Bo bawią się wszyscy i murarze i piekarze, urzędnicy i hutnicy, a najchętniej to się bawią, ci tzw. politycy. A ci ostatni dopiero się bawią, tfu, dotrzymują słowa. Też się postaram dotrzymać 😉
Nie mam problemu z tym, co zrobił, robi i co zamierza jeszcze zrobić dla dobra Sami-Wiecie-Kogo(Czego). Ten sam co to nie chwalił się że nie „umi” angielski, a teraz się okazało, że jednak nie „umi”, no ale ta specyficzna wiarygodność i prawdomówność, nikogo nie powinna dziwić. Nikogo samodzielnie myślącego, oczywiście. Niestety języka Szekspira uczy się znowu za „umijne”, do tego na Malcie i niestety bez obecności pani komisarz in spe, bo ona akurat „umi”. Chyba? Oczywiście, nie ma czego zazdrościć, bo się musi uczyć, a na Malcie po lekcjach, samemu pewnie smutno i nudno. Byłbym zapomniał, to nie ta Malta koło Poznania. Ale i tak nie ma czego zazdrościć. Bo to małostkowe i nie przystoi Europejczykom jakimi jesteśmy od 10 lat. Należy raczej podziwiać, że jednak się zdecydował i czekać gdzie się będzie uczył francuskiego. Może na Korsyce? Żeby nikt nie przeszkadzał.
A swoją drogą, to warte autentycznego i szczerego podziwu, choć może nieco frywolnie zapodane. Prezydent Europy jest jak CR7. Bynajmniej nie chodzi o boisko ale o tzw. stosunek do osoby. Można nie lubić, ale trzeba szanować. Takim małym drobiazgiem, że od nauki jest szkoła nie warto sobie głowy zawracać. A tym wszystkim, którzy zdobywają swoje wykształcenie płacąc za naukę, można śmiało polecić hasło: „Głupki muszą płacić za naukę, a jak się ma Tole to się ma wszystko”.
Udało mi się. Mogę dumnie napisać, że jednak „Dotrzymałem słowa!” 😉 Bo to nie był tekst o wyborach samorządowych, jeno o etyce, pojmowanej niestety bardzo relatywnie. I jeszcze o tym, jak można traktować elektorat i jak niektórzy będą to robić przed, w trakcie i co najgorsze, po wyborach. Ale to już prawie post scriptum i się nie liczy.