Zdjęcia, grafiki i opisy. Fotografie ukazujące pejzaże i detale architektury. Ujęcia z prywatnych albumów. Obrazy zdarzeń utrwalone na kliszy (gdy jeszcze nie było cyfrowej fotografii) i zapisane na elektronicznych nośnikach (to już za „naszych” czasów). Ikonografia nawiązująca do historii dawnej i najnowszej Ząbkowic Śląskich.
To zawartość, działającej wirtualnie od lipca ubiegłego roku, grupy „Miłośnicy ząbkowickich zakamarków”. Otwarta formuła dostępna dla użytkowników Facebook’a okazała się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”, bo jak widać z coraz intensywniejszego życia uczestników digitalnego stowarzyszenia, potrzeba odkrywania piękna Ząbkowic Śląskich jest bardzo żywa. Nadspodziewanie wiele – jak się okazało – mamy w swoich domowych zbiorach zdjęć oraz replik obrazów i grafik, przeróżnych dokumentów, ale i osobistych fotografii, na których można zobaczyć Ząbkowice Śląskie. Z daleka, z bliska, w ujęciach nieco artystycznych lub zupełnie przypadkowych, bez komentarza (bo mówi sam obraz), jak i z rozmaitymi opisami, stanowiącymi niejako dopowiedzenie lub objaśnienie do tego, co widać. Są też zdjęcia, przy których pojawia się pytanie o: datę, okoliczności czy lokalizację (istniejących lub już nieistniejących budowli, obiektów czy miejsc). Na niektórych zdjęciach można rozpoznać powszechnie znane osoby, a czasem poszukać swoich bliskich i znajomych.
Dzięki temu, że grupa jest otwarta, może do niej przystąpić każdy, kto ma konto na Facebooku. Obecnie zarejestrowanych jest już ponad 600 osób, a założycielką i animatorką grupy jest Beata Klita. W inauguracyjnym wpisie z 26 lipca 2015 r. napisała m.in.: „Chciałabym stworzyć miejsce, w którym będziemy mogli snuć opowieści, dzielić się wspomnieniami i umieszczać zdjęcia.” Po półrocznym już dorobku grupy, należy przyznać, iż marzenie spełnia się. Co więcej, pod niektórymi zdjęciami pojawiają się debaty i pomysły dotyczące odtwarzania historycznego wizerunku Ząbkowic Śląskich. Wczoraj na przykład zgłoszona została inicjatywa powołania społecznego komitetu odnowy zabytków na wzór analogicznych działań realizowanych m.in. w Krakowie i Lublinie. A zaczęło się od archiwalnych zdjęć udostępnionych przez Aleksandra Marca (pod datą 08.02.2015, godz. 20:50). Widzimy na nich polichromie, jakimi wypełnione było wnętrze kościoła parafialnego pw. Św. Anny, zanim (w latach 60-70.) pokryto je zwykłą farbą powierzchniową. Uroczym podsumowaniem był komentarz internautki: „Patrzę, patrzę, a zachwyt mój rośnie”.