Zamiast uczciwie przyznać się do pomyłki, członkowie Rady Nadzorczej nieistniejącej już spółki gminnej „Powiernik” w Ząbkowicach, oskarżyli jej ówczesnego prezesa Zbigniewa Biernackiego, o to, że rzekomo bezprawnie i podstępnie doprowadził ich do popełnienia błędu polegającego na …nieczytaniu podpisywanych przez nich dokumentów.
Prowadzone w tej sprawie i umorzone postępowanie prokuratorskie potwierdziło ten stan. Tak też sprawę ocenił Sąd Rejonowy w Ząbkowicach, który uznał, że odwołanie prezesa spółki Nieruchomości Ząbkowickie „Powiernik” Zbigniewa Biernackiego odbyło się nieskutecznie. Sąd Pracy w grudniu 2013 r. uznał wszystkie jego roszczenia wobec Zakładu Gospodarki Komunalnej, który wchłonął spółkę „Powiernik” w 2012 r. Co więcej Sąd uznał, że wypowiedzenie stosunku pracy na podstawie art. 52 Kodeksu Pracy, czyli „dyscyplinarne” było niezgodne z prawem. Prawnicy reprezentujący ZGK nie uznali tego wyroku i wnieśli apelację. Nie przybyli jednakże na rozprawę w II instancji. Stanowisko I instancji w całej rozciągłości potwierdził prawomocnym już orzeczeniem Sąd Okręgowy w Świdnicy. 31 marca br. w wydanym tam wyroku oddalił apelację złożoną przez ZGK.
Oznacza to nie tylko konieczność wydania nowego świadectwa pracy, które przez ostatnich prawie 20 miesięcy było „wilczym biletem”. Zbigniew Biernacki, który wykreował i uruchomił sprawnie działający podmiot gospodarczy, jakim była spółka Nieruchomości Ząbkowickie „Powiernik”, i który doprowadził do rewitalizacji kamienic w centrum Ząbkowic, znajdował się w tym czasie w trudnej osobistej sytuacji. Pozbawiony stałej pracy, ze świadectwem pracy blokującym szanse na zatrudnienie, nie poddał się. Wymiar sprawiedliwości orzekł obowiązek wypłacenia mu odszkodowania wynoszącego prawie 40 tys. zł. Spółka będzie też musiała pokryć koszty procesowe.
W rozmowie z nami Zbigniew Biernacki powiedział m.in. „Rada Nadzorcza wykazała się brakiem profesjonalizmu, rzetelności oraz brakiem należytej staranności przy omawianych czynnościach. Przyznanie się do błędu mogłoby skutkować odwołaniem członków Rady Nadzorczej przez pełniącego obowiązki właściciela spółki, czyli burmistrza Marcina Orzeszka. Dla ochrony swoich apanaży, wynoszących 500 – 700 zł miesięcznie, woleli przyznać się do podpisywania dokumentów bez ich czytania!” Należy w tym miejscu przypomnieć, że członkowie Rady Nadzorczej muszą mieć wyższe wykształcenie, specjalne uprawnienia wydawane przez ministra skarbu państwa. Dodatkowo dwóch z trzech członków Rady Nadzorczej było czynnymi prawnikami. Dzisiaj nie ma już spółki „Powiernik” i nie ma jej Rady Nadzorczej. Za rażące błędy zapłaci prawny następca, jakim jest Zakład Gospodarki Komunalnej (de facto klienci spółki, bo środki jakie trzeba będzie wypłacić wpłyną na jej bilans). Zbigniew Biernacki nie kryje żalu za sposób potraktowania go przez swoich następców i władze Gminy. Rozumie, że „polityczna miotła” powoduje, że nowy burmistrz chce mieć „swoich ludzi”, ale nie musi to oznaczać rozstawania się z kimkolwiek w sposób niezgodny z prawem i elementarną przyzwoitością.