Perfomance czy bezmyślność, a może chęć sprawdzenia reakcji służb na zachowanie przekraczające nawet szeroko ostatnio rozciągane standardy normalności? Muszle klozetowe na trakcie Parku Narodowego Gór Stołowych z pewnością są śladem działania kogoś, kto nie wykazał się nadmiarem rozsądku.
5 tys. zł może kosztować sprawcę ekscesu grzywna za porzucenie w obrębie chronionym elementów wyposażenia domowej toalety. Straż Parku Narodowego Gór Stołowych prosi o kontakt świadków lub „twórców” celem załatwienia niezbędnych formalności – czytamy na profilu społecznościowym PNGS. Badane są zapisy fotopułapek i inne ślady. Według zapewnień władz PNGS przypadki celowego zrzucania odpadów w obrębie parku należą do rzadkości.
To nie pierwszy tegoroczny przypadek wandalizmu na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych. Obszar stanowiący oazę natury i ciszy stał się obiektem dewastacji w marcu br. Jak już informowaliśmy w naszym portalu, głazy w okolicy Szczelińca Wielkiego nieznany sprawca wysmarowałem sprayem. Na szczęście dzięki szybkiej reakcji, udało się całkowicie usunąć farbę z kamienia.
Kierownictwo parku, odnosząc się do najnowszego incydentu, nawiązało do zdarzenia z 1917 r. Marcel Duchamp wniósł pisuar na galeryjne salony wywołał zawieruchy i zapoczątkował nowe trendy w świecie sztuki – napisano w komentarzu. Jednocześnie nie zabrakło przypomnienia, że jeśli 104 lata później ktoś w przypływie performatywnego natchnienia zamyśli wystawić swoje „dzieło” w przestrzeni otwartej, niech pewni się, że nie jest to park narodowy.
Nie zabrakło też ironicznej zachęty, aby sprawca przeprowadził dogłębny masaż płatu czołowego, jak tylko taki pomysł przyjdzie mu do głowy…