Sens każdej aktywności nie jest osadzony w skuteczności, lecz w celowości działania. To oznacza, że człowiek wierny swoim zasadom i przekonany do wartości, jakimi się inspiruje, nie musi, a nawet nie powinien podporządkowywać się obcym sobie regułom, aby osiągać swoje cele. Może nawet poszukiwać innych środków i obierać inne drogi, by nie rezygnować z uznanych przez siebie imponderabiliów.
Siedem lat temu uznałem, że warto wraz z wieloma osobami podjąć wysiłek, by wyrwać moje rodzinne miasto z głębokiego marazmu, w jakim Ząbkowice Śląskie znajdowały się w 2006 r. Gdy okazało się, że ten pogląd podziela wiele osób z bardzo różnych środowisk, podjęliśmy razem starania, by dzięki wyborom samorządowym przejąć odpowiedzialność za dobro wspólne naszej Gminy. Sukces wyborczy był wyważony przez mieszkańców naszej Gminy, bo jako burmistrz nie dysponowałem większością w wybranej wtedy Radzie Miejskiej. To wywoływało olbrzymie napięcia, ale też służyło znajdowaniu tzw. „złotego środka”. Część radnych torpedowała każdą zgłaszaną przeze mnie inicjatywę, a niektórzy posuwali się wobec mojej rodziny i mnie osobiście do metod, jakimi nigdy nie posłużyłbym się nawet wobec moich wrogów. Poprzez prasę lokalną i szeptaną propagandę kreowano negatywny wizerunek moich współpracowników i mój. Wobec braku racjonalnych argumentów w rzeczowej debacie zastosowano sprawdzony chwyt polegający na przypisywaniu naszemu gronu najgorszych cech, wyolbrzymiano błędy i ignorowano sukcesy. Wyśmiano nawet poczucie dumy z bycia Ząbkowiczaninem – tak jakby wstyd z urodzenia i mieszkania w naszym mieście miał stanowić powód, dla którego warto się organizować. Do dzisiaj gorzko konstatuję także ślad nielojalności ze strony osób, którym – jak widać – nadmiernie zaufałem.
Kadencję burmistrza zakończyłem trzy lata temu. Uważam cztery lata pracy na tym zaszczytnym stanowisku jako okres, w jakim odwrócona została niekorzystna pozycja Gminy w każdej dziedzinie. Trzeba było wykonać olbrzymią zespołową pracę, by przełamać proces zapadania się Ząbkowic Śląskich. Przygotowanych zostało od „zera” i wdrożono kilkadziesiąt projektów niezbędnych dla poprawienia jakości życia w mieście i na wsiach. Zyskały one wsparcie zewnętrzne, dzięki czemu można było rozpocząć ich realizację. Rewitalizacja centrum miasta, modernizacja kluczowych ulic na starówce, renowacja parku miejskiego, modernizacja Ząbkowickiego Ośrodka Kultury i Stadionu Miejskiego oraz przywrócenie dostępności Krzywej Wieży po przeprowadzonej w 2008 r. pełnej konserwacji tego sztandarowego zabytku – to tylko niektóre przykłady. Proces ten trwa nadal, co tylko dobrze świadczy o wartości pomysłów zainicjowanych przed 2010 rokiem. Wielu inwestorów zewnętrznych podjęło także aktywność na terenie naszej Gminy, czego przykładem jest wybudowanie nowoczesnej siedziby sądu rejonowego, powstanie fabryki peletów energetycznych w ząbkowickiej podstrefie ekonomicznej czy rozpoczęta w 2010 r. budowa obwodnicy południowo-wschodniej. Wartość tylko tych przedsięwzięć wyraża się w dziesiątkach milionów złotych, które na trwale wzmacniają pozycję Ząbkowic Śląskich. Do dzisiaj dziękuję każdej osobie, która miała swój najmniejszy choćby udział w tej pracy.
Ząbkowice Śląskie to miejsce, w którym jest mi dobrze i chciałbym, aby tak czuli się tu mieszkańcy i przybywający do nas. W wyborach samorządowych, jakie odbędą się w listopadzie 2014 r. będę uczestniczył jako wyborca. Do tego aktu lokalnego patriotyzmu gorąco namawiam. Bądźmy razem dla Ząbkowic.