Pozbawiona dachu, otwarta dzień i noc, wystawiona na deszcz i chłód. Na oczach mieszkańców, w czasie gdy rozmaite instytucje deklarują że robią w tej sprawie, co w ich mocy, a właściciel nie robi nic, ulega postępującej degradacji. Mowa o Baszcie Gołębiej w Ząbkowicach.
Poruszaliśmy ten temat już wielokrotnie w naszym portalu. O niszczejącym „prywatnym zabytku” w środku miasta pisały też inne ząbkowickie media. Po naszej poprzedniej publikacji otrzymaliśmy wyjaśnienie Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W piśmie Anna Nowakowska-Ciuchera napisała m.in.: >> W wyniku ustaleń z kontroli został wydany nakaz konserwatorski w formie decyzji administracyjnej nakładający na właściciela obiektu obowiązek wykonania niezbędnych prac zabezpieczających obiekt przed zniszczeniem lub istotnym uszkodzeniem. Decyzja jest prawomocna. Wydanie nakazu konserwatorskiego nie zwalnia właściciela obiektu z obowiązku uzyskania pozwolenia konserwatorskiego oraz pozwolenia na budowę, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Pozwolenia takie nie zostały wydanie. Właściciel obiektu nie podejmowała również innych kroków formalnych w celu podjęcia działań zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. W związku informacją o podjęciu prac przez właściciela obiektu, zostaną w najbliższym czasie podjęte niezbędne czynności formalne zgodnie z posiadanymi kompetencjami określonymi przez ustawę o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. << Z kolei Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że sprawa leży w kompetencjach Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Działający z upoważnienia szefa tej instytucji inż. Bogumiła Lech nie tylko pouczyła redakcję naszego portalu, że reprezentowana przez nią instytucja >> nie może przejmować do załatwienia spraw należących do właściwości powiatowych organów nadzoru budowlanego. << Wyjaśnienie PINB otrzymaliśmy już wcześniej i czytamy w nim, że >> została wydana decyzja nakazująca właścicielowi usunięcie występujących nieprawidłowości w obiekcie. << Tak napisała do nas Wiesława Sarkowska-Michalik – powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Ząbkowicach. Wiemy też o działaniach Prokuratury Rejonowej, która zamierza postawić właścicielowi obiektu zarzut naruszenia przepisów Prawa Budowlanego. Organy administracji samorządowej zachowują powściągliwość. Starostwo Powiatowe przyznało, że nie ma żadnego wniosku wlaściciela w sprawie nakazanego przez konserwatora zabytków remontu Baszty. Z kolei władze gminne deklarują chęć odkupienia zabytku po cenie ustalonej przez rzeczoznawcę, choć nikt nie wydał zlecenia dokonania inwentaryzacji Baszty.
Tymczasem zabytek nie tylko ulega czynnikom atmosferycznym wzmocnionymi przez fakt zdjęcia dachówek. Drzwi do Baszty są non stop otwarte, na parterze budyneczku niewiadome osoby urządziły śmietnisko. Wyżej widać zniszczony strop, połamane schody i kruszejące elementy muru. Baszta jeszcze się nie wali, ale jest coraz bliżej tego stanu. Co jeszcze musi się wydarzyć, aby zabytek umieszczony przez Urząd Miejski na Miejskiej Trasie Turystycznej i widoczny z okien obu budynków Starostwa Powiatowego, został objęty skuteczną ochroną? Jak widać na właściciela nie można liczyć.