Świdnica przeciera szlaki. Piętnastu dziennikarzy i blogerów turystycznych spędziło weekend w Świdnicy.
Dotąd żadne miasto ani gmina, korzystająca z podobnych jak Świdnica narzędzi promocji turystycznej nie podjęło się organizacji popularnych w branży turystycznej wizyt studyjnych w obowiązujących warunkach sanitarnych. Wśród uczestników jest także znany dziennikarz telewizyjny i podróżnik Jakub Porada oraz górołaz, organizator wycieczek i imprez turystycznych, dziennikarz Onetu Albin Marciniak. Świdnickie study-tour była pierwszą, organizowaną w warunkach epidemicznych tego typu akcją branżową w Polsce.
Gdy tylko pojawiła się taka możliwość i nieco złagodzono przepisy dotyczące funkcjonowania atrakcji turystycznych, obiektów noclegowych i restauracji rozesłaliśmy zaproszenia do udziału w wizycie studyjnej do dziennikarzy turystycznych z Polski i blogerów będących inspiracją dla wielu indywidualnych turystów. I zastanawialiśmy się, jak zareagują czy odpiszą nam: czy wy zwariowaliście, czy jednak je przyjmą. Okazało się, że większość się ucieszyła i wręcz powiedziała „wreszcie ktoś się przełamał, wracajmy do normalności” – relacjonuje kierownik referatu turystyki Urzędu Miejskiego w Świdnicy Sylwia Osojca-Kozłowska.
Celem wizyty studyjnej było zapoznanie się z ofertą turystyczną miasta i jego okolic. Influencerzy szukali wszystkiego, co promuje walory turystyczne miasta jak dawniej, ale z zachowaniem jednak obowiązujących warunków bezpieczeństwa. Poprzez organizację wizyty studyjnej miasto chce zwrócić uwagę gości na atrakcyjność swojego dziedzictwa kulturowego, które objawia się w wielowątkowej i wielokulturowej historii Świdnicy. Z drugiej strony chodzi o to, by pokazać, że działające podmioty podejmujące turystów spełniają wszelkie obowiązujące standardy, a więc turyści mogą czuć się w Świdnicy bezpiecznie.
Tegoroczny program przygotowano tak, by gościom pokazać Świdnicę znaną i nieznaną, oczywistą i mniej oczywistą. Urzędnicy Ratusza są przekonani, że organizacja wizyty studyjnej przekłada się na bezpłatne, pełnowartościowe, rzetelne publikacje o Świdnicy dla turystów (w prasie drukowanej i internecie), liczne wstawki na portalach społecznościowych, których wartość finansowa przekracza kilkadziesiąt tysięcy złotych. Chcemy zwrócić uwagę dziennikarzy i blogerów również na takie elementy dziedzictwa kulturowego naszego miasta, które stanowią duży potencjał turystyczny i wymagają zagospodarowania. Siła mediów zawsze jest duża, być może dzięki niej znajdzie się ktoś, kto zechce w takie miejsca zainwestować – dodaje Sylwia Osojca-Kozłowska.
Oprócz sztandarowych obowiązkowych obiektów takich jak m.in. Kościół Pokoju, Katedra Świdnicka, Wieża Ratuszowa, Muzeum Dawnego Kupiectwa, basteja strzegomska, starówka, dziki, pałac opatów cysterskich, samolot „Czerwonego Barona”, relikty Twierdzy Świdnickiej, dziennikarze i blogerzy mieli okazję obejrzeć słynną niedziałającą amplifikatornię – stację wzmacniakową sygnału działającą podczas II wojny światowej będącą obecnie w zasobach firmy Orange oraz świdnickie podziemia.