Przyjrzyj się swojej stronie internetowej – jeśli ją masz. Zastanów się dlaczego nie masz jej dotąd. Jeśli nie ma Cię w sieci, to można to zmienić. Jeśli jesteś – sprawdź jak w niej wyglądasz. Weź pod uwagę, że nieobecność w sieci czy też byle jaka obecność wydłuża lub zamyka drogę do tego, co oferujesz innym ludziom. Nie bagatelizuj tego. Inni już to rozumieją i czynią ze swoich stron www narzędzie pracy oraz sposób na bezpośrednią komunikację z odbiorcami.
Ze stronami www jest prawie tak samo, jak z szyldami. „Prawie” czyni jednak różnicę, bo szyld widzi kilkaset osób dziennie, podobnie jak reklamę w prasie, na słupie ogłoszeniowym czy billboardzie, którą mogą zobaczyć tysiące ludzi. Gdy jednak szyld wyblaknie, zardzewieje lub przykryje go kurz, staje się antyreklamą. Gazeta trafia po kilku dniach na makulaturę a reklama wielkopowierzchniowa przestaje przyciągać wzrok. Prawdziwą wizytówką każdej firmy czy instytucji jest dzisiaj strona internetowa. Nie tylko wizytówką, bo dzięki nowoczesnym formatom witryna sieciowa zamienia się w punkt obsługi klienta. Jeśli firma, instytucja, stowarzyszenie, organizacja czy jakieś środowisko nie ma swojej strony internetowej, ogranicza zasięg swojego oddziaływania. Dzisiaj wszyscy wszystkiego szukają „googlując”.
To, że witryna www po prostu jest, nie zamyka sprawy. Witryna powinna być nie tylko zaproszeniem dla gości, ale i oknem na świat jej gospodarza. Ma być nie tylko przyjazna dla tych, którzy po niej nawigują. Powinna być narzędziem kontaktu z odwiedzającymi ją i zarazem umożliwiać wizytującym nawiązanie kontaktu z jej wydawcą. Właściciel strony powinien z niej dowiadywać się o tym, czy i co zainteresowało odwiedzających. Musi być aktualizowana pod względem treści, dostosowywana do percepcji klienta i nie może zniechęcać do kontaktu z tym, kto ją utrzymuje. I jeszcze jedno – niech będzie lepsza od innych witryn działających w danej sferze działalności. Konkurencja nie śpi – w internecie także.
Utrzymywanie stron, które powyższych warunków nie spełniają jest równie skuteczne, jak rozdawanie ulotek na ulicy. Zdecydowana większość z nich trafia do …kosza i to bez ich czytania. Nieporozumieniem jest budowanie „stronek” w oparciu o „darmowe” schematy, choć wydaje się oferta taniej czy gratisowej strony internetowej w kilka minut jest kusząca. Wykorzystywanie matryc do tworzenia „stronek” w internecie świadczy o tym, że ich właścicielom nie zależy na klientach. W zasadzie to oddawanie pola tym, którzy wiedzą o rosnącej sile internetu, poprzez który w każdej dziedzinie życia dzieje się coraz więcej.