Ponieważ błąkam się po tym „ziemskim łez padole” już jakiś czas stąd miałem przyjemność uczyć i wychowywać sporą grupę młodszych od siebie.
Niektórzy z nich od czasu do czasu się „pojawiają” a jeszcze bardziej wartościowe jest to, że chcą się dzielić swoimi przemyśleniami. Pewnie, że nie wszystkie są warte popularyzacji ale niektóre bardzo. Ostatnio, jeden z nich, napisał parę słów i uznałem, że warte są popularyzacji. Ponieważ chciał pozostać incognito nie będzie żadnych „identyfikatorów”. Pozostawiłem treść bez zmian, ograniczając się jedynie do poprawek redakcyjnych ułatwiających czytanie. Ad rem.
****
Pojechałem dziś ostro tematycznie, ale incognito przy dyskusji ekologicznej z wykorzystaniem energii naturalnej, bez cenzury .
Mówi się o wielkich projektach i małych przydomowych. Ostatnio na osiedlu wprowadzili siłownię darmową na świeżym powietrzu – Japończycy już dawno podpięli pod takie (urządzenia) akumulatory, które wykorzystują biedni ludzie nie mający pieniędzy na prąd. Globalne spojrzenie czy jednostkowe? Ile ludzi jest na świecie? Ile osób oddaje mocz? Można wykorzystać energię? Przepływy, ciśnienia, wymuszone przez nasze istnienie. Temat ciężki ze względu na higienę? Nie sądzę. Kanalizacje – rzeki ?
Firmy zarabiają na darmowych pracownikach – jak segregują mieszkańcy osiedli śmieci to pomijam, ale ktoś ma te śmieci posegregowane. Ci co segregują mają mała zniżkę w opłatach. Przydomowe elektrownie – tzw kółko na rzece – mieszkańcy mają za darmo prąd i odsprzedają nadwyżki. Czy za darmo mają? Nie muszą dbać o wszystko, czyścić i sami zbudować. Każdy myśli o drugim, trzecim pokoleniu.
Jak byłem pracującym studentem, wynajmującym pokój i odwiedzającym kolegów w akademiku zawsze dziwiłem się, że oni nie zauważają, że mogą całe fabryki otworzyć za darmo – nieograniczony prąd, woda.
Nikt nie uczy przyszłych półinteligentów (sam jestem ćwierćinteligentem) oszczędzania i rozwagi energetycznej. Ja pracujący student chodziłem do starówki przy Rynku – zupa dla studenta 1 zł i pieczywo, a teraz kurierzy nie nadążają z kebabami i pizzami do akademików. Są bloki gdzie 40 lat już ścieki płyną w kanał i jeszcze trzeba za to płacić i nie ma odzyskanej energii, która może pokryłaby te koszty. Może znowu potrzebni będą Japończycy, tak jak w przypadku darmowych siłowni podobnych do tych koło „górki śmierci” na osiedlu, by ładować akumulatory.
****
Pozazdrościć „ćwierćinteligentowi” trzeźwego myślenia.” Jednego jestem pewien na 100%. Ten, jak sam napisał o sobie „ćwierćinteligent”, to według mnie, zaledwie 1/4 jego prawdziwej inteligencji. Dlatego tak myśli, bo myśli.