Welcome to Poland! – Czemu mnie to nie dziwi, że POlitycy mówią co innego i robią co innego? Taki POlski rodzaj schizofrenii. „Walka o S8” jest od wielu lat wdzięcznym tematem kolejnych kampanii wyborczych – niektórzy „nasi” POsłowie już dwukrotnie na tym właśnie temacie „ugrali” POselski mandat i próbują powtórzyć ten scenariusz po raz trzeci.
To, co się w sprawie S8 dzieje, można było łatwo przewidzieć. Nie ma co się łudzić, że rząd który do tej pory ignorował problem wykluczenia komunikacyjnego Ziemi Ząbkowickiej i Kłodzkiej, nagle zabierze kilka miliardów złotych Gdańskowi albo Warszawie i przeznaczy je na budowę drogi ekspresowej do „jakiegoś” Kłodzka (a działając dwutorowo, w tym samym czasie jeszcze przebuduje DK8). Kampania parlamentarna już trwa i dlatego mamy uwierzyć, że najlepszym rozwiązaniem będziekolejna pozorna modernizacja DK8?
Ten cynizm sięga jeszcze głębiej. Już dziś wykłada nam się czarno na białym, do kogo mamy kierować naszą ewentualną wdzięczność za nowo wybudowany lewoskręt, albo kilka kilometrów drugiego pasa do wyprzedzania. Wystarczy przypomnieć sobie Fakty TVP Wrocław z 9 stycznia 2015, żeby nie mieć wątpliwości, kto był piewcą wspaniałej nowiny, że rząd zajmie się naszą „ósemką”. Czytając odpowiedź ministra Rynasiewicza na apel Sejmiku zadaję sobie wiele pytań. Pomijając te dotyczące gładkiej urzędniczej blablaniny (bo co to znaczy, że apel „potraktowany zostanie jako istotny głos”, skoro zawarte w nim wnioski zostały odrzucone zanim jeszcze zakończono konsultacje…). Zastanawiam się czy pan minister miał świadomość, że jego pismo będą czytali ludzie rozumni, którzy na dodatek jeżdżą tą drogą i na których „40 zadań poprawiających stan nawierzchni i bezpieczeństwo ruchu” (wśród nich dziesiątek pustych słupów na radary, po części już zlikwidowanych) nie zrobi żadnego wrażenia. Zadaję sobie też pytanie czy przez ostatnie pięć lat minister nie mieszkał przypadkiem na księżycu, bo u nas od roku 2010 zagęszczenie ruchu na drogach widać „gołym okiem” i nie trzeba do tego „Generalnych Pomiarów Ruchu”. I jeszcze jedno pytanie. W jakim celu auta ciężarowe miałyby jeździć dziś np. w kierunku granicy w Boboszowie, skoro w Międzylesiu tonaż ograniczony jest do 9 ton, a po czeskiej stronie wiadukt kolejowy ogranicza również wysokość pojazdów – tam jest potrzebna nowa droga, żeby auta ciężarowe mogły w ogóle korzystać z tego szlaku komunikacyjnego.
Jako organizatorka jednej z blokad na DK8 również nie miałam złudzeń co do naszej „pozycji negocjacyjnej”. Takiej inwestycji nie wywalczy się od razu i właśnie dlatego szkoda każdego dnia. Trzeba zacząć już dzisiaj od wpisania tego zadania do dokumentów rządowych, bo sam proces planowania i przygotowania inwestycji potrwa kilka lat. Konsultacje społeczne już się skończyły, wnioski o budowę S8 zostały złożone, nie mają one wiążącego wpływu na decyzje ministra i musimy liczyć się z tym, że zostaną odrzucone. Jednak przez najbliższych kilka tygodni lub miesięcy będzie trwała analiza złożonych wniosków i spisywanie protokołu z konsultacji. To nasz ostatni czas na kampanię dla S8! Doprowadzenie do budowy S8 to trudne zadanie – ale możliwe. O stanowisko rządu wyrażone w piśmie ministra zbytnio się nie martwię – przecież jeśli rząd nie zmieni zdania, to zawsze możemy zmienić …rząd. S8 to nasza życiowa sprawa, budowa tej drogi oznacza rozwój i miejsca pracy dla naszego regionu, najważniejsze, żebyśmy działali wspólnie. Planujemy kolejne blokady!
Grażyna Cal
Radna Sejmiku Województwa Dolnośląskiego