Szanowny Panie Burmistrzu… Tak bym mógł zacząć, gdybym chciał się podpisać „Życzliwy”, czy w równie życzliwy sposób ukryć swoją tożsamość. Jednak nie zamierzam się ukrywać, bo nie mam się czego wstydzić. Nazywam się, jest mi z tym dobrze i mam poczucie własnej wartości. Jednak, żeby nie popaść w megalomanię, wracam do rzeczy.
Mam nieodparte podejrzenie graniczące niemalże z pewnością, że w najbliższym otoczeniu, miłościwie panującego włodarza, zainstalował się kret. Właściwie, żeby oddać sens i docenić to, co doradza, należałoby dopisać jeszcze jedną samogłoskę i jedną spółgłoskę. Dokładnie w takiej kolejności. Wracając do meritum, będę się już trzymać tego kreta. O pomyśle budowy basenu, a raczej o możliwości utrzymania tego obiektu nie ma sensu pisać. Okaże się, że to zwyczajne lanie wody, która będzie bezcenna. Puszczając wodze fantazji, wtedy już włodarz będzie posłował, a następca będzie się musiał nieźle nakopacz. Inny pomysł to notoryczne „przypominanie” mieszkańcom miasta Krzywej Wieży, kto jest ich burmistrzem. I każda okazja jest do tego dobra. Czy to koncert diskopolo, czy nie, na plakatach niezmiennie mieszkańcy byli informowani. Szkoda, że ten kret doradził tak lekceważący mieszkańców pomysł. I smutne. Najsmutniejsze jest to, za czyje pieniądze był ten lans.
Myślę, że do annałów przejdzie, w sumie bardzo smutny obrazek, na którym 1. osoba w mieście składa wieniec czy wiązankę z okazji, któż by pamiętał. Niezapomniane będzie to, że sam, (no bo nie osamotniony, nawet bez żelaznego, przybocznego radnego) wczesnym rankiem pojawił się przed najważniejszym pomnikiem w grodzie. Wątpliwości budzi do dzisiaj tylko to kto był autorem fotki bo w to, że to aparat z tak długim czasem oczekiwania na migawkę już wymyślono, to nie uwierzą nawet przedszkolaki.
A propos tych ostatnich i wiadomości z ostatniej chwili. Nasz bohater postanowił „doradzić” szefowi, żeby wraz z tymi dzielnymi zuchami posadzić 300 krzewów i drzew. Oczywiście „przy współudziale i wsparciu” dwóch Nadleśnictw. To już nawet nie jest śmieszne dla kogoś, kto posadził w życiu kilka drzewek i krzewów w jednym dniu. Teraz pozostaje czekać na informację, że w przyszłym tygodniu będą owocować.
Z czystej życzliwości bym doradził, lepiej się pozbyć takiego kret..a.
Apeluję o odstąpienie od pomysłu budowy basenu w naszym biednym mieście! Miejsc pracy to nie zwiększy, a generować koszty będzie straszliwie. Jeśli więc będzie drogi wstęp, a oferta ograniczać się będzie do pływania w niezbyt ciepłej wodzie (bo trzeba ciąć koszty) to każdy zamożniejszy mieszkaniec gminy wybierze atrakcyjniejszy basen w regionie, a biedny i tak nie przyjdzie. Nasuwa się zatem pytanie – dla kogo i po co to przedsięwzięcie?