Budowa obwodnicy Ząbkowic ma szanse zaistnieć w światowej księdze rekordów za sprawą długotrwałości inwestycji w przeliczeniu na metr bieżący wykonanej drogi. Pisaliśmy na ten temat wielokrotnie, gdyż zatrważa nie tylko sam fakt przeciągania w czasie realizacji tego projektu, ale i to, że wreszcie wybudowana za prawie 25 mln zł trasa obwodnicy już czwarty miesiąc jest zamknięta.
Na początku tego miesiąca żartobliwie informowaliśmy, że nowa arteria umożliwiająca omijanie zabudowanej części miasta przez ciężkie pojazdy, jest już otwarta. Mieliśmy nawet nieśmiałe obawy, że żart nie uda się, bo urządzenia sygnalizacji świetlnej już wtedy stały, a według wszelkich doniesień ich wcześniejszy brak był ostatnią przeszkodą do uruchomienia drogi. Jak się tym razem nieoficjalnie dowiedzieliśmy kilkanaście sygnalizatorów zamocowanych na jednym skrzyżowaniu …nie świeci. Przyczyną jest brak umowy na zasilenie w energię elektryczną tychże urządzeń oraz latarń, które mają oświetlać cały bardzo skomplikowany węzeł. Umowę z operatorem energetycznym musi podpisać zarządca drogi, czyli Dolnośląska Służba Dróg i Kolei.
Zapewnienie stałej dostawy prądu jest jednym z elementów procedury odbioru inwestycji, która jest już w toku. W ostatnich dniach malowane było oznakowanie poziome i był porządkowany cały obszar korytarza obwodnicy od węzła „Tarnów” do ronda przy strefie ekonomicznej. Z chwilą oddania do użytku gotowej już obwodnicy, ruch tranzytowy przeniesie się na ul. Cukrowniczą, co potrwa do czasu wybudowania II etapu obwodnicy łączącej rondo przy strefie ekonomicznej z wylotem z miasta ul. Ziębicką. To jest perspektywa, którą liczyć należy w okresie kilkuletnim. Ulice Kłodzka i Kamieniecka przejdą pod zarząd gminny w takim stanie technicznym, w jakim znajdują się obecnie, o czym informowaliśmy w naszym portalu.
Przypomnijmy, że umowę na zaprojektowanie i wybudowanie południowo-wschodniej obwodnicy Ząbkowic podpisano 19 maja 2010 r. Było to efektem wieloletnich i stanowczych protestów mieszkańców ulic Kamienieckiej i Kłodzkiej, którzy cierpieli na skutek przeciążenia drogi tranzytowej przebiegającej obok ich domostw. Trzy lata wcześniej ówczesne władze Gminy zaczęły skuteczny lobbing na rzecz tej inwestycji przekazując m.in. środki z własnego budżetu, na opracowanie programu funkcjonalno-użytkowego, bez którego nie było możliwe zainicjowanie budowy.