Prawdą jest, że dr Roman Szełemej w wyborach samorządowych w 2018 roku uzyskał 35 tys. głosów na 87,5 tys. uprawnionych do głosowania. Uzyskany w ten sposób mandat prezydenta Wałbrzycha nie uprawnia go do traktowania Wałbrzycha jako prywatnego folwarku.
Wielokrotnie pisałem, że Wałbrzych jest szczególnym miastem, w którym władza jest jednoosobowa i jest w rękach prezydenta Szełemeja. Wprawdzie podczas wspomnianych wyżej wyborów, wałbrzyszanie oprócz prezydenta wybrali 25 radnych, ale Rada Miejska Wałbrzycha to pojęcie umowne. Prezydent skupiając 20 radnych w klubie radnych swojego imienia uznał, że może traktować Radę Miejską niczym służbę nadworną, która musi bezwzględnie wykonywać jego polecenia. O tym, że radni Romana Szełemeja akceptują taką sytuację, świadczy fakt, że bez dyskusji przegłosują każdą propozycję swojego pana, nawet wówczas, gdy ona jest niezgodna z prawem. Za to bezkrytycznie odrzucą każdy złożony projekt uchwały, który nie uzyska akceptacji prezydenta.
Prezydent Roman Szełemej znany jest, nie tylko w Wałbrzychu, jako zadeklarowany przeciwnik (żeby nie używać słowa: wróg) większości parlamentarnej i wyłonionego przez nią rządu. Widać to i słychać podczas każdej sesji Rady Miejskiej, na bilbordach, plakatach, w mediach publicznych i społecznościowych. Ostatnio, widoczne jest jego zaangażowanie, nie tylko w prawem agitację wyborczą, ale też w organizowany antyrządowy marsz w Warszawie, mający się odbyć według Donalda Tuska pod hasłem: „rozliczyć tę władzę, żeby Polska znowu była wolna od kłamstwa, od nienawiści i złodziejstwa”. To hasło warto zapamiętać, może się przydać przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi w Wałbrzychu! Hipokryzji zarówno D. Tuska i jego czciciela R. Szełemeja można by poświęcić wiele stron maszynopisu, ale to odrębny temat.
Wrócę do ostatniej aktywności Romana Szełemeja i mam kilka pytań do znanego „z uczciwości” włodarza Wałbrzycha. Na jakiej podstawie uważa Pan, że wszyscy mieszkańcy naszego miasta podzielają jego poglądy i muszą być mu podporządkowani niczym radni z Klubu Radnych Romana Szełemeja? Czy oficjalny portal Wałbrzycha „Wałbrzych Moje Miasto” (@WalbrzychMM) to portal Romana Szełemeja czy Miasta? Jeżeli Miasta, to Miasto w rozumieniu Szełemeja to Ratusz, nieruchomości i zwolennicy jego formacji politycznej czy też mieszkańcy Wałbrzycha mający inne/różne poglądy polityczne? Jeżeli prezydent Wałbrzycha dopuszcza myśl, że i w Wałbrzychu mieszkają ludzie doceniający osiągnięcia Polski w sferze polityki społecznej, socjalnej, obronnej, gospodarczej, itp., to dlaczego na swoim profilu na FB napisał: „@WalbrzychMM idzie na marsz, bo chcemy wygrać 15.X.!”?
Tak się składa, że Wałbrzych to i moje miasto! To również miasto tych, co nie muszą pracować do 67. roku życia, emerytów korzystających z bezpłatnych leków, młodych nie płacących podatku do 26 roku życia, emerytów i pracowników korzystających z kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł., rodzin korzystających z 500+ (wkrótce 800+), itp. A więc miasto beneficjentów spełnionych obietnic wyborczych Prawa I Sprawiedliwości. Wałbrzych to miasto i tych co pamiętają władzę Platformy Obywatelskiej i jej wcześniejszych mutacji. Im też należy się szacunek i równe traktowanie.
Panie Romanie Szełemej, Wałbrzych to naprawdę nie tylko Pana Miasto!
Jerzy Langer
Komentowane 1