Około 100 uczestników, 4 etapy na trasie liczącej mniej więcej 2 kilometry, w czasie ponad 4 godzin: 4 prelekcje, 2 prezentacje, 1 koncert – to statystyka mobilnego spotkania z historią i duchowością jakie po raz pierwszy odbyło się w Ząbkowicach Śląskich Nie był to zwyczajny spacer, bo mimo niewielkich odległości, tempo było zawrotne, zarówno jeśli chodzi o bogaty program, jak i intensywność oraz różnorodność każdej jego pozycji.
Ząbkowicka Noc Kościołów 2017, bo o tym (zapowiadanym przez nasz portal) wydarzeniu mowa, okazała się niewątpliwie trafną odpowiedzią na zapotrzebowanie ząbkowiczan szukających pogłębionej wiedzy o swoim mieście i istotnych ogniwach historii naszej społeczności lokalnej. Na co dzień, a przynajmniej raz w tygodniu wielu z nas nawiedza świątynie, aby brać udział w doświadczaniu wspólnoty wiary. Są też osoby przychodzące do kościołów okazjonalnie (wydarzenie rodzinne, koncert, wystawa, zwiedzanie). Można też spotkać ludzi szukających w ciszy kościoła ukojenia lub odpowiedzi na trudne egzystencjalne pytania. Tym razem jednak, te miejsca można było zobaczyć w inny sposób. Pryzmat historii ludzi, którzy tworzyli miejsca kultu, perspektywa twórczej inwencji architektów, malarzy, rzeźbiarzy, ale też nakładające się w wyniku okoliczności historycznych ślady obecności naszych poprzedników, ale też współczesny wkład w przestrzenie przeznaczone do modlitwy, medytacji, skupienia i odnajdowania życiowych dróg. Te wszystkie składniki kreujące duchowy i architektoniczny szkielet Ząbkowic Śląskich, które można było zobaczyć i dosłownie dotknąć w trakcie, uczestnicy przemieszczającego się po mieście spotkania widzieli w innym formacie.
ZOBACZ WPIS NA TEN TEMAT NA BLOGU KOTOWICZ.PL
Ząbkowicką Noc Kościołów 2017 poprowadzili Kamil Pawłowski i Ewa Pazdioara. Na początku trasy znalazł się Dom Księży i Braci Pallotynów przy ul. Piastowskiej. Tam spotkanie zaczęło się od podziału uczestników na dwie grupy, przyszło bowiem znacznie więcej osób, niż spodziewali się organizatorzy. Wszystkich powitał Ksiądz Mariusz Marszałek, po czym cześć osób udała się na prelekcję poświęconą historii obecności Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego w Ząbkowicach. Mówił o tym Kamil Pawłowski i wzbogacił swoje wystąpienie archiwalnymi zdjęciami, ale też udostępnił zainteresowanym egzemplarze dokumentów relacjonujących m.in. okres zmiany, jaka miała miejsce w pallotyńskim domu po zakończeniu działań wojennych w 1945 r. Druga grupa, którą zajmował się ks. Mariusz, wysłuchała informacji o Św. Wincentym Pallottim – założycielu wspólnoty i promotorze apostolstwa świeckich, a także o charyzmacie realizowanym przez księży i braci pallotynów, w tym o organizowaniu specjalnych form rekolekcji, prowadzonych właśnie w Ząbkowicach Śląskich. Po kilkudziesięciu minutach obie grupy wymieniły się i dopiero wówczas już wszyscy udali się do na co dzień zamkniętej kaplicy – rotundy. Znajduje się ona obok kościoła parafialnego pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jej centralnym elementem jest kopia wizerunku Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej z Szensztat. W tym niemieckim mieście powstał światowy ruch apostolski zainicjowany przez pallotyna śp. ks. Józefa Kentenicha, który również przebywał w latach 20. ubiegłego wieku w Ząbkowicach. Na ścianach tej kaplicy, wśród wizerunków świętych i błogosławionych, ktoś domalował postać Papieża Jana Pawła, gdy jeszcze nie był ogłoszony przez Kościół świętym.
Następny przystanek to kościół pw. Św. Józefa Robotnika, którego piastunami są Ojcowie Bonifratrzy. Przybyłych powitał Brat przeor Doroteusz Bukowski, który opisał rodowód swojego zgromadzenia zakonnego i mówił o misji jego członków wśród chorych. Nawiązał także do problemów, jakie przez 60 lat napotykali bonifratrzy w dostępie do założonego przez nich i wybudowanego szpitala i klasztoru w Ząbkowicach. Ich fundatorem na przełomie XVIII i XIX w. był skarbnik miejski Erdmann Joseph Tschirsch (nota bene pochowany na starym cmentarzu, gdzie jego grób istnieje do dzisiaj). Lata komunizmu były okresem, w którym nie tylko odebrano zakonnikom prawo do posługi wśród pacjentów szpitala, ale też ich majątek. Przez długi czas, chcąc opiekować się kościołem i być blisko chorych, bracia wynajmowali małe lokum, za które płacili czynsz, choć byli prawowitymi właścicielami całego gmachu położonego przy ul. 1 Maja. Od kilku lat i dzięki odzyskaniu nieruchomości, pracują nad przywracaniem jej funkcji opiekuńczo-leczniczych, co relacjonowaliśmy w naszym portalu. Od połowy 2017 r. wykonują pewne usług opiekuńcze (o czym informowaliśmy w naszym portalu). Druga sekwencja pobytu u Ojców Bonifratrów poświęcona była walorom architektonicznym kościoła oraz wybitnym dziełom malarstwa, jakie można podziwiać szczególnie w prezbiterium. O tych skarbach opowiedział Kamil Pawłowski. Wszyscy obecni dowiedzieli się też, że zakonnicy chcą świątyni przywrócić wezwanie Św. Józefa Opiekuna, którego zresztą obraz znajduje się w centrum ołtarza.
Miejscem trzecim, do jakiego dotarli uczestnicy Ząbkowickiej Nocy Kościołów, był (znajdujący się vis a vis klasztoru bonifraterskiego) kościół pw. Św. Mikołaja. Dawna kaplica cmentarna zlokalizowana w obrębie zabytkowej nekropolii jest obecnie miejscem kultu sprawowanego przez Kościół Polskokatolicki RP. Miejscowa parafia jest bardzo uboga, a jej duszpasterz Ksiądz Antoni Kłonicki nie był obecny. O historii tego, zazwyczaj niedostępnego, kościółka opowiedział Kamil Pawłowski. Szczególną uwagę słuchaczy skierował na ołtarz główny, który – co jest bardzo prawdopodobne – pochodzi z dawnego kościoła bożogrobców (obecnej cerkwi prawosławnej Św. Jerzego) przy ul. Kłodzkiej. Gołym okiem widać było, że świątynia wymaga olbrzymich nakładów, bo choć jest zabytkiem, brakuje od wielu lat realnych działań konserwatorskich.
Finalnym miejscem wędrówki był kościół parafialny pw. Św. Jadwigi. Jedna z najstarszych ząbkowickich świątyń, położona na wzgórzu przy ul. Bolesława Chrobrego, stanowi architektoniczną perłę. Dzięki systematycznie prowadzonym od prawie 30 lat pracom zabezpieczającym i restauratorskim, jakie zainicjowali niedawni duszpasterze tej parafii, tj. ks. Bogdan Wolniewicz i ks. Jan Sroka, kościół i jego bezpośrednie otoczenie, stało się modelowym przykładem troski o dobra kultury materialnej – pisaliśmy o tym w naszym portalu. Przede wszystkim jednak parafia stała się oazą aktywności laikatu i punktem licznych ambitnych wydarzeń kulturalnych. Wszystkich, którzy dotarli na wzgórze jadwiżańskie powitał obecny proboszcz parafii Ksiądz Dariusz Sakaluk. Następnie Kamil Pawłowski zaanonsował koncert organowy. Wykonawcą doskonale dobranego repertuaru był Tomasz Kmita-Skarsgård – absolwent Akademii Muzycznej we Wrocławiu, w latach 2007–2010 organista pomocniczym Rzymsko-katolickiej katedry wrocławskiej a od 2010 r. dyrektor muzyczny parafii ewangelicko-augsburskiej Św. Krzysztofa we Wrocławiu. W kwietniu br., podczas (relacjonowanej przez nasz portal) konferencji naukowej z okazji 730-lecia Ząbkowic Śląskich, artysta ten wygłosił interesujący referat na temat instrumentów organowych we wszystkich ząbkowickich kościołach. Już wtedy mówił, że organy kościoła pw. Św. Jadwigi imponują brzmieniowo i są doskonale utrzymane. Tego wieczoru udowodnił to, grając przez prawie godzinę utwory wybitnych kompozytorów. Instrument rzeczywiście wydawał piękne muzyczne frazy, chociaż jego potencjał jest znany wiernym dzięki pracy miejscowej organistki Małgorzaty Przyjemskiej. Przysłuchiwała się ona występowi artysty i jak nam powiedziała „jest pod wrażeniem”, bo przecież na co dzień słyszy te organy w inny sposób.
Za zakończenie Ząbkowickiej Nocy Kościołów oboje prowadzący, czyli Kamil Pawłowski i Ewa Pazdioara podziękowali wszystkim uczestnikom niezwykłego i pasjonującego spaceru. Słowa wdzięczności skierowali także do gospodarzy kolejnych przystanków i zapowiedzieli zamiar zorganizowania kolejnej i nie mniej ciekawej Nocy Kościołów w przyszłym roku. Z opinii osób wychodzących z kościoła i wracających już do swoich domów, można wywnioskować, że idea spotkała się z doskonałym przyjęciem i pozostaje mieć nadzieję na jej kontynuację. Niniejsza relacja jest podziękowaniem za udaną inicjatywę i jedynie namiastką wszystkiego, co było dane przeżyć, zobaczyć i usłyszeć tym, którzy od początku do końca przeszli całą trasę.