pracodawcę, jakim jest wójt. Opisując ten wątek Beata Lis przywołała m.in. tendencyjne zachowania wójta Łukasza Białkowskiego wobec niej.
Teraz jest tak…
Na pismo dyrektor Beaty Lis z 23 sierpnia oraz apel lidera komitetu obywatelskiego Roberta Helskiego z 16 sierpnia, jednobrzmiąca odpowiedź została podpisana przez Małgorzatę Hasiewicz – dyrektor wydziału Nadzoru i Kontroli Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego 6 października. Mieszcząca się w jednym zdaniu odpowiedź zawiera informację, iż „wojewoda dolnośląski nie stwierdził istotnego naruszenia prawa uzasadniającego stwierdzenie nieważności” zarządzenia wójta z 9 sierpnia o odwołaniu dyrektor ZSS w Ciepłowodach. W dokumencie sygnowanym przez urzędniczkę działającą z upoważnienia wojewody nie ma ani jednego słowa, w którym można byłoby poznać argumenty, które wyjaśniałyby stanowisko wojewody wobec argumentów opisanych przez Beatę Lis i Roberta Helskiego w ich pismach. Nie ma też odniesienia do opinii dolnośląskiego kuratora oświaty, według którego nie ma podstaw prawnych do odwołania dyrektorki ZSS w Ciepłowodach.
W przyszłości może być tak…
Opinia wojewody dolnośląskiego nie przesądza o losie sprawy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Beata Lis zamierza złożyć zażalenie do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Tam, w trudnym do określenia terminie, może się okazać, iż sędziowie zakwestionują legalność zarządzenia wójta o odwołaniu dyrektor Beaty Lis. Niewykluczone, że wyrok zapadnie jeszcze w tym roku szkolnym. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że pełniąca obowiązki dyrektora Zespołu Szkół Samorządowych w Ciepłowodach Beata Kopij może w tym trybie zarządzać placówką nie dłużej niż do 18 czerwca 2018 r. Co więcej, gdyby w tym czasie wójt Łukasz Białkowski zdecydował się na przeprowadzenie konkursu na wakujące stanowisko dyrektora ZSS i po nim powołałby wybraną osobę, wspomniane wyżej rozstrzygnięcie WSA mogłoby skomplikować sytuację personalną. Każdy potencjalny kandydat na stanowisko dyrektorskie w Ciepłowodach musi to brać pod uwagę. Szkoła miałaby bowiem dwie osoby będące legalnymi dyrektorami. Trzeba byłoby też liczyć się z konsekwencjami finansowymi takiego biegu spraw, a ich ciężar spocząłby na budżecie gminy Ciepłowody. Co więcej, od takiego czy innego wyroku WSA, strony mogą się odwoływać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To przeciągnęłoby procedurę na kolejne miesiące i nałożyłoby ją na przyszłoroczną samorządową kampanię wyborczą. Finał sprawy miałby miejsce już po wyborach w listopadzie 2018 r.
Patrząc z boku wygląda to tak…
Dokładnie rok temu, co opisywaliśmy w naszym portalu, miało miejsce pierwsze starcie zakończone remisem ze wskazaniem. Mimo burzliwej – relacjonowanej przez nasz portal – sesji rady gminy, której część obrad odbywała się w ciemnościach, panu wójtowi nie udało się przekonująco wykazać rzekomych zaniedbań pani dyrektor. Włodarz nie krył swoich krytycznych ocen wobec szefowej szkoły, ale zderzył się z wyrazistymi opiniami części radnych i mieszkańców. Przez kilka miesięcy trwał rozejm i wójt nawet bywał na szkolnych uroczystościach. Nie pojawił się jednakże na relacjonowanym przez nasz portal zakończeniu roku szkolnego 2016/17. Potem działo się wszystko to, co już wyżej zostało opisane.
Wójt, w kolejnej odsłonie sporu z dyrektorką szkoły, doprowadził do fazy, którą językiem ringu nazywa się jako nokdaun. Wójt Łukasz Białkowski zadał proceduralny cios dyrektor Beacie Lis. Po niespełna trzech latach zarządzania gminą wójt odsunął dyrektorkę, która przez niespełna siedem lat bardzo dobrze kierowała szkołą. Czy i kiedy nastąpi nokaut i kto mu wtedy ulegnie?
Myślę, że L. Bialkowski po lekturze owego artykulu trochę sie przestraszy. Wspaniały tekst, który w jasny i zrozumiały sposób przedstawia tę jakże komiczną sytuację i wskazuje na brak podstaw do odwolania Pani Dyrektor. Niech w końcu sprawiedliwość weźmie górę, bo ta swoboda wójta bez ponoszenia konsekwencji dłużej trwać nie może.