Przygotowanie do prezentacji nowej ekipy rządowej, pełnej ogranych twarzy, odbywało się w mediach lepiej niż niejeden serial, ale nie dało się utrzymać poziomu. Chyba że poziomu seriali z gatunku „soap opera”. Wszak „miszcz” jest tylko jeden.
Tak Krzysztof Woliński na swoim blogu komentuje prezentację nowego składu rządu, którego szefem ma być dotychczasowa marszałek Sejmu RP Ewa Kopacz (przeczytaj cały wpis z 19.09.2014).Zwraca przy tym uwagę na pewien pozornie drobny detal pierwszej konferencji prasowej przyszłej pani premier.
Mimo starań speców od wizerunku tego rządu, na prezentacji tego szacownego gremium nie udało się ustrzec przed wpadką bo… najważniejsza jest jedność partii. I nawet nie to, że pani Premier stwierdziła, że chodzi o odbudowę zaufania Polaków, bo to by świadczyło, że zostało w jakimś stopniu naruszone. I nawet nie o to, że postraszyła, że będzie surowym recenzentem i obserwatorem, bo może się „ugotować” i po strachu. Zresztą do końca nie bardzo wiadomo kto ma się bać. Najśmieszniejsza, przepraszam najważniejsza, informacja jaka została przekazana mediom na 1. konferencji prasowej nowego rządu to odpowiedź, na chyba nieuzgodnione pytanie jakiegoś dziennikarza, o wysyłanie polskiej broni na Ukrainę. Pani Kopacz stwierdziła, z wdziękiem należnym stanowisku: „Wie Pan, jestem kobietą”. Więc jednak, podobnie jak Maria Skłodowska-Curie, że o Koperniku nie wspomnę. I nolens volens zapachniało, jeśli już nie „Seksmisją” to przynajmniej komedią. Ale wesołość to trwały element rządów PO zgodnie z obowiązującym trendem: „skoro nie może być lepiej niech chociaż będzie weselej”.
Zapraszamy do komentowania dzisiejszych wydarzeń politycznych na forum portalu ZĄBKOWICE4YOU.PL