Oczywiście, że mam wizję Barda jak będzie wyglądało za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat. Będzie to znane i chętnie odwiedzane miasteczko turystyczne. Z jednej strony gór, w strefie gospodarczej zakłady, firmy, miejsca pracy, z drugiej strony piękne malownicze miasteczko pełne turystów, kawiarenek, małych sklepików i różnego rodzaju wydarzeń sportowo-kulturalnych. Te marzenia i wizja są całkiem realne do spełnienia, wpisują się w naszą strategię.
Rozmówcą portalu ZĄBKOWICE4YOU.PL
jest Krzysztof Żegański
– burmistrz Barda
Żyjemy w czasach, w których ludzie wolą wymierne i namacalne konkrety. Skąd zatem (nieco może prowokujące) określenie, że Bardo jest miastem cudów? Przecież to normalne miasteczko, w którym na co dzień ludzie żyją, pracują i trudno znaleźć jakiś wyróżnik wśród setek innych polskich miast.
Bardo jest miastem cudów – a to wszystko za sprawą cudownej figurki Matki Boskiej Bardzkiej, a szczególnie uzdrowień i cudów dokonanych na przestrzeni kilku wieków za jej wstawiennictwem. Można się o nich dowiedzieć odwiedzając kaplicę wotywną przy bardzkiej Bazylice. Tak – Bardo jest normalnym miasteczkiem, nieco zaniedbanym w poprzednich latach, za to malowniczo położonym, nad rzeką, wśród gór, ze staromiejską zabudową, piękną Bazyliką i wspaniałymi barokowymi organami. To niewidzialne namaszczenie Barda, można by rzec, pomaga nam w podejmowaniu wielu trudnych decyzji, a szczególnie tych inwestycyjnych. Coś, co wydawałoby się zwyczajnie niemożliwe, przy mocnej wierze często staje się realne. Wśród setek takich miasteczek niewiele posiada takie walory przyrodnicze, krajobrazowe i tak bogatą historię. Próbujemy to wykorzystać….
…ale chyba raczej przez codzienny ludzki wysiłek.
Mam nadzieję, że w niedługiej przyszłości Bardo stanie się znaną i chętnie odwiedzaną miejscowością rekreacyjną ze szlakami rowerowymi, pieszymi i wodnymi, i odpowiednim zapleczem turystycznym. To, że mała miejscowość bez surowców naturalnych, bez większych zakładów pracy, na 2500 gmin w Polsce znalazła się na czołowych miejscach w rankingach ogólnopolskich gazet, w pozyskaniu środków unijnych, a w województwie dolnośląskim na pierwszym, to że burmistrz Barda znalazł się w gronie laureatów w rankingu „Gazety Wrocławskiej” na najlepszego burmistrza Dolnego Śląska, i to że wartość wykonanych inwestycji czterokrotnie przewyższyła dochody bieżące – to takie nasze małe cuda! Tak trochę pół żartem, pół serio, bo tak naprawdę sukces Barda jest wynikiem ciężkiej codziennej pracy wielu osób. Dobrze wiemy, że o cuda w ekonomii czy gospodarce raczej trudno…
Z Pańskiej biografii wynika, że już jako młody człowiek chciał Pan uczestniczyć w życiu społecznym. Czy lata praktyki nie zniechęciły Pana do angażowania się w pracę wśród ludzi?
Jako młody człowiek zostałem komendantem hufca ZHP, skupiając wokół siebie wielu ludzi dorosłych, a przede wszystkim dzieci i młodzież. W ciągu niespełna dwóch lat działalności, hufiec bardzki stał się bardzo dynamiczną i rozwojową jednostką. Podobnie jak dziś, miałem marzenia i spełniałem marzenia innych. To, co mną powodowało w tamtej działalności i motywuje nadal można określić jednym zdaniem: kocham to miasteczko, tu się urodziłem, tu mieszkam, tu dawałem i nadal chcę „dawać” siebie innym. Co do zniechęcenia? Trudno mnie zniechęcić do czegoś, do czego jestem przekonany. Jak się szanuje ludzi i im się służy, to ma się również z tego satysfakcję. Oczywiście w życiu nie jest tak słodko. Jednakże zwłaszcza w atmosferze małego miasteczka trzeba umieć dostrzegać to, co pozytywne i czerpać z tego siły do dalszej działalności.
Odkąd jest Pan burmistrzem, Bardo przechodzi liczne zmiany. Które z nich uważa Pan za najważniejsze?
Trzy kierunki równorzędne. Pierwszy to reorganizacja i inwestycje w oświacie, mam na myśli takie sprawy jak: wybudowanie nowego budynku gimnazjum w Przyłęku z całym zapleczem sportowo-rekreacyjnym; przeniesienie przedszkola ze starego obiektu do szkoły podstawowej oraz utworzenie dwóch oddziałów przedszkolnych w obiekcie gimnazjum w Przyłęku wraz z wybudowaniem pięknych placów zabaw, nowoczesnych bezpiecznych boisk, doposażenie obu szkół w nowoczesne pomoce naukowe; poprawę jakości nauczania i bezpieczeństwa w szkołach i przedszkolu przez modernizację pomieszczeń, zatrudnienie dodatkowych pracowników, wydłużenie czasu pracy przedszkola i świetlicy szkolnej, urządzenie nowych sal komputerowych, szafki ubraniowe dla uczniów itd. Drugi kierunek to poprawa jakości życia mieszkańców poprzez inwestycje w infrastrukturę. Jedna z ważniejszych to uporządkowanie gospodarki wodnościekowej. Na początku mojej pierwszej kadencji skanalizowanie gminy wynosiło około 35% i dotyczyło tylko Barda, choć i tu wykonaliśmy kilkumilionowe inwestycje związane z modernizacją sieci. Na koniec tego roku wskaźnik skanalizowania wyniesie ponad 90% i to dotyczy Barda, i pozostałych dziewięciu sołectw. Kontynuujemy proces wodociągowania wsi. W prawie każdej miejscowości wyremontowaliśmy lub wybudowaliśmy świetlice włącznie z placami zabaw i miejscami rekreacji, zmodernizowane zostało oświetlenie uliczne (tylko w ostatnim roku wymieniliśmy 400 opraw świetlnych). Rozpoczęliśmy remonty i modernizację dróg transportu rolnego, meliorację rowów gminnych i prywatnych min. przez nowo założoną spółkę wodną; i wiele innych drobniejszych spraw.
Kładzie Pan akcent na infrastrukturę…
…chciałbym dokończyć, bo trzeci wątek to właśnie inwestycje w rozwój społeczny. Utworzenie i finansowanie bądź współfinansowanie wielu stowarzyszeń, zespołów, organizacji: społecznych, kulturalnych, oświatowych, sportowych, które skupiają wiele dzieci, młodzieży i dorosłych, i osiągają znaczące wyniki np. sportowe w regionie, Polsce, a nawet w Europie.
A nie obawia się Pan Burmistrz, że ludzie mogą się zmęczyć tym nieustannym pasmem zmian. Czasem słyszy się, że tzw. „święty spokój” jest po prostu wygodniejszy….
Być może tak jest, bo i ja sam nieraz mam takie odczucie. Wszyscy jednak mają świadomość, że te kilkudziesięcioletnie zapóźnienia trzeba nadrobić. Mieszkańcy naszej gminy starają się cierpliwie to znosić, bo wiedzą, że należy to robić teraz, gdy możemy sięgać po środki unijne. Myślę jednak, że ludzi cieszą zmiany i że się „coś” robi. Oczywiście są i tacy, którym nic nie pasuje, ale tym nie można się zrażać.
Turystyka jest kierunkiem, na jaki Pan wyraźnie stawia. W jaki sposób od ilości zwiedzających Bardo i okolice zależeć może rozwój całej Gminy?
Bardo ma wszelki potencjał, aby stać się ośrodkiem szeroko rozumianej turystyki aktywnej i kulturowej. Szlak kajakowy Nysy Kłodzkiej, szlaki turystyczne i rowerowe Gór Bardzkich, Przełom Bardzki, Bazylika, pocysterski klasztor, kaplice różańcowe, tradycje pielgrzymkowe. Wreszcie wspaniałe barokowe organy i stale wzbogacany kalendarz imprez cyklicznych od Wratislavia Cantans, przez maratony rowerowe, Spływ na Beleczym, po Jarmark Wielkanocny czy obchody Nocy Świętojańskiej. Turysta odwiedzający Bardo znajdzie tu zarówno wiele dla ciała jak i dla ducha. Bardo powinno się wyspecjalizować w turystyce wodnej i rowerowej. W pierwszym przypadku należy rozwijać to, co już powstało (ze spływów pontonowych korzysta już ponad 30 tys. osób rocznie) i tworzyć nowe atrakcje, czyli np. więcej kajaków na rzece, łódki spacerowe, pola namiotowe z przystaniami wodnymi itd. Druga specjalizacja to rowery, a więc budowa nowych tras rowerowych w systemie single track, ścieżki dla niepełnosprawnych, ścieżki dla rodzin z dziećmi, ścieżki łączące atrakcje okolicznych gmin, tory BMX i tak dalej wraz z przynależną infrastrukturą a więc parkingi, miejsca obsługi dla rowerzystów, cyklobusy. Rozwój turystyki to miejsca pracy. Im więcej turystów będzie w Bardzie tym więcej będzie potrzebnych nowych obiektów gastronomicznych i noclegowych, czy różnego rodzaju punktów usługowych.
Ostatnio Bardo staje się też ośrodkiem wysokiej kultury… Dodam, że te letnie koncerty naprawdę były bardzo udane.
Naszą najnowszą propozycją, dzięki wykonanym remontom, są koncerty z wykorzystaniem barokowych organów w Bazylice Mniejszej. To miło, że koncerty Bardzkiego Lata Organowego cieszyły się tak dużym zainteresowaniem zarówno mieszkańców jak i gości z zewnątrz, był to też duży wysiłek organizacyjny i finansowy.
Wielu analityków mówi o groźnym w całej Polsce problemie wskaźników demograficznych. I to nie tylko o dzietności jest mowa, ale i o emigracji zarobkowej. Bardo jest miejscem, do którego ludzie, szczególnie młodzi, wracają po studiach czy raczej widać ich odpływ? Jest jakaś recepta na to, by małe polskie gminy były dla młodego pokolenia częścią ich planów na przyszłość?
Gminy nie rozwiążą tego problemu za państwo! Powiem więcej. Takie małe gminy nie dostają dziś żadnej pomocy w tym względzie. Nie czarujmy się – tworzenie nowych miejsc pracy, pozyskiwanie inwestorów, przy takim sposobie finansowania gmin i takiej polityce państwa jest niemożliwe. Dotacje państwa, odpis procentowy z podatków dochodowych stanowiące dochód gminy, ledwo starczają na pokrycie kosztów zadań narzuconych gminom przez państwo (szkoły, przedszkola, ośrodki pomocy społecznej), a co dopiero mówić o inwestycjach rozwojowych, które przyniosą gminie większe dochody i miejsca pracy. Przykład? Gmina przygotowuje tereny pod aktywność gospodarczą. Wykonujemy projekt drogi dojazdowej do strefy gospodarczej. Koszt samej drogi to ok. 1 mln zł, ale gmina ma wyłożyć jeszcze 1,8 mln w związku z włączeniem do drogi krajowej, gdzie GDDKIA zażądała budowy tzw. lewoskrętów i oświetlenia. Tu potrzebna jest interwencja państwa! Odpowiednia polityka rządu powinna sprawić, aby w każdej gminie mogły powstać nowe zakłady i nowe miejsca pracy – nie ma sensu wożenie ludzi do LG. Kolejny przykład? Zwalnianie potencjalnych inwestorów z podatku od nieruchomości, automatycznie obniża wysokość dotacji dla gminy wypłacanej z budżetu państwa. Takich przykładów można mnożyć. Odpowiadając na pytanie, co ma zrobić młody człowiek, jakie ma u nas perspektywy mogę przyznać się do wstydu za rządzących tam na „górze”. Chciałbym, aby porozmawiali z tym młodymi, wykształconymi, wrażliwymi ludźmi, którym serwujemy np. 6-miesięczny staż za 800 zł miesięcznie; roboty publiczne na 3 miesiące za 1200 zł i jest to często praca poniżej ich kwalifikacji. To już niech lepiej jedzie „tam” i zatrudnia się poniżej kwalifikacji tyle za znacznie większe pieniądze. Czy jest lekarstwo??? Tu zaczyna się polityka, na którą my tu na dole nie mamy znikomy wpływ. Szkoda mi tych młodych wspaniałych ludzi (zresztą osobiście mnie to dotyczy, bo mam dwójkę młodych wykształconych dzieci). Chcę podkreślić, że pomimo tego stanu tu „na dole” robimy co w naszej mocy, aby rozwijać nasze małe społeczności.
Jak w tym kontekście wygląda stan oświaty w Gminie Bardo? Zainwestowano przecież kilka lat temu w jedną z najnowocześniejszych szkół w Powiecie Ząbkowickim, jaką jest gimnazjum w Przyłęku.
Przy takim zainwestowaniu i zmianach organizacyjnych można rzec „jest dobrze”. Czeka nas jeszcze termomodernizacja szkoły w Bardzie, ale w następnym okresie unijnego finansowania będzie to możliwe.
Wspomniał Pan Burmistrz wcześniej, że Gmina Bardo zasłynęła kilka razy z wysokich miejsc w różnych rankingach pozyskiwania środków zewnętrznych. Domyślam się, że pracuje na to cały zespół Pańskich współpracowników w Radzie Miejskiej i w Urzędzie. Gdzie widzi Pan szanse Barda w nowym unijnym budżecie?
Tak jesteśmy z tego powodu dumni, że udało się wykonać tyle inwestycji. To prawda, moi ludzie ciężko pracują. Nie jest łatwo, ale praca w samorządzie jest swego rodzaju misją. Takiej okazji jak dotacje unijne nie wolno przegapić. W najbliższym okresie finansowania najważniejsze są inwestycje, które w niedługiej przyszłości przyniosą nowe dochody dla gminy oraz miejsca pracy. Główne cele to: budowa drogi w strefie aktywności gospodarczej i dalsze zbrojenie terenu, inwestycje turystyczne związane z budową centrum turystyki rowerowej (drogi, parkingi, różnego typu ścieżki rowerowe, centra obsługi rowerzystów). Kolejny cel to dalsza poprawa estetyki Barda, czyli kontynuacja rewitalizacji staromiejskiej zabudowy (elewacje budynków, przebudowa jezdni i chodników itd.). Nie mniej ważne są inwestycje środowiskowe i społeczne, czyli dokończenie kanalizowania i wodociągowania gminy, oświetlenie, budowa chodników, remonty dróg gminnych, modernizacja dróg transportu rolnego i melioracja rowów. Również inwestycje w obiekty publiczne, szczególnie termomodernizacja szkoły podstawowej i budynku urzędu. Chcemy również dokończyć budowy obiektów sportowych przy boisku w Bardzie. Jak widać jest jeszcze wiele do zrobienia.
Burmistrz jest „pracownikiem wszystkich mieszkańców swojej gminy” – tak się mówi. Na czym to polega na co dzień? Widziałem, że chętnie rozmawia Pan ze spotykanymi mieszkańcami, ale przecież nie sposób spełnić wszystkich oczekiwań. To samo jest z radnymi, z sołtysami, przecież każdy z nich reprezentuje jakiś fragment samorządu gminnego. Czym kieruje się Pan decydując o tym, co będzie realizowane w całej gminie?
Burmistrz przede wszystkim dba o interesy Gminy w szeroko rozumianym zakresie. Gmina, to jej mieszkańcy, instytucje i majątek. Jestem realizatorem postulatów mieszkańców zgłaszanych poprzez wybranych przez nich radnych i sołtysów. Bardzo sobie cenię opinie ludzi często tych spotykanych w różnych miejscach i w różnych okolicznościach. Oczywiście nie wszystkie tematy i wnioski, a niekiedy wręcz żądania, mogą być spełniane. Staram się, na ile jest to możliwe szybko bez zwłoki reagować na ich postulaty. Jako, że mieszkam tu od urodzenia, znam prawie wszystkich, stąd też i te wzajemne ukłony i otwartość na rozmowy, nawet podczas spacerów. Cenię sobie współpracę z sołtysami, bo mają informacje z pierwszej ręki, przekazują sprawy mieszkańców sołectw, problemy. Czym się kieruję w wyborze? Potrzebami społecznymi, oceną możliwości wykonania bądź rozwiązania zadania, analizą konieczności i wreszcie zasobem finansowym.
Na zakończenie rozmowy niech się Pan da namówić na to, by dać pole wyobraźni. Jak wyobraża Pan sobie Bardo za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat? Jak tu się będzie żyć i pracować? Co będzie siłą przyciągającą do Barda?
Oczywiście, że mam wizję Barda jak będzie wyglądało za kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat. I już trochę o tym powiedziałem. Będzie to znane i chętnie odwiedzane miasteczko turystyczne. Z jednej strony gór, w strefie gospodarczej (tereny przed Bardem) zakłady, firmy, miejsca pracy, z drugiej strony piękne malownicze miasteczko pełne turystów, kawiarenek, małych sklepików i różnego rodzaju wydarzeń sportowo-kulturalnych. Te marzenia i wizja są całkiem realne do spełnienia, wpisują się w naszą strategię. Szansą rozwoju będzie okres finansowania unijnego 2014 – 2020. Musimy go dobrze wykorzystać. Z przyjemnością spacerując za te kilkanaście lat, powiem udało się!
Rozmawiał: Krzysztof Kotowicz
PRZECZYTAJ TAKŻE:
ROZMOWĘ Z WÓJTEM KAMIEŃCA ZĄBKOWICKIEGO „PRACA DAJE EFEKTY I SATYSFAKCJĘ” >>>
ROZMOWĘ Z BURMISTRZEM ZŁOTEGO STOKU „WARTO TU PRZYJECHAĆ” >>>
ROZMOWĘ Z BURMISTRZEM ZIĘBIC „WIEMY CO BĘDZIEMY ROBIĆ” >>>
ROZMOWĘ Z WÓJTEM STOSZOWIC „STAWIAMY ZDECYDOWANIE NA JAKOŚĆ, A NIE NA ILOŚĆ” >>>