Wczoraj informowaliśmy w naszym portalu o ustawionych kilka dni temu tabliczkach zabraniających wprowadzania psów na teren parku miejskiego.
Kilka godzin po naszej publikacji, zakazy zostały zlikwidowane. Decyzja ta podyktowana została brakiem formalnych podstaw do ustanowienia takiego ograniczenia, o czym także wczoraj wspomnieliśmy. Jednocześnie nie zmienia to faktu, że właściciele czworonogów mają obowiązek prowadzenia psów na smyczy oraz usuwania pozostałości po swoich zwierzętach. Spoczywa też na nich powinność uszanowania nasadzeń i wszelkich urządzeń przed różnymi zachowaniami ich psów. Przede wszystkim jednak należy uszanować to, że są osoby, które nie życzą sobie styczności z psami, co szczególnie dotyczy dzieci. Nie wolno także wprowadzać psów na teren placu zabaw, co z oczywistych względów wynika z troski o bezpieczeństwo dzieci tam przebywających.
Rada Miejska – według tego, co przekazano naszej redakcji – ma uchwalić regulamin parku miejskiego im. Sybiraków we wrześniu br. Regulamin taki po wejściu w życie ma być zamieszczony na przygotowanych w tym celu tablicach. Zapewne przy podejmowaniu tej (nota bene spóźnionej) decyzji radni będą musieli rozważyć sposób, w jaki należy zapewnić przestrzeganie zasad porządku publicznego na terenie odnowionego za olbrzymią kwotę ponad 4 mln zł parku. O ile kwestia dostępności parku dla psów okazała się budzić spore emocje, o tyle nie mniej ważnymi sprawami dotyczącymi parku są: palenie tytoniu, spożywanie alkoholu czy banalne z pozoru łuskanie słonecznika lub przyklejanie gumy do żucia do ławek. Być może należałoby powołać 1- lub 2-osobową ekipę gospodarzy parku, która przez większą część dnia będzie pilnować porządku. W parku bowiem nie ma jeszcze monitoringu wizyjnego, a patrole straży miejskiej nie mogą być „uwiązane” przy pilnowaniu placu zabaw czy fontanny. Być może, choć niektórzy nasi rozmówcy uważają to za objaw naiwności, sami Ząbkowiczanie zadbają o pięknie odnowiony park i wszystkie metody administracyjne okażą się zbyteczne. Nie zdejmie to jednak z administracji gminnej obowiązku bieżącego utrzymania parku. Póki co, dziękując za usunięcie feralnych tabliczek, sugerujemy zadbanie o to, by po zmroku świeciły się na tym obszarze wszystkie nowe latarnie. Wczoraj wieczorem pewna ich część nie działała. I oczywiście nie piszemy tu o „starych” zielonych latarniach, które nadal „ozdabiają” ul. H. Sienkiewicza.
Sprawą wymagającą pilnej korekty nie przestaje być słynna już kładka nad potokiem Zatoka. Jej „wypukłość” stanowi bezdyskusyjnie przeszkodę nie tylko dla osób niepełnosprawnych.