W naszej pierwszej szóstce kosmetyczne zmiany. Do składu, po 2 meczach absencji (choroba, sprawy osobiste) wraca libero Jarek Budziński, a na pozycji środkowego zaczyna Przemysław Kulik, który w tamtym sezonie reprezentował barwy Dekorii Świdnica. Do składu wraca natomiast po kontuzji Patryk Pruchniewski, który nabawił się podkręcenia stawu skokowego w meczu z Kowarami.
Mecz zaczął się od mocnego uderzenia z naszej strony. Dobrze w pierwszego seta wszedł Tomek Kot, który raz za razem posyłał trudne zagrywki na drugą stronę i mogliśmy szybko wyjść na prowadzenie. Od początku dobrze funkcjonowało przyjęcie naszych skrzydłowych Dominika Chmielowca i Tomka Kota oraz libero Jarka Budzińskiego, który dołożył również kilka dobrych obron, a zespół wykorzystał swoje szanse na kontrze. Słowa uznania należą się Przemkowi Kulikowi, który wszedł w ten mecz z niesamowitą werwą, chcąc dobrze się pokazać przeciw swojemu byłemu klubowi. W bloku dobrze zagrał Radosław „Góral” Nowak i Patryk Pruchniewski, choć w tym elemencie akurat sporo błędów dotknięcia siatki z naszej strony, które było spowodowane bardzo agresywną pracą na siatce. Wynik meczu cały czas kontrolowaliśmy i zwiększaliśmy przewagę nie robiąc przy tym wielu błędów i set zakończył się dość łatwym i wysokim zwycięstwem do 14. Drugi set rozpoczął się podobnie do pierwszego, lecz z tą różnicą, że od połowy seta trener rozpoczął małe roszady w składzie. Za dobrze dysponowanego Dominika Chmielowca wszedł Dawid Pacioch, który odrazu pokazał się z dobrej strony w ataku kończąc ważną i trudną piłkę z „lewego”, a później na boisku pojawił się Bartosz Świgoń zastępując kapitana Krzyśka Stryczniewicza na rozegraniu. Także w tym secie świetnie pokazał się Przemek Kulik, który nie tylko kończył piłki w ataku, ale także dołożył do tego kilka dobrych zagrywek oraz libero Jarek Budziński, który trzymał przyjęcie i obronę. W ataku nie mylił się natomiast Tomek Kot, który grał na wysokim, równym poziomie. Tradycyjnie cegięłkę w ataku i dobrym bloku dołożyli Patryk Pruchniewski i Radek Nowak.
Mecz dokończyliśmy z wprowadzonymi zmianami, a set zakończył się do 17. Trzeci set – jak to już kilkukrotnie (niestety) pokazywaliśmy jest dla nas najcięższy i najtrudniejszy. Po w miarę łatwo wygranych 2 setach ciężko jest nam się zmobilizować i w pełni skoncetrowanym „dobić” rywala, ale do rzeczy… Set zaczął się od naszego prowadzenia 3:1, 7:4 i wszystko wyglądało, że idzie w dobrą stronę. Niestety przy stanie 17:12 w naszym zespole mały kryzys. Kilka złych przyjęć, nie skończony atak i zrobiło się nerwowo. Rywal doszedł na jeden punkt, miał szanse wyjść na prowadzenie, ale na szczęście nie wykorzystał swojej szansy, a nam pomogła akcja meczu, gdzie nasz libero Jarek Budziński obronił bardzo trudną piłkę, a na kontrze świetnie zachował się Dawid Pacioch, który zaatakował w wolne pole – właśnie ona dała naszemu ZTS-owi mocnego kopa i błyskawicznie odjechaliśmy rywalom na bezpieczną przewagę kończąc seta do 20. Trener Henryk Saryczew w tym secie zmiany zaczął wprowadzać trochę szybciej. I tak: Dawid Pacioch wszedł na atak za Patryka Pruchniewskiego, który mógł po kontuzji troszkę więcej odpocząć, na rozegraniu w tym secie pojawił się podobnie jak w drugim secie Bartosz Świgoń, który fajnie przyśpieszył naszą grę, za jednego z lepszych, czyli Przemka Kulika pojawił się Piotr Balas, a na przyjęcie wszedł Marcin Kot.
Najważniejsze są 3 punkty i to, że KAŻDY dołożył cegiełkę do zwycięstwa. Każdy, którego trener wpuścił na plac gry włożył w grę wiele serca i mógł poczuć grę, a to może tylko zaowocować w dalszej części sezonu, gdzie każdy, ale to każdy będzie potrzebny, aby w najważniejszych momentach, kiedy nie będzie coś szło, będzie mógł wejść i pomóc zespołowi swoją postawą. MVP spotkania został nasz środkowy Radosław „Góral” Nowak, który zrobił dla siebie tym samym piękny prezent, ponieważ dzień wcześniej Radek miał urodziny Radkowi serdecznie gratulujemy jak i całemu zespołowi za postawę w tym meczu. Dzięki tej wygranej umacniamy się na pierwszym miejscu w tabeli. Musimy również wspomnieć o wspaniałej frekwencji na meczu, która z meczu na mecz jest coraz większą (w tym sezonie chyba padł rekord) oraz naszemu wspaniałem KLUBOWI KIBICA, który cały czas bardzo nam pomagał swoim dobingiem – DZIĘKI jesteście wielcy !!!
Udostępnione przez: ZTS Ząbkowice Śląskie