Najpiękniejsze słowa, najmilsze melodie, najcieplejsze myśli i najsłodsze uczucia – w esencjonalnej postaci – nie tylko usłyszeli, ale i mogli przeżyć wszyscy widzowie corocznego koncertu z mottem „Miłość niejedno ma imię…”. Wczorajsze wieczorne spotkanie z polską i rosyjską liryką miłosną trwało nieco ponad dwie godziny, ale czas w tak dobrej aurze upływa zawsze niepostrzeżenie.
Tak jak w latach poprzednich , było i tym razem. Od początku do końca każda kolejna, wokalna czy poetycka, odsłona tegorocznego koncertu wprawiała publiczność w mocne poruszenia serc. Aplauz po każdej piosence czy recytacji był znaczącym sygnałem, że przesłania wszystkich utworów prezentowanych w języku polskim i języku rosyjskim trafiały idealnie w serca i umysły słuchaczy. Urywki z koncertu udostępniliśmy w naszym okienku Instagram. Cały wczorajszy koncert transmitowaliśmy w naszym serwisie #dzieje_się_teraz
https://www.facebook.com/zabkowice4you/videos/2173356682975690/
Wydarzenie od pięciu lat przygotowuje Magdalena Halikowska. Na co dzień jest nauczycielką Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Jagiełły w Ząbkowicach Śląskich. Jednocześnie pasjonuje się kulturą i kreuje spotkania łączące perfekcyjnie dobrane treści ze starannie dopracowanymi aranżacjami wokalnymi. Od kilku miesięcy pełni mandat radnej w ząbkowickim samorządzie gminnym.
- Wystąpili kolejno: Anita Zapała, Małgorzata Przyjemska, Radosław Tarach (z akompaniamentem Andrzeja Wiśniewskiego), Ewa Trębacz, Tomasz Blicharski, Aleksandra Dzięcioł (w trakcie jednej z piosenek choreograficznie towarzyszyła jej para taneczna Weronika Osmęda i Patryk Studnicki ze szkoły tańca Hanny Zielińskiej), trio saksofonowe: Andrzej Mazur, Jan Wiśniowski, Jerzy Poleszczuk, Jadwiga Adamska (z akompaniamentem Andrzeja Wiśniewskiego), Nikola Handel, Karolina Karpiak, Filip Skowron, Marcin Kratiuk, Janusz Małolepszy, Emilia Rus (recytacja w języku rosyjskim), Anna Sowa (z serią minirecytacji).
- Organizatorem koncertu było Stowarzyszenie Animatorów Kultury oraz Ząbkowicki Ośrodek Kultury, w imieniu którego wszystkim wykonawcom i autorce podziękował Witold Wiśniewski. Nad akustyką czuwał Kamil Lipiński, a o oprawę plastyczną zadbała Bogusława Cwek. Cały koncert aktorsko zapowiedziała i podsumowała twórczyni wydarzenia Magdalena Halikowska, a wykonawcy pojawiali się na scenie bez odrębnych zapowiedzi, co nadawało imprezie dynamizmu i dostarczało publiczności wielu sympatycznych zaskoczeń.
O ile wczoraj termometry wskazywały temperaturę w okolicach zera w skali Celsjusza i przenikliwy wiatr nie wskazywał na rozpoczynający się „zapiątek” (weekend), to jednak koncert „Miłość niejedno ma imię…” ocieplił serca i przenikał tym, co najlepsze pomiędzy ludźmi. Usłyszeliśmy słowa, dzięki którym wiemy, że tuż przy nas jest ktoś, kogo kochamy i kto kocha nas. Za te dobre i piękne przeżycia należy się wdzięczność każdej i każdemu z twórców i wykonawców koncertu. Dziękujemy z serca.