W Wałbrzychu doszło do serii zatrzymań osób posiadających niedozwolone substancje psychoaktywne. Policja namierzyła też seniorkę, która przywłaszczyła sobie zegarek, córkę, która okradła ojca oraz brata, który okradł siostrę. Młody człowiek dał się oszukać na dużą kwotę przez telefon.
- Przed godz. 17:00 policjanci ogniwa wywiadowczego wałbrzyskiej komendy miejskiej podczas patrolu Nowego Miasta na jednym z przystanków zauważyli znanego im mężczyznę i postanowili sprawdzić, czy 50-latek nie posiada narkotyków. Szybko potwierdziło się, że wałbrzyszanin miał przy sobie woreczek z białym proszkiem. W trakcie przeszukania mieszkania zatrzymanego, w ręce tych samych mundurowych wpadła także jego 49-letnia partnerka, która w bieliźnie schowała kolejny woreczek z tą samą substancją. Testy przeprowadzone przez technika kryminalistyki potwierdziły, że w obu przypadkach była to amfetamina. Podejrzani jeszcze tego samego wieczora usłyszeli zarzuty za posiadanie narkotyków. Po godz. 19:00 natomiast inni policjanci tego samego pionu odwiedzili jedno z mieszkań na Białym Kamieniu. To właśnie tam mundurowi zatrzymali 44-latka. W tym przypadku szybko wyszło na jaw, że wałbrzyszanin ukrywał w jednym z pomieszczeń zielony susz rośliny. Tester narkotykowy wykazał, że była to marihuana. Mężczyzna również środkowego wieczora usłyszał zarzut z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Około godz. 1:30 policjanci prewencji pierwszego komisariatu otrzymali zgłoszenie z monitoringu miejskiego, że trzech młodych mężczyzn siedzi na stoiku do szachów na jednym ze skwerów na Piaskowej Górze i najprawdopodobniej zażywa narkotyki. W toku podjętej interwencji mundurowi znaleźli przy mężczyznach w wieku od 20 do 22 lat zielony susz roślinny. Po przebadaniu potwierdziło się, że była to marihuana. Wałbrzyszanie pozostałą część nocy spędzili w policyjnej celi, a po południu usłyszeli zarzuty posiadania narkotyków. Kolejne zatrzymanie miało miejsce przed godz. 21:00. Podczas patrolu ul. Strażackiej w Boguszowie-Gorcach miejscowi policjanci zauważyli znanego im osobiście 34-latka i postanowili sprawdzić, czy nie posiada on narkotyków. W trakcie kontroli osobistej mundurowi znaleźli zawiniątko z niewielką ilością metamfetaminy. Boguszowianin jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut z Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Po godz. 22:30 policjanci prewencji pierwszego komisariatu przy ul. Wańkowicza wylegitymowali jeszcze 29-letniego wałbrzyszanina, który również był podejrzewany o posiadanie narkotyków. Mundurowi w trakcie kontroli osobistej ujawnili przy 29-latku biały proszek. Tester wykazał, że była to amfetamina. Wałbrzyszanin noc spędził w policyjnej celi i dzisiaj przed południem usłyszy zarzut. O losie wszystkich zatrzymanych zdecyduje teraz sąd. Grozi im kara pozbawienia wolności do lat 3.
- 44-letnia kobieta zgubiła w centrum Wałbrzycha zegarek. Kiedy po kilku chwilach zorientowała się, że go nie ma niezwłocznie rozpoczęła poszukiwania w miejscu, w którym mógł jej się zsunąć z ręki. Jednak wartego 1500 złotych zegarka nie udało się odnaleźć. Wszystkie okoliczności wskazywały na fakt, że zegarek został przywłaszczony. Na domiar złego zegarek nie trafił do Biura Rzeczy Znalezionych więc kobieta zdecydowała się zgłosić całe zdarzenie na Policję. Tuż po otrzymaniu zgłoszenie policjanci przystąpili do czynności służbowych zmierzających do ustalenia okoliczności zdarzenia, a co ważniejsze wytypowania sprawcy przywłaszczenia. Dość szybko w toku prowadzonych czynności mundurowi ustalili, że na przystanku autobusowym w Wałbrzychu przy ul. Chrobrego zegarek przywłaszczyła seniorka. Dalsze czynności doprowadziły śledczych jak po sznurku do mieszkanki powiatu wałbrzyskiego. Również szybko wyszło na jaw, że przywłaszczony zegarek seniorka przekazała innej osobie. Jak ustalono kobieta nie zamierzała przekazać wartościowego przedmiotu do Biura Rzeczy Znalezionych lub poinformować o jego znalezieniu odpowiednie służby. Zwieńczeniem intensywnych działań policjantów było odzyskanie przywłaszczonego zegarka, który ostatecznie trafił do właścicielki. Natomiast seniorka, która dokonała przywłaszczenia wartościowego zegarka usłyszała już zarzut. Przypominamy, że niezawiadomienie Policji lub innego organu państwowego o znalezieniu cudzej rzeczy ruchomej, powoduje konsekwencje prawne w stosunku do takiej osoby za przywłaszczenie mienia.
- 69-letni mieszkaniec powiatu wałbrzyskiego zgłosił policjantom, że jego 42-letnia córka najprawdopodobniej dzień wcześniej go okradła. W toku prowadzonych czynności policjanci ustalili, że kobieta wykorzystała nieuwagę swojego ojca i z pufy znajdującej się w pokoju zabrała oszczędności w łącznej kwocie 5 tysięcy złotych. Niezwłocznie podjęte działania pozwoliły ustalić aktualne miejsce pobytu kobiety, która ostatecznie jeszcze tego samego dnia została zatrzymana przez stróżów prawa i doprowadzona na teren jednostki Policji celem wykonania z jej udziałem czynności procesowych. W trakcie wskazanych czynności policjanci odzyskali część skradzionych pieniędzy w kwocie 3100 złotych. Natomiast w trakcie przesłuchania kobieta przyznała się do zarzucanego czynu, za który grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 5.
- Policjanci Zespołu Operacyjno-Rozpoznawczego Komisariatu II w Wałbrzychu otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży. Jak ustalono przy użyciu karty płatniczej należącej do mieszkanki powiatu wałbrzyskiego ktoś usiłował zapłacić za produkty w jednym z wałbrzyskich sklepów. W całej sprawie nie byłoby nic niepokojącego, gdyby nie jeden bardzo istotny fakt. W rozpytaniu pokrzywdzona 52-letnia kobieta twierdziła, że cały czas była w posiadaniu karty bankomatowej i nie udostępniała jej nikomu. Jednak zebrany do sprawy materiał dał uzasadnioną podstawę do podejrzenia, iż za całą sprawą stoi brat pokrzywdzonej kobiety, z którym wspólnie mieszka. Na tej podstawie jeszcze tego samego dnia 48-latek został doprowadzony na teren jednostki Policji. W toku prowadzonego przesłuchania przyznał się, że z torebki swojej siostry dokonał kradzieży portfela z dokumentami, a co ważniejsze kartą płatniczą, którą usiłował zapłacić za zakupione artykuły w tym wyroby tytoniowe. W tym przypadku za popełnione przestępstwa, w tym usiłowanie włamania na konto bankowe, mężczyźnie grozi teraz kara nawet 10 lat więzienia.
- Metod działania oszustów jest wiele, cel za każdym razem tylko jeden – skłonić nieświadomych rozmówców do przekazania pieniędzy. Niestety dotkliwie przekonał się o tym 21-letni mieszkaniec powiatu wałbrzyskiego, który stracił niebagatelną kwotę 53 tysięcy złotych. Z akt śledztwa wynika, że młody mężczyzna odebrał połączenie od rzekomego pracownika banku. Oszust tłumaczył, że pieniądze na ustawionym limicie kredytowym są zagrożone i należy szybko działać, aby ich nie stracić. Podczas rozmowy sprawca niczego nie świadomego mężczyznę zachęcił do wypłaty zdeponowanych pieniędzy, a następnie wpłacić ich za pośrednictwem wpłatomatu na tak zwane konto techniczne. Niestety młody mężczyzna za namową oszusta wykonywał wszystkie zalecenia. Jak ustalono poszkodowany dokonał, aż czternastu wpłat gotówki na konto, które należały do oszustów. Ci z kolei wypłacili pieniądze na terenie kraju. Kiedy już mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustów, poinformował o zdarzeniu oraz jego przebiegu policjantów, którzy prowadzą w chwili obecnej czynności w tej sprawie. Należy mieć świadomość, że wyświetlony numer telefonu lub nazwa banku nie są gwarancją, że rozmawiamy z prawdziwym przedstawicielem tej instytucji. W przypadku podejrzanych telefonów rozłącz się i zweryfikuj informację, dzwoniąc do banku lub udając się do najbliższej placówki.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl