Przepraszam wszystkich, że wracam do tematu katastrofy smoleńskiej, nie chciałem o niej pisać, uwierzcie mi na słowo. Ale poczytałem trochę, naprawdę tylko trochę wypocin tych „mądrych” głów traktujących o wydarzeniach, no i ohyda, rzygać się chce. I obojętnie czy piszą to zwolennicy Macierewicza czy jego przeciwnicy.
Zginęło wiele wspaniałych osób. A mi, gdy przeglądam prasę po czterech latach od wydarzeń, robi się niedobrze. Przykre. Co prawda rocznica wydarzeń związanych ze Smoleńskiem już minęła, jednak nie mogłem pominąć milczeniem tej tragedii. Do napisania tych paru słów nakłonił mnie sen, tak sen… zwykły sen. Ja wiem, że głupie. Rozmawiałem dziś na temat mojego snu z dość bliską mi osobą. Sam nie wiem co nas do siebie tak zbliżyło, znamy się kilkanaście lat, widzieliśmy się może ze dwa razy, a rozumiemy się, jakbyśmy spędzili ze sobą całe życie. Dziwne…. ale prawdziwe. Zrozumiałem, że nie ma co celebrować, po której stronie jest prawda w tym ewidentnym sporze. I tak każdy będzie obstawał przy swoim. No ale nie o tym chce pisać. Wracam do snu.
W katastrofie zginęło wiele osób, których znałem. To Oni właśnie przyszli do mnie we śnie, byli mili, łagodni, tacy jakimi ich znałem. Maciek Płażyński i Piotrek Nurowski zapraszali mnie na nocne „Polaków rozmowy”, które wielokrotnie przerabialiśmy. Z kolei z Grażyną Gęsicka i Olą Natalli-Świat przeprowadziliśmy wiele rozmów na temat przyszłości Wałbrzycha. Mało kto dziś wie, że Grażyna Gęsicka w latach 90 spędziła mnóstwo czasu w Wałbrzychu, pomagając w przygotowaniach programów. I znowu na stole kawa i One…. ech sen. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński czy też Wiesław Woda to parlamentarzyści z którymi pracowałem w komisjach sejmowych i niejednokrotnie różniliśmy się politycznie ale nigdy na takim poziomie jak teraz sprzeczają się elity. Jak pomyślę o nich wszystkich jest mi ciężko. Odeszli. Zabrali ze sobą coś, czego nikt już nam, a w szczególny sposób mi nie odda.
A dziś prowadzi się rozgrywki polityczne nie patrząc na to czy ktoś cierpi. Dla wielu ważny jest zysk. Zysk polityczny. Dziś Macierewicz chce osiągnąć swoje, Tusk wycofał się w cień i wypuścił swoje psy. Naprawdę rzygać się chce na obecne elity polityczne. Janusz Wolniak pisząc na swoim blogu ma rację, że Państwo Polskie nie zdało egzaminu, bo nie zdało ani na arenie międzynarodowej ani wewnętrznej.
Przepraszam Was Przyjaciele za te igrzyska głupoty, które toczą się bez waszej woli. Przepraszam Was za idiotów po stronie premiera Tuska. Przepraszam Was za idiotów po stronie premiera Kaczyńskiego. Przepraszam Was za idiotów dziennikarzy i publicystów, którzy żerują na Waszej tragedii. Przepraszam……
Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju. Amen.