Samorządowiec to człowiek uczciwy. To ktoś, kto nie widzi w działaniu celu osobistego i chęci jakiegokolwiek zysku. Dobry samorządowiec to człowiek otwarty na innych, taki, który chce dla ludzi zrobić jak najwięcej. Dąży do tego, aby im, a nie jemu samemu, żyło im się lepiej, łatwiej, prościej. Samorządowiec to człowiek z pomysłami, komunikatywny, operatywny, potrafiący słuchać, a przede wszystkim to ktoś, kto potrafi szanować innych. To człowiek, który swoim życiem daje przykład innym, budzi zaufanie otoczenia.
Rozmówczynią portalu ZĄBKOWICE4YOU.PL
jest Beata Lis
– dyrektor Zespołu Szkół Samorządowych w Ciepłowodach
Mówi się, że lekarz, nauczyciel i ksiądz wiedzą najwięcej o osobach, wśród których pracują. Jako nauczycielka i dyrektorka dużej placówki oświatowej w małej gminie ma Pani z pewnością duże rozeznanie o tym, co spaja tę lokalną wspólnotę. A może dopiero trzeba znaleźć czynnik, który będzie dzieciom i nastolatkom podpowiadał wartość tego, co nazywa się „małą ojczyzną”?
Przede wszystkim to są „korzenie”… Tu rodziny mieszkają od pokoleń, wszyscy się znają, każdy czuje się jak u siebie. Ludzi łączy tradycja, zaangażowanie w życie kulturalne i społeczne. Za przykład można powiedzieć o prężnie działającej jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej. Można wskazać na Koło Gospodyń Wiejskich, które włącza w swoją działalność najmłodsze pokolenia. Nie można nie wspomnieć o życie parafii, która w środowisku wiejskim odgrywa bardzo ważną rolę. Mieszkańcy mają poczucie przynależności do środowiska lokalnego, biorą licznie udział w imprezach i uroczystościach szkolnych, środowiskowych, gminnych. My jako szkoła, od najmłodszych lat, poprzez realizację przedmiotu edukacja regionalna oraz realizację projektów edukacyjnych, prezentujemy uczniom wartości naszej małej ojczyzny i jej uroki. Fauna, flora, zabytki, historia gminy oraz powiatu, to wystarczające powody, dla których warto tu zostać. Goszczący u nas niedawno aktor Lech Dyblik, stwierdził, ze nigdzie nie jest tak pięknie jak w Ciepłowodach. I chyba coś w tym jest, bo często do nas powraca.
Na co dzień spotyka się Pani z dziećmi i młodzieżą. Czy widzą swoją przyszłość w Ciepłowodach?
Z racji tej, że prowadzę z młodzieżą gimnazjalną zajęcia zawodoznawcze, wiem wiele na temat ich planów i przyszłości. Powiedziałabym, że zdania są podzielone. Część osób widzi swoją przyszłość w dużym mieście. Planują ukończenie studiów i zdobycie zawodu lekarza, psychologa, prawnika, weterynarza. Są osoby, ale nieliczne, planujące wyjazd za granicę. Jest za to znaczna grupa młodzieży, które nie zamierza opuszczać swojej rodzinnej miejscowości. Chcą zostać w rodzinnym domu bądź wybudować dom na działce obok, prowadzić gospodarstwo rolne, mieć zakład mechaniczny. Szczególnie ujął mnie pewien chłopiec, który od początku naszych zajęć powtarzał, że będzie rolnikiem, podobnie jak jego tato, tylko, że jego gospodarstwo będzie duże, wyposażone w nowoczesny sprzęt. Obserwując młodzież, widzę, jak bardzo są zżyci ze swoim środowiskiem. Tu wszyscy są znajomymi, tu wszyscy czują się bezpiecznie.
Jakie są – w Pani ocenie – największe oczekiwania młodych ludzi?
Osiągnąć stawiane sobie cele, mieć przyjaciół, rodzinę, dobrze płatną pracę i być szczęśliwym.
Zespół Szkół Samorządowych to przede wszystkim miejsce wychowania, kształcenia i opieki. Jednak także konkretna i pokaźna pozycja w budżecie Gminy Ciepłowody. Czy samorząd w tej gminie zaspokaja wszystkie potrzeby szkoły?
Mogę z całym przekonaniem powiedzieć, iż szkoła, oświata, kultura, sport stanowią priorytet dla Pana Wójta. Dowodem na to jest sam budynek naszej szkoły. Piękny, nowoczesny, bogato wyposażony, z niezwykle rozbudowanym zapleczem sportowym, bazą noclegową, boiskiem „Orlik” (zapraszam na wirtualny spacer po szkole i nie tylko wirtualny). Dowodów na zaspokajanie potrzeb szkoły jest mnóstwo. Podam kilka najważniejszych. W trosce o edukację najmłodszych, uchwałą Rady Gminy, została zniesiona opłata przedszkolna. Od 1 września tego roku nie tylko obowiązkowe pięć godzin, ale cały pobyt dziecka w przedszkolu jest dla rodziców zupełnie bezpłatny. Ponoszą tylko koszty wyżywienia. Dzięki Panu Wójtowi możliwe było rok temu utworzenie w gimnazjum klasy z rozszerzeniami, zwanej przez nas politechniczną, gdyż przeznaczył dla tej klasy trzy dodatkowe godziny tygodniowo. Podobnie rzecz wygląda w obecnej pierwszej klasie. Niestety nie udało się utworzyć dwóch pierwszych klas, ale kontynuacja nauki w zakresie rozszerzonym z przedmiotów matematyka, informatyka odbywa się w podziale na grupy. Także i w tym roku na te rozszerzenia gmina, jako organ prowadzący przeznaczyła dodatkowe środki. Dzięki doskonałej bazie sportowej, noclegowej, żywieniowej możliwe jest pozyskiwanie środków pozabudżetowych. Dzięki uprzejmości Pana Wójta wszystkie wypracowane środki możemy przeznaczyć na remonty, modernizację, ulepszanie i upiększanie szkoły. Wójt Jan Bajtek, od dawna jest fundatorem nagród książkowych i rzeczowych dla uczniów na zakończenie roku szkolnego, jest sponsorem nagrody specjalnej – roweru (w tym roku dwóch) dla uczniów gimnazjum i szkoły podstawowej, którzy osiągnęli najwyższą średnią. Każdego roku przeznacza środki na zakup słodkich prezentów mikołajkowych dla wszystkich uczniów Zespołu Szkół Samorządowych. W znacznej mierze sponsoruje wszystkie atrakcje dla dzieci (zamki dmuchane, baseny wodne) podczas Dni Ciepłowód. Należy zaznaczyć, że nasi samorządowcy bywają z nami nie tylko od święta, są z nami każdego dnia.
Jak wynika z Pani słów, współpraca pomiędzy władzami gminnymi a radą szkoły, szczególnie dyrekcją, jest modelowa. Był kiedyś czas, gdy radnym i wójtowi zarzucano niechęć do środowiska szkolnego.
Z wielka przyjemnością zgodzę się z Pańskim wnioskiem. Naprawdę współpraca szkoły z gminą układa się modelowo. I cieszę się, że media to dostrzegają. Nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Uważam, że podstawą naszej dobrej współpracy jest wzajemny szacunek i zaufanie. Wszystkim dyrektorom szkół życzyłabym takiej współpracy z organem prowadzącym.
Zechciałaby Pani wskazać na cechy, jakimi powinien się charakteryzować dobry samorządowiec? Jest tyle krytyki i często złośliwych czy tendencyjnych komentarzy o osobach pełniących funkcje publiczne. Zdarza się też, że osoby te zawodzą swoich wyborców, zajmując się swoimi celami. Kto może być dobrym samorządowcem?
Samorządowiec to człowiek uczciwy. To ktoś, kto nie widzi w działaniu celu osobistego i chęci jakiegokolwiek zysku. Dobry samorządowiec to człowiek otwarty na innych, taki, który chce dla ludzi zrobić jak najwięcej. Dąży do tego, aby im, a nie jemu samemu, żyło im się lepiej, łatwiej, prościej. Samorządowiec to człowiek z pomysłami, komunikatywny, operatywny, potrafiący słuchać, a przede wszystkim to ktoś, kto potrafi szanować innych. To człowiek, który swoim życiem daje przykład innym, budzi zaufanie otoczenia.
Przypuszczam, że pracując w jednej z gmin Powiatu Ząbkowickiego, ma Pani możliwość przyglądania się funkcjonowaniu innych gmin, szczególnie pod kątem oświaty, ale nie tylko.
Czasami rzeczywiście gdzieś przeczytam czy też usłyszę o funkcjonowaniu innych gmin. I wtedy po raz kolejny utwierdzam się w tym, że nigdzie nie jest tak dobrze jak w Ciepłowodach! Mam na myśli nie tylko oświatę, ale ilość inwestycji podejmowanych w gminie. Wiele jest działań samorządu skierowanych na poprawę sytuacji życiowej mieszkańców, są plany rozwojowe gminy. Widac dbałość o budżet.
A jakie oczekiwania można byłoby formułować pod adresem samorządu powiatowego, który dla tzw. „szarego obywatela” kojarzy się tylko z wydawaniem praw jazdy czy pozwoleń na budowę.
Każdy człowiek wchodząc do instytucji samorządowej, powinien spotkać się z atmosferą przyjaznego urzędu i być pewnym tego, że załatwi tu sprawę, z którą przyszedł. Starostwo powinno dbać o promocję i reklamę, tworzyć pozytywny klimat wokół Powiatu Ząbkowickiego. Pilnie potrzebne są działania zachęcające do inwestowania w nasz mikroregion. Więcej powinno być w tych wszystkich działaniach władz powiatowych obecności samych mieszkańców.
Osoby, z którymi rozmawiałem o Pani, podkreślają, że ma Pani „duszę” społecznika. Widziałem kilka imprez odbywających się na terenie kierowanej przez Panią szkoły i rzeczywiście było tam widać Pani zaangażowanie. Skąd ta energia do pracy, za którą słyszy się w najlepszym wypadku „dziękuję” i nic więcej….
Energia wypływa z wielu źródeł. Myślę, że najważniejsza energia to moja rodzina, wspaniała i wspierająca. Poza tym ta energia gdzieś tam we mnie mieszka od zawsze. Zawsze lubiłam podejmować nowe wyzwania, robić więcej niż musiałam, działać na rzecz dzieci, sprawiać im radość, współpracować z ich rodzicami, zarażać pomysłami innych. Jestem życiową optymistką, dzięki pracy udaje mi się osiągać stawiane sobie cele i ciągle do czegoś dążę. Jak Pan to pięknie ujął, moja „dusza” społecznika wynika przede wszystkim z tego, że bardzo lubię i szanuję ludzi. Wiele przyjemności sprawia mi podejmowanie działań na rzecz innych. W kwestii „dziękuję” to powiem, że ja nigdy nie oczekuję podziękowań, ale z wielką przyjemnością kieruję te słowa do innych, a szczególnie do moich współpracowników, niezwykłej ekipy Zespołu Szkół Samorządowych w Ciepłowodach. Oni jak nikt inny na to zasługują. Mówi Pan, że podczas imprez, na których mieliśmy przyjemność Pana gościć, obserwował Pan moje zaangażowanie. Dziękuję bardzo za te słowa, ale bardzo chcę zaznaczyć, że w taki sam sposób angażują się wszyscy nauczyciele i pracownicy Zespołu. Dlatego też tak wiele nam się udaje. Słów podziękowań nigdy nie szczędzi nam Pan Wójt. Zawsze wyraża swoją radość i zadowolenie z podejmowanych przez nas działań. Mówi się, że każdy ma gdzieś swoje miejsce na ziemi. Ja swoje znalazłam w Ciepłowodach, bo tu trafiłam na wyjątkową grupę ludzi, którzy chcą pracować i współpracować, a przy tym mają niesamowite poczucie humoru. Miło było kiedyś usłyszeć, że jesteśmy zespołem nie tylko z nazwy.
Rozmawiał: Krzysztof Kotowicz