220 strażaków pożarnych specjalizujących się w ekstremalnych akcjach ratowniczych z Litwy, Czech oraz z prawie wszystkich województw naszego kraju wzięło udział w spotkaniu Rescue Days 2017, jakie w miniony weekend odbyło się w Kamieńcu Ząbkowickim. Przez dwa dni odbywało się intensywne szkolenie teoretyczne i wielogodzinne ćwiczenia sprawnościowe.
Było to już drugie tego typu spotkanie w Kamieńcu Ząbkowickim po przeprowadzonym w 2015 r. (i relacjonowanym w naszym portalu) regionalnych ćwiczeniach z zakresu ratownictwa dla służb pożarniczych z Dolnego Śląska. Nad całością zapowiadanych przez nasz portal zajęć od strony logistycznej czuwał prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kamieńcu Ząbkowickim druh Grzegorz Urbaś wraz ze swoimi współpracownikami. Tym razem gości było znacznie więcej, praktycznie bowiem już przed terminem rejestracji uczestników wyczerpany został limit 220 miejsc. Ograniczenie to wynikało z programu szkoleń praktycznych, w ramach których każde z zaplanowanych „zdarzeń losowych” było ustawione na trzy stanowiska. Udział w każdym z zespołów ratowniczych był wynikiem losowania, a wszyscy pożarnicy mogli przejść przez wszystkie punkty ćwiczebne za każdym razem w innym zespole. Tym samym poza koniecznością doskonalenia zasad współdziałania, była okazja do wymiany doświadczeń w związku ze stosowanymi w danych okolicznościach procedurami. Dodatkowym elementem komplikującym zadanie, ale też wymagającym koncentracji były różnice językowe. Jak to podaliśmy w naszym serwisie #dzieje_się_teraz ratownicy mogli wydobywać rannego kierowcę niezdolnego do samodzielnego poruszania się z samochodu, jaki wpadł do kanału rzeki. Inna ekipa w tym czasie wydobywała osoby z objawami zmiażdżenia kończyn w wyniku przygniecenia ciężkimi elementami budowlanymi. Kolejna drużyna ewakuowała pasażerów samochodów z kolizji autostradowej, gdzie pojazd dachował na barierach energochłonnych. I wreszcie ostatni z zespołów ratował osoby, które jadąc samochodem osobowym uległy czołowemu wbiciu się w jadący przed nimi ciężki samochód towarowy. Wymienione „przypadki” były jedynie niektórymi sytuacjami, w jakich stosowanie prawidłowych metod działania ratowniczego oraz zakładanie niespodziewanych czynników związanych z miejscem i typem zdarzenia, warunkują skuteczność udzielanej pomocy i minimalizowanie strat. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w celach szkoleniowych destrukcji poddano ponad 50 samochodów, które były rekwizytami w pozorowanych zdarzeniach losowych.
Pierwszego dnia, czyli w piątek 24 czerwca 2017 r. zajęcia rozpoczęły się w gościnnych pomieszczeniach Szkoły Podstawowej nr 1, gdzie w tamtejszej hali sportowej organizatorzy powitali uczestników Rescue Days 2017. Słowo wstępne wygłosił wójt Marcin Czerniec. Podkreślił satysfakcję, że ratownicy wybrali Kamieniec Ząbkowicki na miejsce spotkania i szkolenia. Zapewnił, że gmina jest otwarta na dalszą współpracę i zachęcał do zwiedzania Pałacu Marianny Orańskiej oraz parku, gdy po zajęciach strażacy będą mieli czas na odpoczynek. Przede wszystkim jednak wyrażał się z najwyższym uznaniem dla profesjonalizmu i poświęcenia, z jakim pożarnicy na co dzień są zdolni podejmować najtrudniejsze akcje ratując przy tym ludzkie życie, zdrowie oraz mienie. W swoim wystąpieniu, włodarz zauważył obecność kilku pań w zdominowanym przez mężczyzn gronie i stwierdził, że tak szczególnie trudna i niebezpieczna służba zasługuje na szacunek i wdzięczność, a w przypadku kobiet jest to poświęcenie tym większe. O znaczeniu spotkania ratowników wójt napisał też na swoim fanpejdżu m.in.: „O tym, że ratownictwo wymaga łączenia profesjonalizmu z poświęceniem wiemy z relacji medialnych, na których widzimy skuteczne akcje ratujące życie, zdrowie i mienie. Jednak spotkanie z ratownikami w pożarniczych mundurach to szczególne przeżycie.” Wszystkich uczestników szkolenia powitał też Marian Płachytka – komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Ząbkowicach Śląskich.
Po oficjalnej części, przystąpiono do zajęć. Pierwszy z wykładów poświęcony był „zespołowi zmiażdżenia”, czyli zjawisku będącemu efektem presji ciężaru na część lub całość ludzkiego ciała. Tak jak niebezpieczny jest sam nacisk, nie mniej groźny w skutkach może być błędny sposób odbarczania tego nacisku. W zależności od rozległości i długotrwałości miażdżenia oraz od punktu poddanego tej presji, można mówić o szansach na ratowanie życia lub zdrowia poszkodowanego. Drugi wykład był omówieniem technik ratowniczych, jakie należy doskonalić z racji zmian w technologiach konstrukcyjnych samochodów osobowych. Projektanci bowiem coraz częściej nastawiają się na swego rodzaju „zbrojenie” auta, by stanowiło rodzaj kapsuły bezpieczeństwa dla podróżujących. To z kolei znacząco utrudnia dostęp do wnętrza kabiny w celu ewakuowania ofiar wypadków bez pogarszania skutków kolizji. Jako przykład specyficzny opisał przypadki niespodziewanego odbezpieczania poduszek i kurtyn powietrznych już w trakcie akcji ratowniczych. Innym problem są innowacyjne technologie napędu i jego zasilania, wobec których ratownicy muszą zachowywać szczególną ostrożność. Oba wykłady były bardzo interesującymi prezentacjami wiedzy, jaką dzielili się prelegenci (jeden z Polski, drugi z Niemiec).
Opisane wyżej zajęcia praktyczne miały miejsce w malowniczych plenerach kamienieckich błoni pałacowych. Sprzyjająca pogoda i początek wakacji sprawiły, że strażacy i to, co trenowali, było bacznie obserwowane przez mieszkańców. Wśród chłopców było widać zaintrygowanie poszczególnymi „akcjami” oraz sprzętem, wśród dziewcząt dało się niekiedy dostrzec podziw dla sprawności młodych pożarników. Czy wśród kamienieckiej młodzieży będą w przyszłości osoby ratujące życie i zdrowie innych ludzi, pokaże przyszłość, ale póki co oglądanie sytuacji, z jakimi niemal codziennie zmagają się już nie na niby, ale naprawdę ratownicy w strażackich mundurach, powinno dawać do myślenia. Warto być ostrożnym na drodze i dobrze jest umieć pomagać w sytuacjach kryzysowych. Wiedzy na ten temat nigdy nie mamy dość.