Już dopala się ogień biwaku, a nad rzeką unosi się mgła. Po szwadronie ni śladu, ni znaku, tylko „dziegciar” w oddali gdzieś gra. Tylko słychać gdzieś bardzo daleko, jęk szrapneli unosi się wzwyż. Za urwiskiem tam wije się rzeka, a za rzeką mogiła i krzyż. Pod tym krzyżem, pod drzewem zwalonym, śnią żołnierze o Polsce swój sen. Bodaj po to być warto żołnierzem, by sen cudny przyśnić jak ten. Bodaj widzieć padając w ataku, Polską wolną i czystą jak łza. Po szwadronie ni śladu, ni znaku, tylko „dziegciar” w oddali gdzieś gra.
Pieśń partyzancka „Już dopala się ogień biwaku” była pieśnią obozową 5 Brygady Wileńskiej. Autor słów i kompozytor melodii pieśni Już dopala się ogień biwaku pozostaje nieznany. Pieśń zalicza się do grona pieśni partyzanckich, śpiewanych w Leśnych Oddziałach. Tak jak wiele innych pieśni partyzanckich, jest to pieśń mało znana, szczególnie wśród młodzieży. W ostatnich latach pieśni partyzanckie zyskują sympatyków, pojawiają się na różnego rodzaju konkursach pieśni żołnierskich oraz na płytach z nagraniami. Utwór w wykonaniu Norberta „Smoły” Smolińskiego stał się muzyczną ilustracją filmu „Wyklęty” z 2017 r. Oparty na faktach film, którego akcja toczy się w Polsce, w drugiej połowie lat 40. Jego bohaterami są członkowie zbrojnego podziemia niepodległościowego, walczący z władzą ludową o powojenny kształt Polski. Ludzie, którzy mimo olbrzymiej przewagi resortu bezpieczeństwa, wspieranego przez radzieckie NKWD, walczyli do końca o swoją sprawę. 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych i to właśnie ku pamięci o bohaterach naszych najnowszych dziejów jest piosenka „Już dopala się ogień biwaku”.
W samo południe w każdą niedzielę i święta prezentujemy naszym Czytelnikom krótką refleksję nad tym, co ważne w życiu każdego z nas.