Za oknem ponad 30 stopni ciepła, w polityce międzynarodowej kotłuje się po zestrzeleniu samolotu malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines nad terytorium Ukrainy przez tzw. separatystów rosyjskich. Chcę napisać o pewnym trendzie jaki się ostatnio nasila. Media na potęgę prześcigają się w wyszukiwaniu odpowiednich nazw narodów aby tylko nie urazić jakiejś nacji a szczególnie Niemców i Rosjan.
Śmieszą mnie takie wyszukiwane zwroty zastępujące nazwy narodowości. Niemiec to Niemiec a nie nazista. To nie naziści czy faszyści mordowali Polaków w obozach koncentracyjnych lub rozstrzeliwali ich na ulicach polskich miast, robili to NIEMCY. Pamiętajmy o tym i nie dajmy się manipulować nazewnictwem. Podobnie w przypadku separatystów, żołnierzy Armii Czerwonej czy też bolszewików, to przecież w zdecydowanej większości ROSJANIE. Albo weźmy banderowców, którzy wymordowali w sposób bestialski wiele polskich wsi, to przecież UKRAIŃCY. Tak samo dotyczy to Polaków. To nie UB, SB, czy też jakieś komitety partyjne ale POLACY będący na usługach Rosjan, mordowali innych Polaków nie godzących się służyć Rosji.
Nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu, nawet wtedy, kiedy dotyczą one nas, Polaków. Boli nas, gdy gdzieś na świecie ukazuje się informacja o „polskich obozach koncentracyjnych”, natychmiast protestujemy – i słusznie. Ale dlaczego nie protestujemy gdy mówi się o nazistach czy faszystach a nie o Niemcach? Wyobrażacie sobie żeby premier Donald Tusk opowiadał Kanclerz Angeli Merkel o poczynaniach Niemców w Polsce w czasie II wojny światowej? Przecież opowie o nazistach i faszystach. Ja wiem, że język dyplomacji to język kłamstwa i oszustwa a nie szczerej rozmowy. Ale gdzie w tym wszystkim pamięć dla Polaków pomordowanych przez Niemców? Ktoś może pomyśleć, że nawołuję do nienawiści do Niemców czy Rosjan. Nie, ja nawołuję do mówienia prawdy i nazywania rzeczy po imieniu.
Miałem napisać dziś typowo wakacyjny tekst, nawet zacząłem od ładnej pogody. Jednak gdzieś wewnętrznie kusiło mnie, by napisać choć kilku zdań o klasycznym manipulowaniu słowami, także historii w kontekście separatystów. Przecież to nie nowy naród, to Rosjanie. Dlaczego się boimy? Czyżbyśmy w naszych genach odziedziczyli strach przed Niemcami i Rosjanami? Wydaje się, że właśnie taką postawą niweczymy bohaterskie czyny a także śmierć wielu Polaków pod okupacją Niemiecką czy też Rosyjską. Jesteśmy winni tym wszystkim, którzy złożyli życie w hołdzie dla Ojczyzny nazywania faszystów i nazistów NIEMCAMI, a bolszewików i separatystów ROSJANAMI.