W każdym mieście można się natknąć na puste powierzchnie użytkowe. Czasem to są obiekty dawanych zakładów pracy, innym razem są to zamknięte siedziby szkół lub przedszkoli. Są też lokale handlowe, w których nie opłaca się prowadzić biznesu.
Kilka tygodni temu wspominaliśmy o „pustostanach” po byłych siedzibach Sądu Rejonowego. Najważniejszy budynek usytuowany przy al. Niepodległości, będący własnością samorządu gminnego w Ząbkowicach, jest niewykorzystywany od ponad roku. Mimo zgłaszanych i opisywanych u nas sugestii, aby przeznaczyć go np. na ośrodek organizacji pozarządowych, nieoficjalnie wiadomo, iż ma być sprzedany. Równie smutny los spotkał dawną siedzibę ząbkowickiego LO przy ul. Bohaterów Getta (przeczytaj naszą relację w tej sprawie), przedszkola przy ul. Legnickiej (zobacz zdjęcia) i szkoły przy zbiegu ul. Kamienieckiej i ul. Kłodzkiej. Od wielu lat nabywcy nie ma na obiekt pofabryczny przy ul. B. Prusa oraz na młyn przy ul. Ziębickiej. Źle się dzieje z zabytkową Basztą Gołębią, o czym również pisaliśmy.
Wszystkie wymienione obiekty mają swoich właścicieli, ale niedobra koniunktura gospodarcza komplikuje sytuację. Skutkiem tego jest degradacja tych i innych obiektów. Są też przykłady braku zainteresowania lokalami użytkowymi w samym centrum Ząbkowic. Jednym z nich jest dawna restauracja „Tevere” na wschodniej ścianie Rynku. Nie dość, że niegdyś uczęszczany lokal gastronomiczny (przechodził z rąk do rąk), dzisiaj …straszy swoim wyglądem. Mimo zachęt do kontaktu z właścicielem, wciąż nie znajduje chętnego do wynajmu czy kupna.
Przykłady można mnożyć. Podobne sytuacje widać w Ziębicach, Złotym Stoku i Bardzie. Kwestia sposobu zagospodarowania pustych obiektów i lokali użytkowych wymaga generalnego podejścia i współpracy pomiędzy właścicielami i samorządami. W przeciwnym przypadku kolejne metry kwadratowe nie tylko pozostaną bezproduktywne, ale stawać się będą coraz większą rysą na wizerunku miast.
Wszystko jest kwestią ceny. Może czas dokonać aktualizacji wyceny obiektów należących do gminy? Może należało by obniżyć cenę wywoławczą? Jako mieszkaniec Ząbkowic wolał bym aby taki młyn został oddany za darmo – byle został zagospodarowany, utrzymany w należytym stanie i użytkowany. A może urzędnikom wydaje się, że gmina dorobi się kokosów na tych obiektach?
Celna uwaga – też uważamy, że lepiej byłoby, aby „pustostany” komuś służyły za symboliczną złotówkę, niż miałyby nadal ulegać „zębowi czasu”. Przepisy regulujące sprzedaż mienia komunalnego są pod tym względem nieprzyjazne dla takich inicjatyw. W przypadku młyna to w 2007 r. wykonano tam całkowity remont pokrycia dachowego i potem była mowa o zorganizowaniu tam we współpracy z jedną z organizacji pozarządowych minimuzeum techniki. Plany zmieniły się po 2010 r. i od tej pory gmina szuka nabywcy.