Lokalni politycy, szczególnie ci z najwyższych szczebli rozumieją potrzebę komunikowania się z mieszkańcami i mediami, ale preferują konwencjonalne formy kontaktów. W przypadku samorządu gminy czy powiatu bezpośrednie spotkania są najczęstsze, ale ich wirtualna wersja bywa coraz skuteczniejsza.
Facebook – internetowy przebój życia towarzyskiego jest także narzędziem pracy dla włodarzy w Powiecie Ząbkowickim, ale nie wszystkich. Najwyraźniej panie pełniące stanowisko burmistrza Ziębic Alicja Bira oraz burmistrza Złotego Stoku Grażyna Orczyk, nie sięgają po ten instrument kontaktów. Pani Grażyna jeszcze w kwietniu utrzymywała profil związany z jej komitetem wyborczym, ale później usunięto go. Pani Alicja nazywa swój profil „biuletynem burmistrza Ziębic”, ale ostatnia jego aktualizacja miała miejsce w lipcu br. Nieco częściej, ale w zasadzie tylko w celach prywatnych korzysta z Facebooka wójt Ciepłowód Łukasz Białkowski. Na profilu Pana Łukasza najwięcej jest relacji z życia rodzinnego i czasem tylko pojawiają się zwiastuny wydarzeń gminnych. Na połowie września zatrzymał się w swoim profilu starosta Roman Fester i z szybkiej obserwacji wynika, że Pan Roman dokonuje wpisów mniej więcej co kilkanaście lub więcej dni.
Wicestarosta Mariusz Szpilarewicz „klika na fejsie” praktycznie codziennie (co być może jest związane z trwającą kampanią wyborczą). Pan Mariusz wyróżnia się tym, że zamieszcza własne zdjęcia i komentarze do nich, co świadczy o zaangażowaniu w tę formę kontaktu z wyborcami. Nie mniej aktywny na Facebooku (zapewne również z racji tego, że kandyduje w obecnych wyborach) jest wójt Stoszowic Paweł Gancarz. Nie żałuje informacji i zdjęć, dzięki czemu niemal każdego dnia można dowiedzieć się, gdzie był i co robił Pan Paweł. Równie często sięga po zainteresowanie internautów burmistrz Ząbkowic Śląskich Marcin Orzeszek. Najczęściej udostępnia gotowe i zamieszczane wcześniej w innych serwisach materiały, a najbardziej osobiste wpisy dotyczą zazwyczaj imprez sportowych. Pewnie Pan Marcin w tej dziedzinie czuje się najlepiej. Jego imiennik Marcin Czerniec – wójt Kamieńca Ząbkowickiego od początku tego roku uruchomił profesjonalny serwis na Facebooku. Wyraźnie preferuje osobiste spostrzeżenia odnoszące się do zdarzeń czy spraw związanych z życiem swojej gminy. W przeciwieństwie do swoich koleżanek i kolegów, nie unika trudnych spraw i wyraża swoje stanowisko nawet wtedy, gdy przysparza to mu krytykantów. Pan Marcin zdominował swój fanpage tematyką związaną z Pałacem Marianny Orańskiej i jego otoczeniem. Fanpage ma także i to od kilku zaledwie dni burmistrz Barda Krzysztof Żegański. Wcześniej był bardzo aktywny na prywatnym profilu, ale – jak widać – zdecydował się na ekskluzywną formułę, dzięki której chce komunikować to, co z punktu widzenia włodarza Miasta Cudów jest istotne. Pan Krzysztof – pewnie jak wcześniej – będzie w osobistym tonie dzielić się wrażeniami z pracy i spotkań wśród mieszkańców swojej rodzinnej gminy.
Absolutnie elitarnym klubem jest grono naszych samorządowców obecnych na Twitterze. Ten system jest nakierowany na krótkie, wręcz podawane w pigułce, informacje. Adresatami są w zasadzie inni samorządowcy, biznesmeni i dziennikarze. Wśród „ćwierkających” lokalnych polityków są: burmistrz Barda Krzysztof Żegański, wicestarosta Mariusz Szpilarewicz, wójt Stoszowic Paweł Gancarz i wójt Kamieńca Ząbkowickiego Marcin Czerniec. Ten ostatni ma najwięcej osobistych wpisów, pozostali preferują udostępnianie wiadomości zamieszczonych wcześniej na Facebook’u lub przez innych twitterowiczów. Trudno jeszcze ocenić pierwszego z wymienionych, jako że na Twitterze pojawił się w ubiegłym tygodniu.
Jak już na wstępie zaznaczyliśmy, nic nie zastąpi realnych kontaktów, bezpośrednich rozmów i codziennych relacji z mieszkańcami. Nie sposób jednak pominąć faktu, że rośnie znaczenie komunikacji internetowej. Warto tu przypomnieć zdarzenie sprzed kilku lat, gdy w trakcie gwałtownej zimy ówczesny burmistrz Ząbkowic Śląskich Krzysztof Kotowicz, korzystając ze swojego prywatnego bloga, sms-ów, systemu SI-SMS oraz „Gadu-Gadu”, „Naszej Klasy” i Facebook’a informował rodziców i dzieci o odwołaniu zajęć szkolnych z powodu zamarzniętych autobusów PKS oraz zasypanych śniegiem dróg na terenie gminy. Wiarygodność komunikatów podawanych osobiście przez włodarzy gmin jest nie do przeceniania. Także dla nas – mieszkańców – Facebook i Twitter są miejscami, gdzie można publicznie stawiać pytania i oceniać zachowania lokalnych polityków. Wciąż – jak się zdaje – nie doceniamy tej możliwości. Odrębną kwestią jest wirtualny wizerunek poszczególnych samorządów, ale to temat na inną publikację.