Do 11 sierpnia br. trwać będzie zbieranie ofert w ogłoszonym kilka dni temu przetargu na remonty niektórych ulic w ciągu drogi wojewódzkiej nr 385 w obrębie miasta. Oznacza to, że w przypadku wyboru oferentów przebudowa dwóch ważnych ząbkowickich arterii zacząć się może jesienią tego roku.
Jak się dowiedzieliśmy na pierwszy rzut robót mają pójść ulice: Legnicka i Ziębicka. Cały – już opisywany przez nasz portal – projekt modernizacji dróg wojewódzkich podzielono na cztery odrębne zadania. Zadanie 1 to ulica Legnicka (od skrzyżowania z drogą krajową nr 8), część ulicy Wrocławskiej (w tym przejazd pod wiaduktem kolejowym) i ul. Stefana Żeromskiego. Całość to 940 m Zadanie 4 to ulica Ziębicka (od przejazdu kolejowego) do granic miasta, co daje długość 1353 m. Zadanie 2 i 3, to ulice Janusza Kusocińskiego i Stanisława Staszica, które najprawdopodobniej będą odnawiane wiosną 2015 r. Na realizację wszystkich tych remontów Gmina Ząbkowice otrzymała dotację w kwocie 4,5 mln zł. Ulice mają mieć nie tylko nową nawierzchnię, ale i wymienione krawężniki, chodniki oraz miejsca postojowe. Najprawdopodobniej ma być też wymieniona kanalizacja burzowa pod wiaduktem kolejowym, gdzie przy każdym większym opadzie deszczu jest problem z odbiorem deszczówki. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że wymienione wyżej ulice nadal mają status dróg wojewódzkich, a ich przejęcie przez gminę nastąpić ma – jak zresztą zapowiadaliśmy w naszym portalu – nie wcześniej, niż w 2015 r.
Po relacjonowanym przez nasz portal uruchomieniu obwodnicy Ząbkowic drogami gminnymi stały się natomiast ul. Kłodzka i ul. Kamieniecka, które jeszcze miesiąc temu były wojewódzkim pasem tranzytowym. Nie ustawiono nadal oznakowania ograniczającego tonaż pojazdów przejeżdżających tym ciągiem ulic, ale ruch po nich najwyraźniej zmalał. Problemem do rozwiązania pozostaje natomiast kapitalny remont nawierzchni i chodników w obu ulicach. W obrębie ul. Kamienieckiej występuje też problem z odbiorem wód opadowych, co oznaczać może konieczność wymiany sieci kanalizacyjnej. Obie ulice są one zdewastowane w wyniku olbrzymiego ruchu, jaki przetarczał się nimi jeszcze kilka tygodni temu. Mieszkańcy jednak muszą się liczyć, że oczekiwane przez nich roboty na pewno nie zaczną się w tym roku.