W subiektywnej prasówce – w każdy poniedziałek rano – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w lokalnych gazetach i portalach internetowych.
Gazeta Ząbkowicka (nr 150/2016) w artykule pod tytułem „Wojna na Górze” przedstawia swoją relację dotyczącą stanowisk Gminy Kamieniec Ząbkowicki i Powiatu Ząbkowickiego w sprawie nieruchomości po byłej „Pszczółce”.
Nadal trwa spór o budynki po byłej szkole ponadgimnazjalnej w Kamieńcu Ząbkowickim. I to pomimo, że miejscowi samorządowcy zadeklarowali ich zakup po tym, jak starostwo nie zgodziło się im bezpłatnie przekazać budynków. Kością niezgody jest jednak cena. Przystąpiliśmy do przetargu, chociaż chcieliśmy, aby starostwo nie ogłaszało przetargu i sprzedało nam budynki w trybie bezprzetargowym. Starosta nie udzielił także wiążącej odpowiedzi co do 50-procentowej bonifikaty z tytułu zakupu, dlatego przetarg nie doszedł do skutku – tłumaczy wójt Marcin Czerniec. Od razu jednak zaznacza, że Gmina w dalszym ciągu zastrzega sobie prawo do nabycia nieruchomości z należną bonifikatą, tak samo jak otrzymywały ją inne gminy z Powiatu Ząbkowickiego przy nabywaniu mienia Powiatu. Ale to nie wszystko. Wójt idzie dalej w swoich stwierdzeniach i zarzuca, że działanie Zarządu i Rady Powiatu są sprzeczne z interesem mieszkańców. – Postawa Zarządu i Rady w zakresie niewyrażenia zgody na przekazanie nieodpłatne budynków wraz z prowadzeniem szkoły zaskutkowała zwyczajnie jej likwidacją, co na pewno nie jest zgodne z interesem mieszkańców, a wynikało z czystej chęci likwidacji szkoły bez pomysłu na zagospodarowanie pozostałego majątku – grzmi wójt. – Obok zasadniczego budynku, obok szkoły, po drugiej stronie ulicy, znajduje się namiotowa hala sportowa, którą wybudowano 10 lat temu, również z dofinansowaniem Gminy. Dlatego mamy prawo oczekiwać takiego współdziałania, jak ma to miejsce w innych jednostkach – dodaje wójt. Kolejny przetarg planowany jest na wrzesień. Czy starosta zdecyduje się pójść Gminie na rękę? Wszystko wskazuje na to, że stanie się tak tylko częściowo. – Dziś (piątek 22 lipca) podpisałem pismo z informacją, że udzielimy Gminie 20-procentowej bonifikaty. Taka jest nasza propozycja. To będzie 200-300 tysięcy taniej – zapowiada starosta Roman Fester. Jeśli Gmina zdecyduje się na kupno byłej już szkoły, to planuje przeniesienie do niej Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Centrum Integracji Społecznej.
Wiadomości Powiatowe (nr 31/2016) w artykule pod tytułem „Między gminą a powiatem nie ma żadnej wojny” przedstawia swoją relację dotyczącą stanowisk Gminy Kamieniec Ząbkowicki i Powiatu Ząbkowickiego w sprawie nieruchomości po byłej „Pszczółce”.
Ostatni dzwonek w kamienieckiej „Pszczółce”, szkole z wieloletnią tradycją, zabrzmiał 24 czerwca. Z chwilą, gdy ostatni uczniowie opuścili jej mury, budynki zostały wystawione przez starostwo na sprzedaż. Chętny znalazł się bardzo szybko – jest to Gmina Kamieniec Ząbkowicki, która ma zamiar urządzić tu siedzibę dla swoich instytucji. Kamienieccy radni zdecydowali nawet, że Gmina zaciągnie kredyt na ten cel. Wójt nie ukrywa jednak, że liczył na preferencyjne warunki przy zakupie obiektu. Czy się przeliczył? Rada Powiatu Ząbkowickiego jeszcze w 1999 roku podjęła uchwałę o udzielaniu bonifikat na zakup nieruchomości tzw. mienia komunalnego. Oczekiwałem od starosty bonifikaty na zakup budynków szkoły w takiej samej wysokości, jaka była udzielana innym gminom naszego Powiatu, które nabywały mienie starostwa na preferencyjnych warunkach oraz możliwości rozłożenia na raty kwoty zakupu nieruchomości – mówi wójt Marcin Czerniec – starosta zorganizował jednak przetarg i nie udzielił odpowiedzi na prośbę skierowaną ze strony Gminy. Przetarg odbył się w końcu czerwca. W przetargu wzięła udział tylko Gmina Kamieniec Ząbkowicki. – Jednak przetarg nie doszedł do skutku – informuje wójt – jesteśmy zainteresowani zakupem całego kompleksu, ale z 50% bonifikatą. (…) – Powiat nie działa na korzyść Gminy Kamieniec Ząbkowicki – twierdzi wójt – półtora roku temu występowaliśmy oficjalnie o przejęcie szkoły wraz z subwencją oświatową i gwarantowaliśmy utrzymanie placówki. Podkreślaliśmy, że my, jako samorząd chcemy utrzymać tę placówkę oświatową, gdyż ona jest potrzebna naszym mieszkańcom oraz tym osobom, które chcą się edukować w szkole ponadgimnazjalnej na terenie naszej Gminy. Niestety podjęto uchwałę o likwidacji szkoły. Jak widać, nie zagwarantowano niczego, Powiat nie ma pomysłu na ten budynek i w czerwcu ostatni uczniowie opuścili mury szkoły, która niedawno obchodziła 70-lecie swojego istnienia. Już widzimy, że trawa wokół wokół budynku nie jest wykoszona, a obiekt pozostawiony bez właściwego nadzoru. Kilkanaście lat temu takie same działania zostały podjęte wobec budynku po szpitalu. Miał tam powstać kompleks leczniczy, ale nic nie zostało wykonane. Powiat jedynie zlikwidował placówkę publiczną, ponad 60 osób straciło pracę, kilkadziesiąt osób potrzebujących opieki, musiało być rozlokowanych po innych jednostkach. (…) Budynek szkoły jest dla Gminy cenny również ze względu na królewnę Mariannę Orańską, która ufundowała obiekt. (…). – Chcę powiedzieć, że nie ma żadnej wojny, nie było i nie będzie – twierdzi starosta Roman Fester – przez cały czas trwają rozmowy z wójtem Kamieńca. Wójt ma interes, żeby kupić, a my żeby sprzedać, bo w budżecie są nam potrzebne pieniądze. (…) Organizujemy drugi przetarg, cena została obniżona o 20%. Uważam, że są to dobrze położone nieruchomości, które można zbyć za dobrą cenę, a jednocześnie nie jest to chyba dla Gminy zbyt duża kwota. Gmina Kamieniec Ząbkowicki ma znacznie lepszą sytuację finansową niż Powiat. (…) Jeżeli obiektu szkoły nie uda się sprzedaż w drodze przetargu, to może porozumiemy się w sprawie udzielenia wójtowi korzystnej bonifikaty na zakup całego kompleksu. Natomiast obiekt sportowy to jest temat otwarty. W każdej chwili możemy się porozumieć co do przekazania hali Gminie.
Doba.pl (pod datą 03.08.2016) relacjonuje konflikt wokół punktu sprzedaży podręczników szkolnych, jaki do niedawna funkcjonował w pobliżu Ratusza w Ząbkowicach Śląskich.
STANOWISKO WŁAŚCICIELA PUNKTU: Nasz punkt zlokalizowaliśmy 18.06.2016 r. za zgodą wiceburmistrza Piotra Miernika w Państwa mieście na rynku zaraz obok biblioteki. Oczywiście podpisaliśmy umowę, w której jasno było napisane np. o czasie jej trwania czy wypowiedzenia. Przyczepę handlową ulokowaliśmy we wskazanym przez urzędników miejscu. Wszystko było dobrze do dnia 11.07.2016 r., gdy listem poleconym przyszło do nas wypowiedzenie umowy podpisane przez burmistrza Marcina Orzeszka. Według wcześniej ustalonych warunków mieliśmy na to tydzień. Na piśmie nie było podanej żadnej przyczyny wypowiedzenia. Udało mi się to ustalić dopiero po kilku dniach prób kontaktu (burmistrz był na urlopie, rozumiem to, ale nikt nie wiedział, dlaczego taka decyzja w naszej sprawie). Okazało się, że burmistrzowi nie podoba się nasza przyczepa, nie pasuje rzekomo wizualnie do miasta turystycznego. Pytanie dlaczego nie pomyślano o tym wcześniej, zanim zainwestowaliśmy kilka tysięcy zł (pracownicy, ulotki, banery, plakaty)? Umowa podpisana była na 3 miesiące, wypowiedzenie wręczono nam po ok. miesiącu czasu – nie możemy zrozumieć dlaczego nie poczekano kolejnych 2 miesięcy, aby zachować terminy oraz co najważniejsze – twarz. Wszyscy odnieśliśmy wrażenie, że ktoś chce pozbyć się nas możliwie szybko, bez rozgłosu, niczym śmiecia. Nie tak robi się interesy, nie tak zachowują się nasi kontrahenci w kolejnych 42 miastach. Jak wygląda w tym momencie włodarz Ząbkowic Śląskich, który obiecywał w spotach wyborczych politykę „przyjazną przedsiębiorcom”? Mówił także o nowych miejscach pracy – właśnie pozbawił pracy 3 – 4 młodych niedoświadczonych pracowników od Państwa z miasta. Obiecywał również konsultacje społeczne – tylko w mieście posiadacie Państwo 7 szkół, w których uczy się mnóstwo dzieci. Rodzice każdego ucznia mieli szanse u Was na Rynku nabyć tańsze podręczniki, jednak nie tym razem. (…) Gdy już pogodziliśmy się z absurdalnym werdyktem w naszej sprawie nie umiano zrozumieć , że znalezienie kolejnego miejsca na 10 m kw może być trudne. Uruchomiono więc straż miejską, która stanowczo nakazała nam opuszczenie lokalizacji. Sprawa została załatwiona w sposób tak mało profesjonalny, że do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, że dokonał tego burmistrz miasta. Nigdzie nigdy w kraju nie zdarzyło się, aby ktokolwiek wypowiedział nam umowę, zdarzyło się to dopiero w Ząbkowicach Śląskich – gratulujemy. Z pomocną dłonią wyszedł do naszej firmy Konwent Bonifratrów, który wynajął nam część swojego terenu od trony Biedronki przy ul. 1 Maja. ODPOWIEDŹ URZĘDU MIEJSKIEGO W ZĄBKOWICACH ŚLĄSKICH: Gmina Ząbkowice Śląskie przed podpisaniem umowy na dzierżawę części Rynku z zainteresowanym przedsiębiorcą ustaliła z nim m.in. kształt i wygląd stoiska handlowego, który miał stanąć w Ząbkowicach Śląskich (według przysłanego załącznika był to drewniany domek). Z uwagi na to, iż nasz Rynek, który z roku na rok staje się coraz piękniejszy poprzez prowadzone przez Gminę i wspólnoty mieszkaniowe różnego rodzaju rewitalizacje, remonty kamienic, prowadzoną politykę ukwiecania miasta a przede wszystkim dbałość o porządek i estetykę tego miejsca – jasno określaliśmy formę obiektu tymczasowego. Niestety wbrew wcześniejszym ustaleniom po podpisaniu umowy na nasz Rynek trafiła zwykła, szara, blaszana, prosta przyczepa oklejona rażącymi plakatami i hasłami reklamowymi, która w żaden sposób nie komponowała się z zabytkową częścią Ząbkowic Śląskich. Otrzymaliśmy wiele skarg mieszkańców miasta, że rynek został oszpecony blaszaną przyczepą.
Express-miejski.pl (pod datą 12.08.2016) zamieścił reportaż na temat przywrócenia zegara na wieży kościelnej w Henrykowie.
Po wielu latach przerwy na wieży kościelnej w Henrykowie znów pojawił się zegar. To efekt zaangażowania mieszkańców i wsparcie inicjatywy Kazimierza Piątkowskiego. Przed wieloma laty znajdujący się na wieży zegar, a dokładniej jego mechanizm, przestał działać. Zegar zdemontowano w celu naprawy, jednak przez kilkanaście lat w temacie nic nie zrobiono. Dopiero niedawno z inicjatywy radnego powiatowego Kazimierza Piątkowskiego postanowiono zreperować mechanizm zegara, odnowić cyferblat i ponownie umieścić go na wieży. Pierwsze spotkanie w sprawie montażu czasomierza odbyło się w lipcu. W kolejnych dniach mieszkańcy ze stowarzyszenia Przyjaciół Henrykowa wyremontowali pomieszczenie, w którym umieszczono serce zegara (werk), a także dokonali prac porządkowych w wieży kościelnej. W czwartek, 11 sierpnia, zegar ponownie zawisł na wieży i znów cieszy oko mieszkańców i gości odwiedzających Henryków. Co ciekawe zegar ten to jednym z najstarszych zegarów kutych w Europie, co dodatkowo podnosi rangę wydarzenia związanego z przywróceniem go na swoje miejsce.
Polskie Radio Wrocław (pod datą 11.08.2016) powiadomiło opinię publiczną, że udało się (po medialnych interwencjach w Ministerstwie Nauki) pozyskać dotację na Dolnośląski Festiwal Nauki, który corocznie odbywa się w wielu miastach regionu, w tym w Ząbkowicach Śląskich.
Udało się! Po kilkukrotnej interwencji Radia Wrocław ministerstwo nauki ostatecznie przyznało dotację dla Dolnośląskiego Festiwalu Nauki – 350 tysięcy złotych. Półtora tysiąca wydarzeń, 140 tysięcy odwiedzających, tygodnie niesamowitych warsztatów, wykładów, spotkań na terenie całego regionu. Tak od 20 lat wygląda Dolnośląski Festiwal Nauki. I do tej pory nikt nie miał wątpliwości, że warto przeznaczyć na ten cel każdą ministerialną złotówkę. Gdy w czerwcu dowiedzieliśmy się, że pieniędzy jednak nie będzie od razu zaczęliśmy działać. Organizatorzy odwołali się od decyzji urzędników, my bombardowaliśmy ministerstwo pytaniami o powody takiej decyzji. Teraz wszyscy odetchnęli z ulgą, chociaż nikt nie miał wątpliwości, że festiwal musi się odbyć. Największa w województwie impreza popularnonaukowa była poważnie zagrożona, a Adam Jezierski, prorektor Uniwersytetu Wrocławskiego nie kryje radości (…) Ministerstwo Nauki tłumaczyło, ze wniosek organizatorów był napisany nieprecyzyjnie. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego zapowiada w kolejnych latach dołożenie jeszcze większej staranności a już teraz zaprasza na jesienne tygodnie z nauką. Planowanych jest pół tysiąca bezpłatnych warsztatów, wykładów i spotkań z na terenie całego regionu. Początek festiwalu 16 września we Wrocławiu.
Gdyby w lokalnych mediach został pominięty jakiś ważny temat – prosimy o kontakt z nami – poprzez formularz TWOJA INFORMACJA. Zajmiemy się sprawą, o której do nas napiszesz.
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane
w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://sudeckiefakty.pl/cookies)
PRZEJDŹ DO SERWISU Manage consent