W naszym subiektywnym medialnym przeglądzie – jak w każdy poniedziałek rano – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w lokalnych gazetach i portalach internetowych. Czytając prasę lokalną szukamy dla Państwa tego, co najciekawsze w informacjach publikowanych przez te media.
W „Wiadomościach Powiatowych” (nr 5/2015) znajdujemy reportaż dotyczący jednego z najgorętszych tematów ostatnich tygodni, czyli oczekiwanej przez mieszkańców regionu budowy drogi ekspresowej łączącej Wrocław z granicą polsko-czeską.
Jeszcze w miniony wtorek na ząbkowickim Rynku zainteresowana tematem posłanka Monika Wielichowska wraz z naszym starostą Romanem Festerem i starostą kłodzkim Maciejem Awiżeniem zachęcali mieszkańców do wypełniania ankiet, które trafią do Departamentu Dróg i Autostrad w Warszawie. I cóż z tego, że setki mieszkańców w grudniu ubiegłego roku organizowało blokady Ósemki, co wsparły lokalne władze. Cóż z tego, że zebrano kilkanaście tysięcy podpisów od mieszkańców całego regionu, że radni z dwóch powiatów podjęli uchwały o konieczności budowy nowej drogi i negatywnie zaopiniowali rządowe projekty, które niczym zarazę omijały temat budowy nowej Ósemki. Do akcji włączyli się nie tylko lokalni samorządowcy, ale i parlamentarzyści, sejmik dolnośląski z jego marszałkiem na czele. I cóż tego? Tyle co nic. Sterty dokumentów trafią do urzędniczej szuflady. Nowej Ósemki, czyli drogi ekspresowej pomiędzy Wrocławiem a granicą państwa nie będzie. Sprawa była przesądzona już od dawna i rząd nawet nie próbował tego zmienić.
Ten sam temat porusza „Echo Tygodnia” (nr 5/2015) zwracając uwagę na otoczkę całej „akcji konsultacyjnej”, jaka była prowadzona w styczniu br.
Dobrze, że czasem są wybory, politycy polansowali się na publicznych występach, cudownie manifestując swoje poparcie dla akcji. Nota bene, szkoda, że żaden z włodarzy nie wpadł na pomysł takiej inicjatywy sam. Dopiero prywatna inicjatywa nagłośniła w jakiś sposób ten problem, nad którym łaskawie jaśnie nam panujący pochylili się. Jak to się mówi …pic na wodę, fotomontaż. Nie było, nie ma i nie będzie. Przynajmniej do 2020 r. A wtedy też pewnie będzie za mało, nie będzie gdzie, nie będzie możliwości, kasy czy czego tam sobie jeszcze nie wymyślą. Tak, że gińmy sobie spokojnie na (nie)bezpiecznej „8”. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć kierowcom szerokości i cierpliwości, a przy tym bezpiecznego powrotu do domu z długiej wyprawy z pracy w regionach, które na wykorzystanie potencjału zasługują.
Na łamach „Euroregio Glacensis” (nr 3/2015) w w wywiadzie wypowiada się Alicja Bira – burmistrzem Ziębic.
Każdej wydawanej złotówce musimy przyglądać się wielokrotnie. Równocześnie dynamiczniej działać progospodarczo, gdyż ta sfera została położona na łopatki, mimo że napędza koniunkturę. Myślę o przygotowaniu terenów inwestycyjnych, zbrojeniu działek budowlanych, budowie dróg, ale głównie o uaktualnieniu planów zagospodarowania przestrzennego. Niektóre trafiły do kosza, w przypadku innych założenia planistyczne są tak wykonane, że mamy problem z wdrożeniem tego w życie. To pokazuje, że taki dokument musi być zrobiony dobrze i rzetelnie, skonsultowany społecznie m.in. w zakresie zachowania ładu przestrzennego. Zaczynamy więc od elementarnych spraw w tym zakresie, podczas gdy inne gminy są z tym daleko do przodu – od nas o jakieś dwadzieścia lat. Skupiamy się nad substancją mieszkaniową. Weźmy dla przykładu Rynek. Wiele samorządów centra miast uporządkowało, korzystając z regionalnego programu operacyjnego, choć dofinansowania sięgały do 50 proc. U nas był zastój i mamy, co mamy. To musi się zmienić, tak jak musi odżyć nasz udział w południowym szlaku cysterskim – inwestycji liniowej dofinansowywanej w 85 proc., gdzie zabrakło naszej gminy z… braku pieniędzy. Taka decyzja była niegodna gospodarza Ziębic. Należało zrobić wszystko, aby dla perły architektonicznej, jaką jest opactwo pocysterskie w Henrykowie dało się zapewnić lepszą przyszłość. Postaram się powrócić do tematu.
Portal „Doba.pl” (pod datą 04.02.2015) zapowiada istotny dla bezpieczeństwa publicznego zakup dla pożarników.
Już za parę miesięcy strażacy z komendy powiatowej w Ząbkowicach Śląskich wzbogacą się o nowy samochód. Będzie to samochód rozpoznawczo-ratowniczy z modułem gaśniczym do działań w lesie. Zakup realizuje Komenda Wojewódzka PSP we Wrocławiu, a zadanie realizowane jest w ramach programu „Bezpieczny Dolny Śląsk – wzmocnienie systemu ochrony przeciwpożarowej Obszarów Natura 2000 – Góry Sowie” zadnie współfinansowane jest z środków Unii Europejskiej.
Natomiast „Express-miejski.pl” (pod datą 05.02.2015) informuje o sukcesie sportowym kolarzy ze Srebrnej Góry.
Sezon rozpoczniemy początkiem marca występami Oli Dawidowicz w wysoko punktowanych wyścigach na terenie Hiszpanii i Turcji. Całą drużyną wystartujemy m.in. w wyścigu Kamptal Klasik, oraz Kamenjak Rocky Trails XCO i XCM w Chorwacji, gdzie będziemy przebywać w kwietniu na dwutygodniowym zgrupowaniu – mówi o najbliższych planach ekipy Piotr Kurczab. Drużyna bardzo poważnie podchodzi do startu w sztafecie podczas Mistrzostw Polski XCO, gdzie głównym celem będzie zdobycie medalu. (…) 2014 rok dla srebrnogórskiej ekipy obfitował w wiele sukcesów. Aleksandra Dawidowicz wywalczyła mistrzostwo Polski w sprincie MTB. Kolarze z SGR byli także bezkonkurencyjni na Bikemaratonie. W dodatku Piotr Kurczab wraz z siostrą Iwoną wystartowali w Akademickich Mistrzostwach Świata, które odbyły się w Jeleniej Górze. W międzynarodowych zawodach rodzeństwo zajęło miejsca tuż za podium. – Pomimo sukcesów nie spoczywamy na laurach i dalej ambitnie pracujemy, aby realizować kolejne cele – dodaje Kurczab.
„Gazeta Ząbkowicka” (nr 70/2015) zamieściła w cyklu historycznym kolejny artykuł Kamila Pawłowskiego, tym razem poświęcony jednej z ważnych w historii Ziemi Ząbkowickiej postaci.
Fritz Günther von Tschirschky und Boegendorff przyszedł na świat 4 lipca 1900 r. w Kobylej Głowie, jako syn właściciela tamtejszego majątku Günthera i jego żony Johanny hrabiny von Limburg Strium. Zapewne nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, biorąc pod uwagę, że małżeństwo już wcześniej doczekało się dzieci, gdyby nie to, że tym razem na świat przyszły trojaczki: nasz bohater i jego siostry Dory i Dolly. Jako młody chłopiec otrzymał dobre wykształcenie, a z domu wyniósł umiłowanie wyższych wartości, co miało później rzutować na jego dalsze życie. Fritz-Günther na początku lat 30. XX wieku, znany był już jako zdolny polityk. W 1933 r. został adiunktem w kancelarii kanclerza Franza von Papen. Zarówno jego, jak i jego przyjaciół, interesował los państwa, ale działania Adolfa Hitlera były dla nich nie do zaakceptowania. W związku z tym, zawiązała się grupa opozycyjna zwana później Edgar-Jung-Kreis, której głównym celem była walka z systemem nazistowskim. Oczywiście ta działalność opozycyjna nie mogła nie odbić się szerokim echem. Jego syn wspomina: „Mój ojciec żywił głęboką odrazę w stosunku do Hitlera i jego ludzi. Dokonywał wszelkich starań, aby zapobiec przejęciu przez niego całkowitej władzy. Niestety daremnie!”.
Gdyby w lokalnych mediach został pominięty jakiś ważny temat – prosimy o kontakt z nami – poprzez formularz TWOJA INFORMACJA