Z zaskoczenia i w najmniej spodziewanych miejscach lokalizowane będą fotopułapki, jakimi od paru dni dysponuje Straż Miejska w Dzierżoniowie. Tego typu aparaty były dotąd znane raczej jako element ochrony terenów leśnych, ale samorządy coraz częściej chcą wspólne mienie przed niszczeniem.
To jednak nie koniec informacji, bo niewielkich rozmiarów urządzenia będą rejestrować nie tylko obraz, ale i dźwięk. Na dodatek mają funkcję wykrywania ruchu i dzięki połączeniu sieciowemu mogą natychmiast wywołać reakcję mundurowych, a nie tylko zapisać w pamięci zachowania wandali lub innych osób na przykład porzucających odpady w miejscach niedozwolonych. Są odporne nie tylko na trudne warunki atmosferyczne, ale na próby zniszczenia i to do tego stopnia, że nośniki elektroniczne są zakodowane. Są też wodoszczelne. Dwa takie aparaty ma już do swojej dyspozycji Straż Miejska w Dzierżoniowie.
Najważniejszy cel tego zakupu to większa skuteczność właściwego zakończenia spraw prowadzonych przez strażników. Właściwego, czyli takiego, w którym sprawca wykroczenia otrzymuje nadaną przez sąd karę. I tylko w celu zebrania dowodów te urządzenia mogą być wykorzystywane – wyjaśnia komendant Straży Miejskiej Dzierżoniowa Mariusz Furgała.
Porzucanie odpadów, niszczenie mienia publicznego, łamanie drzew, „przestawianie” znaków drogowych i koszy na śmieci, dewastowanie elewacji budynków – w Dzierżoniowie będzie się teraz musiało nieodłącznie wiązać z ryzykiem utrwalenia takich zachowań i przywołania odpowiednich służb na miejsce zdarzenia. Ze względu na mechanizm kodowania dane z fotopułapki będą mogły służyć jako dowód w sprawach sądowych.
Fotopułapki uzupełniać będą system miejskiego monitoringu wizyjnego wszędzie tam, gdzie dochodzi do wykroczeń lub przestępstw przeciw mieniu czy porządkowi publicznemu. Ze względu na gabaryty i kolorystykę są trudne do zauważenia. Według zapowiedzi strażnicy miejscy będą bardzo często zmieniać ich położenie, aby uniknąć rutyny w obserwacji miasta.