Do Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu i Katowicach trafi łącznie 800 tys. zł na wykrywanie i lokalizację pożarów, jak i na szybką i sprawną koordynację ewentualnej akcji gaśniczej. Czwarta już edycja ponadregionalnej współpracy czterech wojewódzkich funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej służy bezpieczeństwu naszych lasów.
W ubiegłym roku, o czym informowaliśmy w naszym portalu, kwota wsparcia wyniosła nieco ponad 600 tys. zł. W roku 2023 loty patrolowo-gaśnicze będą realizowane na terenach leśnych czterech województw: dolnośląskiego na obszarze 568,5 tys. ha oraz śląskiego (404,7 tys. ha), opolskiego (257,8 tys. ha), i małopolskiego (59,6 tys. ha). Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu przeznaczył na loty patrolowo-gaśnicze 100 zł. Dzięki ponadregionalnej współpraca czterech WFOŚiGW dała w ostatnich kilku latach efekt dofinansowania lotów patrolowo-gaśniczych kwotą blisko 2,3 mln zł. Umowy na tegoroczne dofinansowanie pomiędzy Funduszami a Regionalnymi Dyrekcjami Lasów Państwowych zostały podpisane na Lotnisku Opole-Polska Nowa Wieś, gdzie znajduje się Leśna Baza Lotniczej Lasów Państwowych. W ceremonii uczestniczyła minister środowiska i klimaty Anna Moskwa.
Pożary lasów emitują duże ilości zanieczyszczeń do powietrza, takich jak dym, cząstki stałe i szkodliwe substancje chemiczne. Te zanieczyszczenia mogą mieć wpływ na zdrowie ludzi i zwierząt oraz zanieczyszczać pobliskie zbiorniki wodne. Ponadto zniszczenie siedlisk, śmierć roślin i zwierząt negatywnie wpływa na stabilność i funkcjonowanie ekosystemów leśnych. O zmniejszenie szkód możemy zadbać także my sami i w czasie leśnych wędrówek jak najszybciej zawiadamiać o zagrożeniu odpowiednie służby – wyjaśnia prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu Łukasz Kasztelowicz.
Śmigłowce i samoloty patrolowo-gaśnicze odpowiadają za lokalizację pożarów oraz szybkie rozpoczęcie akcji gaśniczej, a także powstrzymanie pożaru do momentu dotarcia sił naziemnych. Na uzupełnienie zapasu wody i ponowne pojawienie się na miejscu akcji gaśniczej, zarówno samoloty, jak i śmigłowce potrzebują zaledwie kilkunastu minut.
Foto: Mirosław Cichy (udostępnione przez fos.wroc.pl)