Podsumowaliśmy niedawno miniony rok 2017 pod względem faktów społecznych w powiecie ząbkowickim. Tym razem skupiamy uwagę na wydarzeniach kulturalnych w ubiegłym roku.
Miniony rok kalendarzowy był niestety skromniejszy pod względem liczby spotkań z wysoką kulturą, gdy porównywać do lat poprzednich. Rekonesans po wszystkich relacjach z wszystkich wydarzeń 2017 roku i dołączonych do nich tysięcy zdjęć i materiałów video, które są dostępne w zasobach naszego medium, jest możliwy w każdej chwili w zakładce KULTURA. Poniższy wybór jest subiektywny. Wskazaliśmy dwanaście wydarzeń, a każde opatrzone jest bogatą fotogalerią, a prawie wszystkie także są wzbogacone o video. Wystarczy kliknąć na obrazek pod tekstem, aby poczytać, obejrzeć i posłuchać…
STYCZEŃ: Tak zwyczajnie, ciepło i serdecznie, chwilami nawet słodko i rozczulająco, naturalnie i w aurze kończącego się okresu Bożego Narodzenia. Tym jednym zdaniem można opisać coroczny koncert świąteczny zespołu „Cantata”, jaki miał miejsce w minioną niedzielę w kościele pw. Św. Jadwigi w Ząbkowicach Śląskich.

LUTY: Uczniowie Liceum Ogólnokształcącego w Ząbkowicach Śląskich mieli możliwość uczestniczenia w warsztatach teatralnych, podczas których mogli ocenić i doskonalić swoje aktorskie zainteresowania i talenty. Niektórzy wiążą swoje plany z aktorstwem i pracą w teatrze. Zajęcia prowadził Jacek Zawadzki – absolwent Państwowego Studium Aktorskiego w Gdańsku – mieszkający we Wrocławiu, którego artystyczna biografia jest bardzo barwna.

MARZEC: Podczas gdy za okiennicami świątyni na ząbkowickim Wzgórzu Świętej Jadwigi zapadał zmrok i załamywała się pogoda, w jej wnętrzu podnosiła się duchowa aura i coraz intensywniejsze stawały się doznania estetyczne. „Pasja według Świętego Jana” w wykonaniu grupy „Tylko Ty” tworzonej przez przybyłych z całej Polski stypendystów Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia pod dyrekcją Huberta Kowalskiego była nie tylko polską prapremierą muzycznego misterium, ale przejmującym świadectwem wiary w artystycznej formule wysokiej klasy.

KWIECIEŃ: Monologi bez słów. Obrazy niemal bez barw. Gesty niemal niewidoczne. Cztery niezależne od siebie biografie. Inne postacie ledwo widoczne lub istniejące domyślne. Minimalistyczne tło kolejnych sekwencji. Fotograficznie ukształtowane kadry sceny obejmujące indywidualne okoliczności lub ich sploty. Całość jak obraz rozpięty jeszcze na sztaludze malarza, bo początek i koniec są jedynie punktami wyznaczającymi zakres udostępnienia dramaturgii widzom, co wcale nie jest równoznaczne ze źródłem i celem zdarzeń. Tytuł dzieła: „Anioły umierają nocą”.

MAJ: „Deus ex machina” tydzień temu zaprezentował w Srebrnej Górze Jacek Zawadzki – autor scenariusza i inscenizacji. Widowisko oparte na tekstach „Parawanów” Jeana Geneta, „Historii i mitów” Emila Ciorana, „Księgi niepokoju” Fernando Pessoa i „Śpiącego” Walta Whitmana oraz własnych dygresji Jacek Zawadzki uczynił przejmującym wykładem, wręcz wiwisekcją ludzkiej umysłowości ze sprowadzonym do niezbędnego i nieuniknionego minimum wpływu zmysłów. Tekst, tekst i jeszcze raz tekst – to absolutna dominanta oraz klucz do podjęcia ścieżek refleksji misternie odsłanianych w kolejnych frazach przedstawienia. Żadna nie zasługuje na pominięcie, każda wabi realnością, wszystkie mają wpływ na pozostałe. Tę korelację Jacek Zawadzki zademonstrował nie tylko autentyzmem ekspresji, ale też cyzelowaniem poszczególnych słów i zdań. W tle brzmiały III symfonia Pieśni Żałobnych Henryka Mikołaja Góreckiego, „Lament Ariadny” Claudio Monteverdiego oraz przejmująca do szpiku kości pieśń „Mglista” z albumu „Rabit Eclipse” zespołu „Księżyc”.

CZERWIEC: Spodziewany koncert niespodziewanej wokalistki z nieznanym nam dotąd repertuarem w znanym nam miejscu. Małgorzata Hutek wystąpiła w minioną niedzielę z recitalem pt. „Sefer Tehillim” („Księga Psalmów”), a cały koncert był nawiązaniem do obchodzonej niedawno 97. rocznicy urodzin Karola Wojtyły – Świętego Jana Pawła II. koncert Małgorzaty Hutek nie był jedynie kolejnym wydarzeniem artystycznym. Stanowił nadzwyczajnie szczerą i poruszającą narrację o drogach pomiędzy niepokojem i niepewnością, w jakiej wszyscy jesteśmy częstokroć zanurzeni, a światłem i nadzieją przynoszoną przez wiarę i miłość. Wokalistka nie wygłaszała konwencjonalnego słowa wiążącego kolejne utwory, ale nanizywała je, niczym perły, na nitkę własnej biografii i skłaniała do analogicznej refleksji słuchaczy.

LIPIEC: IV Bardzkie Lato Organowe miało tydzień temu swoją drugą odsłonę. Koncert w Bazylice Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Bardzie, złożony został z dwóch wątków bardzo różnych w warstwie brzmieniowej i rodowodów muzycznych. Nie zawiedli się jednak melomani, którzy „przyzwyczajeni” już do fantazyjnych brzmień organów, otrzymali podobnie jak podczas poprzedniego wieczoru w Mieście Cudów, muzyczne przesłania niesione innymi instrumentami lub popisami wokalnymi. Na organach bazyliki zagrał maestro Mariusz Ryś – muzykolog i organista. Spektakularnym ogniwem koncertu był jednak występ kwartetu „Reborn”.

SIERPIEŃ: Utwory, które skomponowali: Bach, Mozart, Vivaldi. Gounod. Genialnie mocno brzmiące instrumentarium organowe. Fantastycznie delikatny sopranowy głos wokalistki. Za oknami ulewny deszcz, a wewnątrz kojące fale muzyki. To wszystko działo się w miniony piątek, a miejscem była bazylika Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Bardzie, gdzie w ramach IV Międzynarodowego Forum Muzycznego koncertowali Jan Van Mol – organista i jego córka Sara – śpiewaczka. Przeboje, jeśli tak wolno nazwać utwory wspomnianych na wstępie kompozytorów, prezentowane były w maestrią organisty i wokalistki. Bazylika, wokół której trwała meteorologiczna zawierucha, wypełniona była kojącymi falami muzyki.

WRZESIEŃ: Fletnia pana i organy są niejako podobne do siebie, ale jakże różne zarazem. Wielkość, siła dźwięków – to niewątpliwe antypody. Uderzająca głębia i paleta wibracji wywoływanych siłą powietrza w obu instrumentach czyni je bliźniaczymi. Być może muzykolodzy łapią się za głowę, czytając te zdania, ale dla zwykłego słuchacza, ceniącego jednak w muzyce klarowność i finezję, zetknięcie organów i fletni pana to idealny punkt do tego, by prezentowane utwory trafiały w samo sedno estetycznych potrzeb. Jeśli do tego jeszcze dodać, iż dzieła kompozycyjne rozlewały się po imponującym architektonicznie wnętrzu Bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Bardzie, to można mówić o prawdziwym obdarowaniu. Błogosławieństwo muzyki mogło bowiem spływać także na ludzkie dusze szukające pokoju i radości. Zgodnie z zapowiedzią naszego portalu, na organach zagrał Marek Stefański – jeden z najpopularniejszych polskich organistów oraz Dumitru Harea z Mołdawii – prawdziwy maestro gry na fletni pana.

PAŹDZIERNIK: Już po raz trzeci Alojzy Taux – wybitny kompozytor, muzyk i muzykolog został uhonorowany w swoich rodzinnych stronach artystycznymi wydarzeniami. III Festiwal Alojzego Tauxa rozłożony w czasie i przestrzeni z roku na rok zyskuje rangę poważnego wydarzenia dzięki wytrwałości kilku prywatnych osób. Tegoroczny edycja odbyła się w 200-lecie urodzin artysty, który przyszedł na świat w Braszowicach. Jak powiedział Jerzy Organiściak – inicjator festiwalu zafascynowany postacią pochodzącego z Braszowic Alojzego Tauxa „Kilka lat temu w środowisku ząbkowickich regionalistów pojawiła się idea upamiętnienia życia i twórczości kompozytora muzyki klasycznej.

LISTOPAD: I Kulturalny Dizajn Market w Bardzie odbył się tydzień temu, ale wrażenia, jakich to wydarzenie dostarczyło wszystkim jego uczestnikom, z pewnością pozostały na dłużej. Najbardziej zaskakujące przejawy kreatywności spotkały się z niczym nieograniczoną fantazją, a podziwiać to mógł każdy, kto znalazł czas, by znaleźć się w centrum życia kulturalnego Miasta Cudów. Organizatorzy, na czele z Beatą Szewczyk, zaaranżowali przestrzeń prezentacji i warsztatów z przeróżnych formuł tzw. „design” (dla ułatwienia spolszczono fonetycznie pisownię słowa na „dizajn”). Znawcy wiedzą, a niezorientowani mogli się przekonać na własne oczy, że wszelkim wytworom pomysłowości ludzkiej można nadać walor użytkowości. W każdym z pomieszczeń Centrum Kultury i Biblioteki w Bardzie dosłownie wrzało od twórczej inwencji dzieci i dorosłych, a puls ciekawości uczestników i zwiedzających przyspieszał z każdym kolejnym elementem wielogodzinnego programu.

GRUDZIEŃ: Misterium „Raduj się Świecie” zaprezentowane w miniony czwartek (21 grudnia 2017 r.) przez wychowanków i nauczycieli ząbkowickiej Szkoły Muzycznej CASIO – podobnie jak w minionych latach – stało się dla ząbkowiczan wydarzeniem wykraczającym poza ramy licznych w tym okresie jasełkowych spotkań. Widowisko zapowiadane przez nasz portal, łączące cechy oratorium ze świadectwem religijnym. Dobrą tradycją stało się już zaangażowanie Szkoły Muzycznej CASIO w integrowanie naszej lokalnej społeczności wokół dobrych wartości przedkładanych nam w pięknej muzycznej oprawie. Na deskach sali widowiskowej Ząbkowickiego Ośrodka Kultury, przez ponad 90 minut, występowało prawie 50 młodych utalentowanych ludzi, a wszystko działo się z pomysłu i pod kierunkiem Agnieszki i Michała Bartkiewiczów – uczących w swojej szkole dzieci i młodzież piękna muzykowania i śpiewania.

FOT (ikona): Pixabay.com
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane
w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://sudeckiefakty.pl/cookies)
PRZEJDŹ DO SERWISU Manage consent