W subiektywnej prasówce – w każdy poniedziałek rano – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w lokalnych gazetach i portalach internetowych.
Ogólnopolski portal internetowy „Onet.pl” (pod datą 20.05.2016) opublikował notkę poświęconą osobie jednego z najbardziej znanych polskich sportowców i zarazem rodowitego ząbkowiczanina.
To nie tylko opowieść o lada moment najdroższym polskim piłkarzu w historii i skromnym chłopaku z Ząbkowic Śląskich, który niedługo ma grać przed tysiącami kibiców na Anfield w przepełnionej gwiazdami Premier League. To przede wszystkim historia Marty’ego Mcflya futbolu. Nam znanego jako Piotr Zieliński. Niedziela, godzina 21, Zieliński występuje w dobrze znanym każdemu fanowi Ekstraklasy „Turbokozaku”. Nie dość, że wypada świetnie, to na koniec dostaje od Bartka Ignacika mały prezent. Koszulkę Liverpoolu z napisem „Zieliński” i numerem 10 na plecach. To jeszcze niewinna zabawa, poważnie robi się za chwilę. Prowadzący „Ligę+ Extra” w Canale+ Sport Tomasz Smokowski i Andrzej Twarowski zapowiadają transferową bombę: „Najpóźniej w środę Zieliński zostanie nowym zawodnikiem The Reds”. Bum. Od tamtych wydarzeń minęło jednak pięć dni, a transakcji wciąż nie potwierdzono. Mijają godziny, dni, a Piotrek nadal jest formalnie zawodnikiem Udinese i podczas rozmów z dziennikarzami na zgrupowaniu kadry w Juracie jedynie wykręca się zdawkowymi odpowiedziami, zaś zainteresowanych kieruje do swojego agenta. Nie pozostaje nic innego, tylko cierpliwie czekać i wysłuchiwać wieści z Anglii i Włoch. (…) Lecz w czym jeszcze tkwi wyjątkowość naszego piłkarza? W uniwersalności. Każdy, kto oglądał wspominanego „Turbokozaka”, zapewne przecierał oczy ze zdumienia, gdy ujrzał, z jaką łatwością „Zielu” kopie lewą, czyli słabszą nogą. Wkrętka z rzutu rożnego? Żaden problem. Trafić do bramki z połowy boiska? Kaszka z mleczkiem. Podbijanie piłki ponad głową? Dajcie coś trudniejszego. – Lewa jest gorsza, ale tylko teoretycznie – Piotrek tłumaczył przed jedną z konkurencji. – W prawej nodze mam więcej precyzji, w lewej więcej mocy. Pracowałem nad obiema od juniora, więc dziś nie odczuwam praktycznie żadnej różnicy – dodał w trakcie wykonywania kolejnej. Na uniwersalność nie składa się jednak tylko jego obunożność. Piotrek może występować na kilku pozycjach. Choć szybkość, drybling i dobre dośrodkowanie pozwalają ustawiać go na obu skrzydłach, to przez większość kariery preferował pozycję rozgrywającego, klasyczną dychę. Jak wyjawił niedawno „Przeglądowi Sportowemu”, jeżeli w dzieciństwie nie dostawał numeru 10 na koszulce, to nie chciał w ogóle wyjść na boisko. Ale na szczęście wyleczył się i z tego, i z przywiązania do miejsca na boisku. (…) Szkoda zatem, że transfer na Anfield nadal nie doszedł do skutku. Najbardziej szkoda samego zainteresowanego. Gdyby miał już ten cały medialny cyrk za sobą, to mógłby skoncentrować wszystkie myśli na przygotowaniach do mistrzostw Europy. Chociaż nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nawet jeżeli – odpukać – 22-latek ostatecznie nie trafi pod skrzydła Kloppa. Możliwości jest mnóstwo. Polaka chce przecież pół ligi włoskiej, a ukochana Primera Division jest dla pomocników o jego charakterystyce – szybkich, dobrych technicznie – ziemią obiecaną. Dodatkowo przed nami Euro, tam podpatrywać go będzie już cały kontynent. Jeżeli „Zielu” zagra wielki turniej, to 15 milionów euro, o których mówi się obecnie w kontekście przenosin do miasta Beatlesów, może okazać się ceną jak z wyprzedaży. O przyszłość Piotrka nie trzeba się martwić. On w końcu z przyszłości do nas zawitał.
Na ten sam temat piszą także w portalu „Futbolfejs.pl”(pod datą 27.03.2016), gdzie ukazał się wywiad video z piłkarzem.
Piotr Zieliński przyznaje, że spore wrażenie robi na nim gra Coutinho z Liverpoolu i nie ucieka od tematu swojego ewentualnego transferu. Posłuchajcie naszego młodego pomocnika, który ma szansę być kluczowym graczem środka pomocy biało-czerwonych na EURO 2016.
W „Gazecie Ząbkowickiej” (nr 139/2016) informacja o planowanym przedsięwzięciu biznesowym w Gminie Bardo.
Kopalnie Surowców Skalnych w Bartnicy zastanawiają się nad możliwością wybudowania w przyszłości nowej bocznicy kolejowej. Miałaby powstać w okolicach stacji kolejowej Bardo – Przyłęk i obsługiwać Kopalnię Gabra w Braszowicach. – Jeśli będzie to uzasadnione ekonomicznie – zaznacza Edyta Golisz w imieniu spółki. – Ewentualna decyzja o wyborze lokalizacji i rozpoczęciu inwestycji będzie uzależniona od zapotrzebowania na kruszywo, w tym na rynku lokalnym oraz od wielu innych czynników, także kwestii środowiskowych – dodaje. Na budowę bocznicy w najbliższym czasie liczą władze Barda, bo to oznaczałoby nagły zastrzyk gotówki. Szacuje się, że gdyby KSS Bartnica chciała kupić grunty od miasta pod bocznicę, to musiałaby wyłożyć nawet milion złotych.
Portal „Express-miejski.pl” (pod datą 19.05.2016) materiał interwencyjny dotyczący stanu technicznego budynku gminnej przychodni zdrowia w Ciepłowodach.
Podczas kwietniowej sesji w Ciepłowodach poruszono problemy miejscowego ośrodka zdrowia. Priorytetem na najbliższe miesiące jest naprawa dachu. Bogumiła Kołkowska-Zawada – kierowniczka SP ZOZ Gminnego Ośrodka Zdrowia w Ciepłowodach oprócz przedstawienia danych za 2015 rok i podsumowania ostatnich dwunastu miesięcy wykazała także potrzeby zakładu. Priorytetem jest przeprowadzenie remontu dachu. – Problem jest znany od wielu lat. Był on monitorowany jeszcze w okresie gwarancji, jednak firma się nie wywiązała. Znajdujemy się w korytarzu wietrznym i mocniejsze wiatry spowodowały, że gonty się popodnosiły, opierzenia są chyba kiepsko oprawione i stąd ten problem – tłumaczy Bogumiła Kołkowska-Zawada. Jak dodaje kierowniczka, są co najmniej cztery miejsca, gdzie przy intensywnych opadach deszczu woda przedostaje się przez sufit. – Jesteśmy dzierżawcami obiektu, dlatego liczymy, że gmina jako właściciel obiektu wesprze nas w tym problemie i pożegnamy się z przeciekami – mówi szefowa ośrodka. Wójt Łukasz Białkowski przyznaje, że z przeciekającym dachem gmina boryka się niemalże od początku wybudowania budynku. – To bardzo dziwna sprawa, że 5-6-letni budynek już od kilku lat wymaga poprawek dachowych. Problem ten występuje niemalże od samego początku oddania ośrodka do użytku. Wielka szkoda, że w okresie gwarancyjnym nie dopilnowano tego, aby firma wykonująca prace dokonała niezbędnych poprawek. Na dzień dzisiejszy nie analizowałem jeszcze szczegółowo jeszcze tej sprawy, dlatego nie jestem w stanie powiedzieć w jaki sposób będziemy szukać rozwiązania tego problemu – tłumaczy szef gminy.
Portal „Doba.pl”(pod datą 19.05.2016) informuje o problemach w dziedzinie komunikacji internetowej samorządu Gminy Ziębice.
Nie ma gminy w naszym powiecie, która by nie miała strony internetowej. Na niektórych codziennie, na innych rzadziej, publikowane są informacje urzędowe, ogłoszenia, komunikaty, pojawiają się wiadomości z życia gminy, organizowanych imprez czy wydarzeń ze szkół i przedszkoli. Nasza Czytelniczka zwróciła nam uwagę na fakt, że Urząd Miasta i Gminy Ziębice na swojej oficjalnej stronie ziebice.pl zaprzestał publikowania informacji ze szkół i przedszkoli. Pyta dlaczego władza zakazała emitowania takich wiadomości, zabierając szkołom możliwość chwalenia się ciekawymi i kształcącymi wydarzeniami na łamach strony Urzędu Miasta Ziębice, która skierowana jest przecież do mieszkańców. Dlaczego urząd nie chce wspierać i promować gminnych szkół i przedszkoli? ODPOWIEDŹ URZĘDU MIEJSKIEGO W ZIĘBICACH: Podstawową funkcją strony internetowej www.ziebice.pl jest informowanie o pracy Urzędu Miejskiego w Ziębicach / Burmistrza Ziębic. Decyzja o zaprzestaniu publikacji na stronie informacji ze szkół i przedszkoli była spowodowana przede wszystkim konstrukcją strony, która pozwala na umieszczenie na stronie głównej tylko pięciu informacji. Publikacja licznych informacji z jednostek oświatowych powodowała automatyczne archiwizowanie istotnych treści burmistrza i Urzędu oraz utrudnianie do nich dostępu. W efekcie nie była realizowana podstawowa funkcja strony www.ziebice.pl. Ponadto, Urząd Miejski w Ziębicach nie dysponuje wystarczającą liczbą administratorów strony, którzy mogliby na bieżąco udostępniać materiały nadsyłane przez szkoły i przedszkola, jednocześnie dbając o ich odpowiedni poziom redakcyjny.
W „Wiadomościach Powiatowych”(nr 20/2016) zamieszczono obszerne, a przede wszystkim poruszające wspomnienia jednego z mieszkańców Ząbkowic Śląskich.
Szkolne wspomnienia ząbkowiczanina Janusza Senko sprzed 50 lat… W dniach 31 sierpnia i 1 września bieżącego roku odbędzie się w Ząbkowicach Śląskich zjazd absolwentów Liceum Ogólnokształcącego, którzy zdali egzamin dojrzałości w maju 1952 roku – 50 lat temu. (…) Rok 1952 to apogeum kultu jednostki i terroru stalinowskiego w naszym kraju. Z rozkazu Stalina władzę sprawowały Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i jej zbrojne ramię Urząd Bezpieczeństwa. Partia i UB kontrolowały wszystko i wszystkich, a wrogów państwa komunistycznego tępiły bezlitośnie. Wielu moich starszych kolegów dostało się w ich łapy. W procesach pokazowych zostali skazani na wieloletnie kary więzienia. Na zebrania szkolne partia delegowała „anioła stróża”, który czuwał nad poprawnością polutyczną młodzieży i grona profesorskiego. W klasach za te sprawy odpowiadał przewodniczący Związku Młodzieży Polskiej. Przynależność do tej organizacji była niepisanym obowiązkiem, toteż w mojej klasie wszyscy należeli do ZMP. Prof. Tadeusz Laska, Helena Kuczkowska, Eugeniusz Kotowicz, Grudzień, Sorotyński, Kupikowski, ks. Jabłoński to nasi wspaniali pedagodzy. Chociaż to były lata walki z Kościołem, religia była przedmiotem wykładanym w szkole, a pacierz przed i po lekcjach był przez nas codziennie odmawiany. W mojej klasie maturalnej było nas w sumie 30 osób. Mieliśmy wśród nas córkę szefa Urzędu Bezpieczeństwa, córkę członka Komitetu Miejskiego PZPR, brata przewodniczącego Komitetu Powiatowego ZMP, którzy stanowili trzon aktywu ZMP w klasie i szkole. Byli oni zarozumiali i pewni siebie, lepiej było z nimi nie zaczynać.
Gdyby w lokalnych mediach został pominięty jakiś ważny temat – prosimy o kontakt z nami – poprzez formularz TWOJA INFORMACJA. Zajmiemy się sprawą, o której do nas napiszesz.
Po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://sudeckiefakty.pl/cookies)
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.