Wyprzedaż nieruchomości komunalnej to z jednej strony szansa na znalezienie nowego gospodarza dla zbywanego mienia, a z drugiej wizja zastrzyku żywej gotówki, której w budżecie gminy czy powiatu nigdy nie ma za dużo. Takie – zapewne – argumenty przesądziły o tym, że była siedziba sądu (przy al. Niepodlegości) i dawny młyn (przy ul. Partyzantów) mają być sprzedane.
Nie są to jedyne duże nieruchomości, jakie samorząd zamierza spieniężyć. Już w lutym br. pisaliśmy w naszym portalu o decyzji władz Gminy Ząbkowice w sprawie Villi Elisabeth (czyli dawnym budynku sądu). Świetnie usytyuowany pod względem komunikacyjnym budynek ma szanse znaleźć nowego właściciela m.in. dlatego, że samorządowcy nie zdecydowali się na zagospodarowanie obiektu i nie podjęli inicjatywy przeznaczenia go na przykład na potrzeby organizacji pozarządowych, które w Ząbkowicach nie mają w większości samodzielnego miejsca na swoją działalność statutową. Jak wynika z niedawno opublikowanego ogłoszenia urzędnicy szukają również nabywcy na dawny młyn. Budunek wyraźnie degraduje się, gdyż nie jest użytkowany. Jeszcze przed 2010 r. z inicjatywy ówczesnych władz został zabezpieczony dach budynku i pojawiały się koncepcje jego przeznaczenia na ogniwo ząbkowickiej trasy turystycznej. Miała tam powstać prezentacja ukazująca przedsiębiorczość Ząbkowiczan. Pomysł niestety upadł i od ponad czterech lat stoi pusty.
Podobne problemy ma samorząd powiatowy. W Starostwie przesądzono już definitywnie o sprzedaży byłej siedziby Liceum Ogólnokształcącego. Jak już informowaliśmy w naszym portalu, wielki kubaturowo budynek wraz z posesją jest wystawiony na sprzedaż, choć jeszcze w 2007 r. ówczesny starosta ząbkowicki i jego zastępca snuli (nierealne – jak się szybko okazało) wizje wprowadzenia tam wszystkich instytucji powiatowych. Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Ząbkowickiego, którą relacjonowaliśmy w naszym portalu, poinformowano o zamiarze wynajęcia sali gimnastycznej przy ul. Powstańców Warszawy (niedawno użytkowanej przez LO), która ze względu na bardzo zły stan techniczny została wyłączona z użytkowania. Wkrótce ma być przetarg na wynajem budynku, w którym mieści się sala sportowa. W zamian za czynsz nowy użytkownik musiałby przeprowadzić niezbędne remonty i pokrywać wszystkie koszty związane z eksploatacją sali. Natomiast nowym elementem układanki nieruchomościowej w Ząbkowicah może się stać nowoczesny gmach dawnej Telekomunikacji Polskiej przy ul. Batalionów Chłopskich. Starosta Roman Fester zakomunikował w trakcie wspomnianych już parę zdań wyżej obrad o negocjacjach prowadzonych z firmą Orange. Ich wynikiem byłoby przeniesienie Starostwa Powiatowego do tego właśnie biurowca, którego poważną wadą jest brak ogólnodostępnego i pojemnego parkingu. Zdaniem starosty budynek, w przeciwieństwie do obecnie zajmowanych dwóch obiektów (przy ul. H. Sienkiewicza i ul. B. Prusa), spełnia wszelkie wymogi na działalność administracyjną i nie wymaga dużych nakładów adaptacyjnych. Nieoficjalnie mówi się, że po takich przenosinach, do gmachu przy ul. Bolesława Prusa wprowadzony zostałby Powiatowy Urząd Pracy (do chwili obecnej mający lokalizację w niefunkcjonalnym budyneczku przy ul. Powstańców Warszawy). Powiat musiałby zatem powziąć decyzje co zrobić z budynkiem przy ul. Henryka Sienkiewicza (gdzie aktualnie urzęduje starosta i jego wspólpracownicy) oraz opróżniony już kilkanaście lat temu biurowiec przy ul. Proletariatczyków (w tegorocznym budżecie radni powiatowi zaplanowali tam utworzenie archiwum powiatowego). W kontekście przesądzonej już likwidacji Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Kamieńcu Ząbkowickim, w przyszłym roku kolejna nieruchomość komunalna zostanie zapewne wystawiona na sprzedaż i będzie czekać na nabywcę, co relacjonowaliśmy w naszym portalu.
Jak z powyższego widać, opisywana już kilka razy w naszym portalu mozaika nieruchomościowa w Ząbkowicach nadal bardziej przypomina rozsypankę… Brakuje pomysłów i środków na zagospodarowanie budynków, a sprzedane stają się ruinami, tyle, że prywatnymi, co też ukazywaliśmy w naszym portalu. Można odnieść wrażenie, że brakuje strategii w rozstrzygnięciach dotyczących mienia publicznego i dominują doraźne motywacje natury budżetowej (z minimalnym zresztą skutkiem).