W subiektywnej prasówce – na początek tygodnia – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów związanych z terenem Powiatu Ząbkowickiego, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w gazetach i portalach internetowych. Od niedawna do „prasówki” dodajemy interesujące artykuły z mediów ogólnopolskich.
Gazeta Ząbkowicka (nr 190/2017) zamieściła wywiad z Krzysztofem Kotowiczem – byłym burmistrzem Ząbkowic Śląskich
Gdyby na tydzień ponownie został Pan burmistrzem Ząbkowic Śląskich, to jakie decyzje podjąłby Pan? To byłaby „kadencja” zbyt krótka na decyzje doraźne. Należałoby rozstrzygnąć o czymś na tyle ważnym, aby kolejny włodarz nie mógł tego łatwo zmienić. W 2010 r. mój następca otrzymał gotowe projekty rewitalizacyjne włącznie z ich finansowaniem ze środków zewnętrznych. Jedyne, co mógł zrobić, to dokończyć je i zrobił to. Skuteczność polega na tym, że nie można bez strat odwrócić kierunku dobrych zmian. Tak było na przykład z Parkiem Sybiraków. Obecny burmistrz zwlekał z decyzjami mając cały pakiet projektowy i finansowy na biurku. Ostatecznie uznał, że warto to zadanie podjąć i pierwszą część parku mamy. Przez tydzień można drobiazgowo zaplanować rozwój miasta – na przykład – o komunalne budownictwo wielorodzinne (dzisiaj tę potrzebę zaspokajają prywatni inwestorzy). W tydzień można też przestawić budżet gminy tak, by pieniądze podatnika i pozyskane wydawać na zadania przyciągające inwestorów tworzących miejsca pracy dla młodych ludzi kończących studia politechniczne czy szkoły zawodowe. Za rok obecny burmistrz – jeśli zmieni się ordynacja wyborcza nie będzie mógł kandydować. Myśli Pan o powrocie na stanowisko burmistrza? Zmiana ordynacji wyborczej nie jest przesądzona i nie od jej formy zależy los obecnego burmistrza. W grze politycznej jest sprawnym zawodnikiem, więc najwyżej zmieni boisko albo i barwy klubowe. To nie ordynacja, ale wyborcy decydują jaki program i kto go realizuje, oczywiście pod warunkiem rywalizacji na argumenty. Bez spełnienia tego warunku, mamy raczej plebiscyt popularności. W polityce jednak nigdy nie mówi się „nigdy”… Jeśli nie Pan, to kto według Pana kto powinien zostać burmistrzem? Ktoś, kto będzie burmistrzem musi mieć odwagę wyjścia poza utarte schematy, na jakich bazuje obecna ekipa w magistracie. Niedawno w jednym z czasopism ekonomicznych przeczytałem, że Ząbkowice Śląskie cechuje „silna utrata funkcji oraz mocno niekorzystna sytuacja społeczno-gospodarcza”. Nasza pozycja w tym ogólnopolskim rankingu miast oznacza, że sytuacja jest krytyczna. Z Dolnego Śląska są tam tylko dwa miasta: Kamienna Góra i Ząbkowice Śląskie! Burmistrzem, a może burmistrzynią, powinna być osoba zdolna wyprowadzić całą gminę z pułapki „pozorów rozwoju”. W ostatnim czasie rozwija się dziedzina tzw. „kulturotechu”. Dysponując tym, co unikatowe, niepowtarzalne warto kreować procesy biznesowe stawiając na innowacyjność, na odwagę cechującą młodych ludzi i doświadczenie starszych. W tej innowacyjnej sferze poruszają się ościenne samorządy (Bardo, Kamieniec Ząbkowicki i Stoszowice). Można? Można! A jak Pan ocenia swojego następcę? Marcin Orzeszek w prywatnych relacjach sprawia miłe wrażenie. Spodziewałem się po kimś tak młodym zdecydowanie większej witalności i samodzielności w działaniu dla Ząbkowic. Nawet partyjne powiązania postrzegałem jako swego rodzaju szansę na skuteczność. Mówiąc językiem bliskim Panu Burmistrzowi, jest kimś, kto spala się w permanentnym dryblingu. Obserwatorów meczu to może bawi, ten kto „kiwa” też ma okazję zabłysnąć, ale kibice oczekują zwycięskich bramek. Począwszy od słynnej już i niespełnionej dotąd obietnicy sprzed 6 lat o budowie krytej pływalni, poprzez stagnację w ząbkowickiej podstrefie ekonomicznej, gdzie powinno przybywać miejsc pracy, na „odpuszczeniu” budowy II etapu obwodnicy Ząbkowic skończywszy – zaniechań jest więcej. W zamian mamy nieustający i kosztowny festiwal wydarzeń czy imprez. Snuta jest narracja o świetlanej przyszłości gminy i wyjątkowym szczęściu jej mieszkańców. Nie mam nic przeciw masowej rozrywce dla ząbkowiczan, ale za publiczne pieniądze należałoby doinwestować salę widowiskową ZOK i jej zaplecze lub unowocześnić stadion OSiR. Przydałby się większy udział sponsorów, skoro imprezy rozrywkowe przyciągają według urzędowych statystyk tysiące uczestników. Szanując Pana Burmistrza nie będę malował laurek, ma ich dość od swoich sympatyków. Czego oczekuje Pan od kolejnego burmistrza Ząbkowic Śląskich – poradzenia sobie ze SMOGiem, kolejnych wielkich inwestycji, zatrzymania wyjazdu mieszkańców, a może czegoś zupełnie innego? Oczekuję przede wszystkim lokalnego patriotyzmu. Brzmi to górnolotnie? Być może, ale od lidera społeczności lokalnej mamy prawo domagać się widzenia spraw dalej, niż jedna czy dwie kadencje. W Pani pytaniu pojawiła się sprawa „wyjazdów mieszkańców”. Tak, to jest poważny problem. Jak już wcześniej powiedziałem, wyczerpują się proste schematy funkcjonowania gmin w Polsce. Deficyt czystego powietrza, niedostatki w infrastrukturze komunalnej czy inne mankamenty można i trzeba rozwiązywać. Do zamieszkania, założenia rodziny, ulokowania biznesu czy innej formy aktywności, trzeba przekonywać. Aby przekonywać innych, samemu trzeba w to wierzyć i przede wszystkim mieć atrakcyjną propozycję. Licytowanie się na ulgi podatkowe czy tanią ziemię pod zabudowę mieszkaniową to wytrychy do doraźnych efektów. Trzeba mieć klucz, aby osiągać rzeczywiste i wspólne cele. Ile powinien zarabiać burmistrz Ząbkowic, aby szanował swoją pracę, poświęcał się jej i nie miał pokus? Wynagrodzenia osób publicznych to zawsze „gorący kartofel”, więc nie ma dobrej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Gdyby przyjąć, że pensja burmistrza – na przykład – jest pochodną pozyskanych przez niego środków zewnętrznych czy inwestycji lokowanych w gminie, to apanaże burmistrza motywowałyby do pracy. Jak wyglądałoby to na podstawie wyników za rok 2016 – proszę spojrzeć w sprawozdanie z ubiegłorocznego budżetu. Jeśli natomiast pensja włodarza jest rezultatem dysponowania większością w Radzie Miejskiej, to skłonność „do poświęcania się” bywa iluzoryczna i wtedy „pokusą” może być dążenie do reelekcji. Proszę przyznać – czy często rozmawia Pan z mieszkańcami, którzy ubolewają, że nie jest już Pan włodarzem. Co im Pan wtedy odpowiada? Jestem zaskoczony tym, że tak wiele osób pamięta efekty pracy z okresu mojej kadencji. Wiedzą dobrze, że napisanie projektów, pozyskanie środków na ich realizację, a potem uruchomienie różnych działań to nie jest kwestia kilku miesięcy. Tak było z odnawianiem kamienic w Rynku czy z budową pierwszego fragmentu obwodnicy miasta. W tych i szeregu innych kwestiach, decyzje były podjęte. Pan Burmistrz Marcin Orzeszek skwapliwie konsumował ich owoce. Dlaczego do dzisiaj w Ząbkowicach nie ma krytej pływalni? Dlaczego w podstrefie ekonomicznej, gdzie za mojej kadencji powstała fabryka, jej druga część od sześciu lat leży odłogiem? Dlaczego nie ma drugiego odcinka obwodnicy i ciężkie samochody rozjeżdżają niedawno wyremontowane ulice w środku miasta? Cytuję pytania stawiane podczas rozmów z mieszkańcami. Zapewniam, że jest ich znacznie więcej, i że bywają ostrzejsze. Można zaklinać rzeczywistość i poklepać dwa razy więcej osób na tej czy innej imprezie, ale następnego dnia od tych uprzejmości niczego nie przybywa. Przyznam – zdarzają się też „wypominki” nawiązujące do mojej kadencji, ale jej efekty bronią się same. Wystarczy obustronne słuchanie argumentów, a nie kierowanie się uprzedzeniami. Zawsze staram się w tych rozmowach wychodzić do przodu, do tego, co przed nami, bo przeszłości nie zmienimy. Mówię wtedy wprost: gdybym sprawował stanowisko burmistrza przez kolejną kadencję, te pytania byłyby dzisiaj nieaktualne. Jestem wdzięczny tym, którzy patrzą na nasze miasto, na naszą gminę nie przez różowe okulary czy z niebieskich obłoków, ale stojąc twardo na ziemi.
Marcin Głowacki z Ząbkowic Śląskich zdobywa wszystko co jest do zdobycia. Właśnie wygrał najbardziej prestiżowy turniej w Stanach Zjednoczonych. Ma tylko jeden problem – mistrz świata w akrobacjach motocyklowych lada chwila nie będzie miał gdzie trenować. Niestety, nowego placu treningowego jak nie było, tak nie ma. Zwycięski przejazd z Atlanty, 90 sekund cyrkli, stopi i driftów, zachwyciło publiczność i sędziów. – Jest półtora minuty przejazdu W Europie są 3 minuty. Musiałem okroić swój przejazd i wybrać te tricki najlepsze – wyjaśnia Marcin Głowacki, mistrz świata w stunt ridingu. Motocykl Marcina Głowackiego nie dotarł do Stanów Zjednoczonych na czas, dlatego mistrz wystartował na pożyczonym motocyklu. I wygrał. Marcin Głowacki jest trzykrotnym mistrzem świata. W Europie zdobył wszystko. Teraz rusza na podbój Ameryki. Na placu w Ząbkowicach Śląskich, na którym Marcin Głowacki trenował, wybudowano skate park, dlatego mistrz rozpoczął treningi w oddalonym o 40 kilometrów Otmuchowie, ale i tu historia się powtarza. Teren został sprzedany i nowy inwestor chce w tym miejscu postawić halę. – Dostałem informację, że do końca roku zacznie się tam budowa, tak że będę w tym samym miejscu, co byłem tutaj, w Ząbkowicach Śląskich. Nie wiem co dalej, gdzie będę mógł rozwijać swoją karierę – martwi się Marcin Głowacki. – Główny problem to brak lokalizacji, żeby była odpowiednia dla pana Marcina – informuje Stanisław Moderski z Urzędu Miasta w Ząbkowicach Śląskich. – Mam nadzieję, że uda się załatwić z ząbkowickimi władzami, żeby tu trenował na miejscu. Ma tu dom, przyjaciół – dodaje Robert Leopolski, kolega Marcina Głowackiego.
Doba.pl(26.05.2017) przekazuje wiadomość o planowanym kompleksowym remoncie jednej z dróg w obrębie Gminy Stoszowice.
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu podpisała umowę z wykonawcą przebudowy mostu w Budzowie w ciągu drogi dw 385. Zadanie powinno zakończyć się do 18 miesięcy od momentu podpisania umowy, czyli od 26 kwietnia tego roku. W drodze przetargu wykonawcą został PBW INŻYNIERIA Sp. z o.o. jako Lider konsorcjum wraz z Przedsiębiorstwem Wielobranżowym RADPOL Sp. z o.o. – Partner konsorcjum. Całe zadanie zostało podzielone na 3 etapy: wykonanie dokumentacji projektowej, następnie etap przebudowy i na końcu uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Most na rzece Budzówce zostanie całkowicie przebudowany, stara konstrukcja zostanie rozebrana i wybudowany zostanie nowy obiekt. W ramach remontu wykonana zostanie również przebudowa 90 metrów drogi wojewódzkiej nr 385 wraz z przepustem drogowym od strony Srebrnej Góry oraz 40 metrów za obiektem od strony Ząbkowic Śląskich. Na czas remontu droga zostanie zamknięta, a ruch poprowadzony objazdami. Wartość zadania to 1.226.785, 63 zł brutto.
Express-miejski.pl(25.05.2017) ujawnia niepokojące wiadomości dotyczące inwestycji drogowej prowadzonej pomiędzy Kamieńcem Ząbkowickim a Złotym Stokiem,o czym media lokalne już pisały wcześniej.
Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu nie chce finansowo pomóc w utrzymaniu mostu doraźnego nad Nysą Kłodzką w Kamieńcu Ząbkowickim. Samorządy szukają wsparcia. Nie wiadomo jak długo potrwa remont mostu nad rzeką Nysą Kłodzką w ciągu drogi wojewódzkiej nr 390. – Wciąż jesteśmy na etapie ekspertyz. Następnie potrzebne będzie ponowne sporządzanie aktualnej dokumentacji i dopiero wtedy rozpocznie się remont mostu. Nadal nieznany jest termin jego zakończenia, jednak na pewno nie będzie to szybciej niż w połowie 2018 roku – mówi Grażyna Orczyk, burmistrz Złotego Stoku, która wraz z wójtem Kamieńca Ząbkowickiego i dyrektorem Ośrodka Hodowli Zarodowej w Kamieńcu Ząbkowickim od kilku miesięcy walczy o utworzenie przeprawy tymczasowej nad rzeką. Sytuacja jest jednak patowa. Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu stoi na stanowisku, iż wyznaczone objazdy rozwiązują sprawę i nie uznaje za konieczne budowy mostu doraźnego. – Z uwagi na znaczne koszty samej budowy mostu oraz rozległy zakres robót dodatkowych DSDiK nie jest w stanie finansować budowy tymczasowej – czytamy w piśmie podpisanym przez Marka Stojaka – p. o zastępcy dyrektora, a skierowanym do władz Kamieńca Ząbkowickiego, Złotego Stoku i OHZ w Kamieńcu Ząbkowickim. Z informacji DSDiK wynika, że szacunkowy koszt zakresu prac i robót niezbędnych do utworzenia mostu doraźnego wynosi około 800 tys. zł netto, a miesięczne koszty utrzymania to około 15. tys. zł. – Wydaje mi się, że są to kwoty mocno przeszacowane, aby zniechęcić nas do instalacji obiektu – komentuje Grażyna Orczyk. O tym, że łączne koszta transportu, montażu i utrzymania mostu będą niższe wiadomo nieoficjalnie już od dłuższego czasu. – Mamy ustną deklarację, że most tymczasowy mógłby zostać przetransportowany i zamontowany przez wojsko zupełnie za darmo. Gdy otrzymaliśmy taką informację byłam przekonana, że najpoważniejszy problem mamy rozwiązany i finalizacja przedsięwzięcia jest na ostatniej prostej. Okazało się jednak, że DSDiK nie zamierza wspierać nas w działaniach utrzymania obiektu. Pojawił się zatem kolejny problem, bowiem my, jako samorządy nie możemy z budżetów gmin wygospodarować sporej sumy pieniędzy na zadanie, które nie leży w naszych kompetencjach – wyjaśnia burmistrz Złotego Stoku. Włodarze gmin deklarują swoją pomoc, jeśli chodzi o zapewnienie niezbędnego sprzętu, zakwaterowanie i wyżywienie wojskowych, którzy mieliby działać przy montażu obiektu. Potrzebna jest jednak chęć wsparcia całej inicjatywy przez inwestora, a takowej brakuje. Samorządy szukają dodatkowego wsparcia Szefowa złotostockiego magistratu podkreśla, że gminy szukają pomocy na wielu płaszczyznach. W sprawę od samego początku zaangażowane jest ministerstwo energii oraz wiceminister Michał Dworczyk. To dzięki jego staraniom udało się uzyskać deklarację nieodpłatnego wypożyczenia obiektu oraz jego instalację. – Ministerstwo energii, a także biuro poselskie wiceministra Michała Dworczyka cały czas pilotują sprawę w zakresie użyczenia i montażu mostu. Ponadto podczas tragedii w Mąkolnie rozmawiałam w tej sprawie z wojewodą i prosiłam go o interwencję u dyrektora DSDiK Leszka Locha. Rozesłaliśmy także pisma do radnych sejmiku województwa dolnośląskiego i marszałka z prośbą o pomoc i wsparcie finansowe – wymienia burmistrz i zaznacza jednocześnie, że tragedia, do której doszło w ubiegłym tygodniu w Mąkolnie pokazała, jak brak mostu doraźnego komplikuje dotarcie służb ratunkowych na miejsce zdarzenia. – W przypadku remontów dróg wojewódzkich przebiegających przez gminy staramy się finansowo wspierać DSDiK. Na tym powinna polegać współpraca. Szkoda tylko, że kiedy to my prosimy o pomoc, niestety, ale tematu współpracy nie ma – puentuje Grażyna Orczyk. Z pisma przesłanego przez DSDiK do lokalnych władz wynika, że most który spełnia warunki nośności na potrzeby realizowanego zadania powinien być o rozpiętości około stu metrów. Może być zarówno jednokierunkowy, jak i dwukierunkowy. DSDiK nadmienia, ze przy planowaniu wykonania przeprawy tymczasowej oprócz przewiezienia mostu w obie strony i jego montażu, a po skończonych pracach demontażu, konieczne jest także: opracowanie projektu wykonawczego obejmujące budowę dojazdów, niezbędne uzgodnienia (RZGW, Lasy Państwowe) jak i również tymczasowa zmiana organizacji ruchu, oczyszczenie oraz konserwacja mostu i utrzymanie konstrukcji wraz z dojazdami na czas trwania eksploatacji mostu doraźnego. Czy znajdą się na to pieniądze czy kierowcom nadal pozostanie korzystanie z objazdów?
Ziębice Info(23.05.2017) referują postęp prac w remoncie jednej z dróg na terenie Gminy Ziębice.
Gruntownej przebudowie poddany został prawie 3-kilometrowy odcinek drogi powiatowej nr 3170D, relacji Henryków-Skalice. Na drodze wykonano nową dwuwarstwową nawierzchnię, udrożniono rowy, wykonano przepusty i zjazdy do posesji i na pola. Przebieg prac w okolicach Henrykowa ocenili starosta Roman Fester, wicestarosta Mariusz Szpilarewicz i dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych Marek Drożdż. W ubiegłym roku zakończono realizację pierwszego etapu tej inwestycji. Aktualnie na ukończeniu jest drugi – przebudowa odcinka o długości 1,7 km. Wartość tego zadania wynosi 624 859,13 zł, z czego jego realizację – kwotą 398 tys. – dofinansuje Urząd Marszałkowski (z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich). Wkład własny zostanie sfinansowany po połowie przez Powiat Ząbkowicki i Gminę Ziębice w ramach podpisanego porozumienia o dofinansowanie (udziały po 113 tys. zł).
Wiadomości Powiatowe(21/2017) zapowiadają zamiar samorządu Ząbkowic Śląskich dotyczący jakości powietrza.
Niebawem ząbkowicka gmina przystąpi do programu ograniczania emisji zanieczyszczeń z pieców oraz kotłowni opalanych paliwem stałym. Program przewiduje 50% dofinansowanie do wymiany źródeł ciepła na kotły gazowe, kotły na olej opałowy, piece zasilanie prądem elektrycznym, kotły na paliwa stałe lub biomasę 5 klasy. Klasa 5 kotła oznacza, że spełnia on następujące wymagania w zakresie emisji i sprawności: emisja pyłu do 40 mg/m3, emisja tlenku węgla do 500 mg/m3, emisja gazowych zanieczyszczeń organicznych (OGC) do 20 mg/m3, sprawność cieplna od 87%. Od kilku lat dostępne są również kotły na pelet od różnych producentów, które posiadają certyfikat klasy 5. Dotacja będzie wynosiła do 50% kosztów. Maksymalnie dla domku jednorodzinnego projekt nie może być droższy niż 20 000 zł (dofinansowanie 10 000 zł), a dla mieszkania w budynku wielorodzinnym do 14 000 zł (dofinansowanie 7 000 zł). 31 maja podczas sesji rady gminy radni otrzymają propozycję przegłosowania uchwały określającej zasady udzielania dofinansowania. Następnie gmina złoży wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, który będzie współfinansował wymianę pieców. – Mam nadzieję, że procedury zakończą się w czerwcu, by w okresie wakacji można było składać wnioski i przystąpić do wymiany źródeł ciepła – mówi burmistrz Marcin Orzeszek. – Po części edukacyjnej, którą realizowaliśmy ze Stowarzyszeniem Ząbkowicki Alarm Smogowy, to kolejny element akcji poprawy jakości powietrza na naszym terenie. W wydanym przez gminę materiale edukacyjnym przedstawiliśmy wszystkie zagrożenia, jakie wynikają ze spalania śmieci i „złych paliw”. Teraz przechodzimy do wymiany pieców na bardziej ekologiczne. Od mieszkańców będzie zależało czy skorzystają z tej możliwości. Bardzo cieszy mnie fakt, że dużo osób nawet bez dofinansowania wymienia piece węglowe na przyjazne dla środowiska, najczęściej gazowe. Oznacza to, że sami czują potrzebę ochrony naszego środowiska – kwituje burmistrz.
You Tube(22.05.2017) udostępnia na koncie Mateusza Warteckiego sympatyczny filmik z Ziębic zarejestrowany w technice „time-laps”.
Wirtualna Polska Money (24.05.2017) zamieszcza artykuł dotyczący realizacji rządowego programu „Mieszkanie+”.
Już na początku przyszłego roku pierwsze rodziny będą mogły wprowadzić się do nowych budynków powstałych w ramach rządowego programu Mieszkanie+. Na razie podpisano listy intencyjne z 69 gminami. W sumie powstać może dzięki nim 17 462 lokale. Kolejne inwestycje dołożą PKP i Poczta Polska. Gdzie dokładnie będą budowane? Zobacz na naszej mapie.
Na pierwsze przecięcie wstęgi szykować mogą się już powoli mieszkańcy Jarocina. Budowa ich bloków ruszyła dwa miesiące temu. Było to możliwe, bo za inwestycje odpowiada lokalne Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Pierwsze mieszkania mają być gotowe do końca marca 2018 r. Będą to niskie, 3-kondygnacyjne budynki. – Zakładamy, że w Jarocinie klucze do pierwszych 96 mieszkań zostaną przekazane najemcom w lutym 2018 r. – mówi Edyta Syta z Banku Gospodarstwa Krajowego Nieruchomości, które odpowiada za finansowanie inwestycji. Grunty pod inwestycję wniosło miasto. W sumie w kilku etapach powstać ma w Jarocinie 258 mieszkań. Chwilę po Wielkopolsce, wstęgę będą mogli przeciąć też mieszkańcy Podlasia. W Białej Podlaskiej trwa budowa, ale nabór chętnych jeszcze nie ruszył. Do połowy 2018 r. do zasiedlenia będzie 186 mieszkań. Na naszej mapie rozpoczęte już inwestycje zaznaczyliśmy kolorem czerwonym. Oprócz tego BGK-N udostępnił WP wykaz podpisanych listów intencyjnych. W sumie to 67 gmin, które chcą zbudować 17 276 mieszkania. Oznaczone są one kolorem niebieskim. – List intencyjny jest wstępnym porozumieniem, które nie musi kończyć się wbiciem łopaty – tłumaczy Edyta Syta. W przypadku Torunia, Katowice, Nysy i Radomia są to już jednak nie tylko listy, ale także umowy inwestycyjne. Na razie największy apetyt na Mieszkanie+ jest w Katowicach, które w dawnej robotniczej dzielnicy Nikiszowiec chcą zbudować 1370 lokali. Powstał już nawet projekt architektoniczny budynków, który przygotowała pracownia Konior Studio. Prace ruszyć mają w przyszłym roku. – Liczymy na ściągnięcie do Katowic osób, które będą chciały tu zamieszkać i rozpocząć prace w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu. Ten w najbliższym czasie dać może u nas tysiące miejsc pracy – mówi Bogumił Sobuła, wiceprezydent Katowic. Jednak nawet 1370 mieszkań w Katowicach, to nic przy planach Wrześni. To miasto w Wielkopolsce ma zaledwie 28,5 tys. mieszkańców, ale chce zbudować aż 1100 lokali. Zakładając, że w każdym zamieszka rodzina 2+2, oznacza to, że miasto da mieszkanie co szóstej zameldowanej w gminie osobie. Nawet pobliski dużo większy Poznań ma skromniejsze plany – w ramach rządowego programu chce wybudować 1064 mieszkania. Powyżej tysiąca lokali stawiać chce jeszcze Szczecin – 1046. Zazwyczaj gminy budować chcą po kilkaset mieszkań. Standard to 200-300, ale zdarzają się też takie, które w listach intencyjnych z BGK-N zadeklarowały chęć postawienia tylko jednego lub dwóch niewielkich bloków. Podwarszawska Kobyłka chce mieć 57 Mieszkań+, Tychy jedynie 38, a Nowa Dęba – 30. Szczegółowe dane znajdziecie na naszej mapie. Gminy z podpisanymi listami intencyjnymi zaznaczyliśmy na niebiesko. (…) Rząd uruchamiając Mieszkanie+ liczy, że uda się mu przekonać Polaków nie tylko do kupowania nieruchomości na kredyt, ale do wynajmowania. Program nie ma charakteru socjalnego – mieszkania mają być wynajmowane po takiej cenie, by ich budowa była rentowna. Dlatego aby otrzymać lokal trzeba będzie wykazać dochody.
Gdyby w lokalnych mediach został pominięty jakiś ważny temat – prosimy o kontakt z nami – poprzez formularz TWOJA INFORMACJA. Zajmiemy się sprawą, o której do nas napiszesz.
Po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://sudeckiefakty.pl/cookies)
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.