Powiat twierdzi, że nie ma warunków do przyjęcie Polaków uciekających z Donbasu przed skutkami agresji rosyjskiej i jednocześnie odrzuca petycję obywateli domagających się nieprzyjmowania imigrantów z Afryki. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w kwestii przeniesienia siedziby starostwa z ul. H. Sienkiewicza do biurowca firmy telekomunikacyjnej przy ul. Batalionów Chłopskich. Jest natomiast plan przeniesienia placówki Pogotowia Ratunkowego z obecnej lokalizacji w pobliżu Parku Sybiraków do obiektu przy ul. Szpitalnej tuż przy Domu Pomocy Społecznej. Zmniejszono też dodatki do wynagrodzeń nauczycieli w szkołach prowadzonych przez Powiat Ząbkowicki.
Tak w telegraficznym skrócie można przedstawić efekty wczorajszej sesji Rady Powiatu Ząbkowickiego. Obrady przebiegały bez jakichkolwiek emocji, wszystkie uchwały przechodziły albo jednogłośnie, albo wyraźną większością. Przedstawiciele szkół ponadgimnazjalnych, obecni na sesji, nie kwestionowali argumentów, jakie wygłaszał wicetarosta ząbkowicki Mariusz Szpilarewicz, gdy omawiał projekt uchwały „regulującej” – jak to nazwał – poziom i zakres dodatków. Dopiero między zdaniami komentarza do omawianego dokumentu padło sformułowanie wskazujące na ok. 50-procentowe obniżenie faktycznych kwot dodatków, jakie będą otrzymywać pedagodzy. Na takie rozwiązania zgodziły się też wcześniej obie centrale związkowe, w jakich są zorganizowani nauczyciele. Według informacji, jaką otrzymali radni, wysokość tych dodatków nie będzie odbiegać od kwot, jakie są wypłacane od paru lat w ościennych powiatach. W swoim wystąpieniu Mariusz Szpilarewicz zapewnił, że „obecna sieć szkół jest optymalna w stosunku do potrzeb i możliwości samorządu, a jest teraz czas na porządkowanie w obszarze wynagrodzeń i organizacji pracy szkół, aby zapewnić miejsca pracy oraz właściwy poziom dydaktyki, wychowania i opieki na jak najdłuższy czas.” Jedynym radnym, który zakwestionował zmianę był Andrzej Witek, ale jego uwagi dotyczyły jedynie poziomu wynagrodzeń pracowników obsługi Domu Wczasów Dziecięcych w Bardzie. Placówka ta bowiem generuje poważne dochody i „byłoby niesprawiedliwe, gdyby ich ukarać za coraz lepsze wyniki pracy” – stwierdził radny. Zastrzeżenia te mają być – według zapewnień wicestarosty – uwzględnione przy bieżącym ustalaniu budżetu placówki. Wątpliwości wokół zróżnicowania wynagrodzeń nauczycieli w poszczególnych poziomach awansu zawodowego zgłaszał radny Dariusz Marcinków. Jego zdaniem dysproporcje są zaskakujące, jeśli analizuje się kwoty wypłacane w konkretnych szkołach.
Starosta Roman Fester poinformował radnych, że Zarząd Powiatu rozważa możliwość przeniesienia siedziby Pogotowia Ratunkowego. Obecnie mieści się ona w bardzo niekomfortowym budynku przy ul. H. Sienkiewicza i warunki pracy ratowników medycznych odbiegają od standardów dla tego typu działalności. Na ten temat pisaliśmy w naszym portalu. Pod uwagę brany jest obiekt położony na terenie posesji Domu Pomocy Społecznej przy ul. Szpitalnej w Ząbkowicach Śląskich. Jest on własnością samorządu powiatowego, nie jest obecnie wykorzystywany, a jego parametry odpowiadają potrzebom ratownictwa. Zdaniem starosty „takie usytuowanie ułatwiałoby wyjazd karetek poza obręb miasta”, a poza tym „jeśli koszty adaptacji nie byłyby zbyt wysokie, można byłoby szybko poprawić warunki pracy ratowników”. Pytany przez radną Agnieszkę Tandereszczak, starosta zapewnił, iż nie ma jakichkolwiek problemów z realizacją bieżących organizacyjnych czy materialnych potrzeb stacji pogotowia ratunkowego. Przyznał natomiast, że jednostka zakończyła rok 2015 stratą bilansową w kwocie ok. 40 tys. zł, którą jednak zostanie wyrównana dzięki mechanizmowi amortyzacji. Nie będzie to wymagać dopłaty z budżetu powiatowego.
Radni zostali też poinformowani przez starostę, że nadal trwają negocjacje z francuską firmą telekomunikacyjną, której własnością jest biurowiec przy ul. Batalionów Chłopskich. Gmach ten jest brany pod uwagę, jako potencjalna nowa siedziba Starostwa Powiatowego. Według Romana Festera kwoty pokazywane przez obie strony zbliżyły się i jest pewna szansa, aby w drugim półroczu bieżącego roku, ostatecznie ustalić stanowiska w tej sprawie. Nikt z radnych nie zadawał w tej sprawie pytań.
Odpowiadając na apel wojewody dolnośląskiego w sprawie przyjmowania osób polskiego pochodzenia z terenu wschodniej Ukrainy, gdzie trwają działania wojenne prowadzone przez Rosję, Powiat Ząbkowicki zamierza poinformować, iż nie ma warunków do przyjęcia tych osób na naszym terenie. Powiat Ząbkowicki już obecnie opiekuje się czterema polskimi rodzinami repatriowanymi z Kazachstanu. W opinii starosty Romana Festera zdecydowanie większe możliwości mają samorządy gminne i to one powinny podjąć wysiłek pomocy. Takie podejście zakwestionował radny Marek Ciapka. Wskazał budynek przy ul. Proletariatczyków (dawna geodezja), gdzie – jego zdaniem – „po adaptacji wnętrz, można byłoby ulokować kilka rodzin naszych rodaków”. Aktualnie budynek od kilku lat jest pustostanem, a gdyby administracja rządowa wspomogła finansowo jego przygotowanie, „moglibyśmy pomóc Polakom i podzielić się tym, co mamy, aby ulżyć ich cierpieniom” – powiedział radny.
Rada jednogłośnie przyjęła uchwałę o odrzuceniu petycji grupy obywateli Powiatu Ząbkowickiego, którzy domagali się, aby samorządowcy w drodze uchwały odmówili przyjmowania imigrantów z terenu północnej Afryki na nasz teren. W ubiegłym roku, w tej właśnie sprawie, miał miejsce protest uliczny w Ząbkowicach Śląskich, który relacjonowaliśmy. Tym, co przekonało radnych była wypowiedź starosty Romana Festera, który wyjaśnił, że w świetle prawa nie jest możliwe przyjęcie takiej uchwały, „gdyż wykraczałoby to poza kompetencje samorządu”. Nie dyskutowano w ogóle nad kwestią czy i gdzie ewentualni imigranci mogliby być ulokowani na terenie Powiatu Ząbkowickiego.
Samorząd Powiatu Ząbkowickiego nie mówi „nie” potencjalnym setkom imigrantów z Afryki, którzy być może trafią do nas w wyniku ustaleń Unii Europejskiej i równocześnie nie mówi „tak”, gdy sprawa dotyczy przyjęcia kilku polskich rodzin z terenów objętych wojną na Ukrainie. To dość zaskakujące podejście i z pewnością brak debaty radnych wokół obu ważnych i trudnych kwestii nie jest czytelnym sygnałem dla opinii publicznej. Jeśli nawet nie można podjąć uchwały w sprawie imigrantów, których kolejne fale zalewają Europę i mnożą zagrożenia dla obywateli państw europejskich, to można przynajmniej wyrazić stanowisko w formie rezolucji Rady Powiatu. Milcząca ucieczka od tematu, sprawy nie załatwia. Bierność wobec próśb o pomoc dla Polaków uciekających od realnego zagrożenia życia z terenu wschodniej Ukrainy, jest tym trudniejsza do przyjęcia. Budynek proponowany przez radnego stoi od wielu lat bezużytecznie, a mógłby być schronieniem dla naszych rodaków. Przy pewnym wysiłku samorządowców, mieszkańców i władz województwa przygotowanie tego obiektu lub innego na terenie naszego powiatu do przyjęcia kilku polskich rodzin jest możliwe. Trzeba tego chcieć, o co apelował radny Marek Ciapka, któremu chwała za głos w tak ważnej sprawie. Być może starosta oraz włodarze gmin powinni znaleźć czas, aby tę sprawę podjąć wspólnie – w imię patriotyzmu, o którym tak wiele mówi się od święta…