Pamiętacie takie hasło „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”? Jak myślicie kto je wymyślił? Kto je propagował w mediach tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego i w pierwszych dniach jego trwania? Oczywiście, że Solidarność, powie komuch. Pamiętacie te relacje w TV jak rozbijano bojówki Solidarności przez Milicje Obywatelską?
Pamiętam jak dziś w ówczesnym „Dzienniku Telewizyjnym”, Oficer Operacyjny MO opowiadał o rozbiciu „gangu” Solidarności, który w melinie gromadził siekiery, broń palną ręcznie konstruowaną itp., itp… I to wszystko było przez solidarnościowców szykowane na komunistyczną władzę i jej służby. Nie przypomina to Wam dzisiejszych działań Putina? Czy to nie ta sama szkoła?
Zróbmy bilans ofiar po wprowadzeniu stanu wojennego: Utworzona przez sejm kontraktowy w 1989 r. Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności MSW, stwierdziła, że spośród 122 niewyjaśnionych przypadków zgonów działaczy opozycji aż 88 miało bezpośredni związek z działalnością funkcjonariuszy MSW. I mówimy tu tylko o ofiarach śmiertelnych. Ilość Ofiar po stronie MO i innych służb nie stwierdzono. Przytaczam te dane, żeby pokazać jak łatwo manipulować społeczeństwem. W tym przypadku władzy „komuszej”, zależało na tym, żeby wywrzeć psychiczny nacisk zastraszenia nie na całym społeczeństwie, ale na funkcjonariuszach partyjnych i służb mundurowych oraz na ich rodzinach. Tak właśnie komuch oszukiwał komucha, po to, żeby komuch wraz ze swoją rodziną znienawidził Solidarność. Czy nazwanie kogoś komuchem to obrażanie? Czy solidaruch to obraza działacza opozycji?
Jak sami zauważyliście, swój blog nazwałem „okiem solidarucha”, bo dla mnie to żadna obraza, ba jestem dumny z tego, ze wiążą mnie z tak wspaniałym ruchem, jednym z najwspanialszym jaki powstał pod koniec XX wieku na świecie. A komuch? Komuch ma kompleksy, bo wie dobrze, że nazwanie kogoś komuchem to to samo co nazwanie kogoś, delikatnie określając, człowiekiem bez honoru, bez tożsamości, takie miękkie…. Komuch z upodobaniem podszywa się pod nurty antyklerykalne czy też wiąże się z popieraniem ruchów gejowskich i lesbijskich, szukając tam swojej ideologii i kręgosłupa moralnego. Dziś komuchowi z łatwością przychodzi krytykować Solidarność, obciążając ją winą za biedę i niesprawiedliwość w Polsce. Zapomina łatwo, a może raczej przemilcza, jak to było za czasów PRL-u. Oczywiście każdy komuch będzie wychwalał jak to za PRL nie było problemu z pracą, ile to wybudowano zakładów pracy, jak każdy obywatel był otoczony opieką zdrowotną i społeczną itd. Ale zauważcie, że żaden z tych piewców komunizmu nie zająknie się nawet o kartkach na mięso, cukier, buty, papierosy, benzynę, alkohol, cukierki… wyliczać dalej? Komuch kocha populizm. To jego styl życia. Widzieliście jakiegoś komucha, który odwoływałby się do wartości PZPR-u? A teraz może kilka faktów merytorycznych. Komuch ciągle podkreśla, że się go tylko obraża a nie dyskutuje merytorycznie. No to popatrzmy jak Solidarność „rujnowała Polskę”
22 grudnia 1988 r. Sejm PRL przyjął ustawę o działalności gospodarczej, zaproponowaną przez rząd Mieczysława Rakowskiego. Przeszła do historii jako „ustawa Wilczka”. Zapanował wtedy niesamowity chaos w działaniach urzędniczych, kończył się PRL. To wtedy nastąpił wielki boom np. na przywożenie spirytusu przemysłowego z Berlina Zachodniego do Polski i przerabianie go na wódkę. Tak właśnie zaczęło się wzbogacanie nomenklatury PZPR-owskiej, to wtedy nastąpił początek prywatyzacji w Polsce. Warto o tym pamiętać.
4 czerwiec 1989r. pamiętne wybory tzw. Sejmu kontraktowego, który był opanowany w 70% przez przedstawicieli PZPR-u. Sejm przetrwał do 27 X 1991 roku. Jak wszyscy pamiętają, Solidarność wywalczyła od komuchów pluralizm związkowy i polityczny, dlatego też powstało kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt central związkowych. Jednocześnie zaczęły się tworzyć partie polityczne, zarówno mające korzenie w opozycji demokratycznej jak i wywodzące się z partii PRL-owskich: PZPR-u czy ZSL-u. I o to chodziło w dążeniu do demokratycznego świata.
Ale dla komucha np. Mazowiecki, Michnik, Balcerowicz, Geremek i inni znani zawsze będą z Solidarności. Bo komuch to analfabeta polityczny i to nie jest żadna obraza a tylko opis rzeczywistości. Bo komuch nie rozróżnia liberała od konserwatysty, demokraty od socjaldemokraty, ruchu katolickiego od ruchu narodowców itd., itd… Dla komucha i tak wszyscy to Solidarność.
No to przyjrzyjmy się jaki wpływ miała władza „komusza” na kształtowanie się Polski po 1989 r: Jak już wspomniałem od 4 czerwca 1989 do 27 października 1991 roku w Sejmie przewagę zdecydowaną mają PZPR i ZSL (późniejszy PSL). Klub OKP popierany przez Solidarność ma na początku 161 posłów na 460 zasiadających w parlamencie. Przed rozwiązaniem Sejmu liczył 106 posłów. Mimo to dochodzi do wyboru 19 lipca 1989 roku przez Zgromadzenie Narodowe na Prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego, którą pełnił tą funkcję do 22 grudnia 1990r. Nie muszę komuchom przypominać życiorysu dyktatora. We wrześniu 1990 roku, komuchy czytać! Komisja Krajowa Solidarności zakazała Gazecie wyborczej używania znaku „Solidarności”. Był to jednoznaczny sygnał, że Solidarność nie bierze już odpowiedzialności za to co robią rządy. Ale komuch powie, ze to brednie.
22 grudnia 1990 roku Naród powierzył funkcje Prezydenta RP w powszechnych wyborach Lechowi Wałęsie, gdzie większość komuchów głosowała za niejakim Stanem Tymińskim.
Lech Wałęsa pełnił funkcje Prezydenta do listopada 1995 roku. Przypomnę kto wtedy rządził Polską jako premier. 27 października 1991 roku odbyły się w Polsce, pierwsze po II wojnie światowej, całkowicie wolne wybory. W wyniku wyborów do sejmu weszło 29 komitetów, z czego 11 posiadało zaledwie jednego posła. Komuchu, umiesz liczyć? Komitet Wyborczy NSZZ Solidarność otrzymał 27 mandatów w 460 osobowym parlamencie. Policzyłeś komuchu ile to władzy? Premierami byli: Jan Krzysztof Bielecki 04.01.1991-06.12.1991 Kongres Liberalno-Demokratyczny, Jan Olszewski 06.12.1991-5.06.1992 Porozumienie Obywatelskie Centrum, Waldemar Pawlak 05.06.1992-10.07.1992 Polskie Stronnictwo Ludowe, Hanna Suchocka 11.07.1992-26.10.1993 Unia Demokratyczna. Od października 1991 r. do października 1993 r był Premierem ktoś z Solidarności? Komuch powie Tak, wszyscy i na tym polega analfabetyzm polityczny. Żeby było śmieszniej to Klub Parlamentarny Solidarności złożył wniosek o odwołanie rządu Hanny Suchockiej. Komuch o tym milczy.
W 1993 roku wybory do parlamentu wygrywa SLD zdobywając ponad 37% mandatów i PSL – ponad 28%, co daje 303 mandaty w Sejmie. No i mamy 4 lata rządów spadkobierców PRL-owskich partii, ulubieńców komucha. Rządzą do 1997 r. W 1997 roku wybory wygrywa AWS, czyli Komitet Wyborczy, którego inicjatorem jest Solidarność, ale nie jako jedyny podmiot wygranych wyborów. Sukcesem AWS-u było scalenie wszystkich partii prawicowych pod jednym szyldem. AWS rządził do 2001r. i tu Solidarność faktycznie miała największy wpływ na zmiany w Polsce, i za to na pewno weźmie odpowiedzialność. Dzięki temu udało się przeprowadzić reformy, między innymi: samorządowe, służby zdrowia, oświaty, owszem wszystkie do poprawy. Ale przynajmniej zaczęliśmy Polskę zmieniać! Później mamy wygrane wybory kolegów komucha i ich rządy od 2001 do 2005 roku, rządy PiS-u z koalicjantami przez 2 lata i od 2007 roku rządy PO.
Zapomniałem jeszcze wspomnieć o Prezydenturze. Od 1995 roku do 2005 roku urząd prezydenta pełnił Prezydent Aleksander Kwaśniewski, dziecko PZPR-u, ukochany komucha. W latach 2005 do 2010 – Lech Kaczyński wywodzący się z PiS-u – nie mylić z Solidarnością.
Teraz dla komucha najważniejszy test, dodawanie. Pytanie. Ile lat Solidarność miała realny wpływ na władzę w Polsce? Ile lat PZPR i jego spadkobierca mieli władze? Komuchu, policz sobie, kto na przemiany w Polsce miał większy wpływ: twoja ukochany PZPR czy moja ukochana Solidarność? Wy mieliście realną władzę przez 8 lat w parlamencie, my 4 lata za AWS-u i pół roku w OKP. Tym bardziej, że przez okres władzy solidarności mieliście swoich prezydentów. Komuchu! czytaj i analizuj, jeżeli potrafisz.
P.S. 1
Przepraszam za ten przydługi wykład historyczny, ale komuchom trzeba tzw. sercówą do głowy wkładać, by cokolwiek do nich dotarło. Nie rozumieją, albo nie chcą zrozumieć faktów historycznych. Sami zobaczycie po komentarzach pod tekstem
P.S. 2
Tekst nie odnosi się bezpośrednio do żadnej konkretnej osoby komuszej, choć inspiracją tekstu jest postawa i trudność w przyswajaniu faktów pewnego blogera.