- Panie Marszałku, dzisiaj odbyła się sesja Sejmiku Województwa Dolnośląskiego na której odbyła się dyskusja na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Jakie stanowisko zajął Sejmik?
Faktycznie w ostatnich dniach temat aborcji i związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego protesty wywołują niespotykane emocje. W czasie sesji Sejmiku poszczególne kluby zgłosiły swoje propozycje stanowisk w tej sprawie.
Jako Prawo i Sprawiedliwość zgłosiliśmy uchwałę, w której jako radni wyrażamy intencję przeznaczenia przez samorząd województwa 2 milionów złotych na opiekę nad dziećmi z trwałymi niepełnosprawnościami. W ten sposób chcemy dołożyć swoją cegiełkę do wsparcia rodzin, które ze względu na wychowywanie niepełnosprawnych dzieci pomocy potrzebują najbardziej. To jest prawdziwy konkret.
- Wokół tematu samej aborcji toczyła się jednak na sejmiku dosyć żywiołowa dyskusja. Ostatecznie Koalicja Obywatelska nie zgłosiła swojego stanowiska w tej sprawie, jednak zrobili to Bezpartyjni Samorządowcy.
Koalicja Obywatelska nie zgłosiła swojego stanowiska w tej sprawie, ponieważ wiedziała, że i tak nie zgodzimy się na jego procedowanie. Stanowisko KO było dla nas w oczywisty sposób nieakceptowalne. Ze swoją propozycją wystąpili Bezpartyjni Samorządowcy, jednak jako Prawo i Sprawiedliwość również byliśmy przeciwko jego umieszczeniu w porządku obrad. Osobiście uważam, że takie apele nie mają większego sensu i są tylko politycznym „biciem piany”. Podobnie zresztą było w kwietniu, kiedy zmuszeni byliśmy debatować nad absurdalną uchwałą o konieczności przełożenia terminu wyborów, chociaż jako samorząd województwa nie mamy z organizacją wyborów prezydenckich nic wspólnego. Opozycja właśnie taki znalazła sobie sposób na prowadzenie polityki – nie sensowne wnioski do budżetu, nie dyskusja nad nową perspektywą finansową UE na lata 2021 – 2027, tylko właśnie apele, które odnoszą się do polityki ogólnopolskiej. Arytmetyka na sali spowodowała jednak, że stanowisko zgłoszone przez BS znalazło się w porządku obrad.
- Stanowisko zgłoszone przez Bezpartyjnych Samorządowców wyraża niepokój wobec skutków wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jakie to są skutki, że samorząd województwa zajmuje w tej sprawie stanowisko?
Ja osobiście jestem przede wszystkim zaniepokojony faktem, że skutkiem tej decyzji może być przechylenie społecznych emocji na lewo, a co za tym idzie – radykalna liberalizacja przepisów w sytuacji, kiedy liberałowie dojdą do władzy, a zapewne kiedyś w przyszłości to się może wydarzyć. Wtedy z perspektywy czasu kompromis aborcyjny z 1993 będziemy wspominać z sentymentem, jako ten, który skutecznie chronił życie dzieci nienarodzonych. To jest moja największa obawa w perspektywie długofalowej, jednak zdaję sobie również sprawę, że wyrok TK po prostu nie mógł być inny i sędziowie podejmując inną decyzję sprzeciwiliby się zapisom konstytucji.
Natomiast jeśli mówimy o sytuacji tu i teraz to oczywiście głównym zagrożeniem pozostaje pandemia i jej skutki zdrowotne oraz ekonomiczne. Nieodpowiedzialne protesty, które rozlały się po całym kraju nie pomagają w opanowaniu sytuacji. Podżeganie do udziału w protestach to moim zdaniem w obecnej sytuacji bardzo poważne naruszenie prawa i mam nadzieję, że wobec osób za to odpowiedzialnych zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje. Podobnie jak wobec bandytów, którzy niszczą elewacje kościołów czy miejsca pamięci narodowej i zakłócają Msze Święte.
Nie mam wątpliwości, że większość osób biorących udział w protestach to osoby zaniepokojone skutkami decyzji TK i swój niepokój okazujące w sposób pokojowy, choć niestety bardzo często wulgarny. Wiele z nich to osoby młode, kilkunastoletnie. Mam nadzieję, że kiedy emocje trochę opadną, przyjdzie opamiętanie.
- Czy cała ta dyskusja ma sens na poziomie samorządu województwa, który przecież nie ma kompetencji w zakresie oceniania wyroków Trybunału Konstytucyjnego?
Stałą praktyką sejmikowej opozycji jest kierowanie pod obrady apeli, stanowisk, oświadczeń, które najczęściej dotyczą spraw niezwiązanych z samorządem województwa. Być może jest to spowodowane tym, że znaczna część sejmikowego klubu Koalicji Obywatelskiej to byli parlamentarzyści, który nadal żyją polityką ogólnopolską i to na tematy ogólnopolskie chcą prowadzić wiodące dyskusje. Jest to zupełnie jałowe, nie wnosi żadnej wartości dodanej do efektów prac na rzecz regionu, ale za to pozwala na zebranie kilku polubień w mediach społecznościowych ze względu na poruszanie kontrowersyjnych tematów. Dla przykładu w kwietniu radni KO bardzo chcieli rozmawiać na temat apelu o przełożenie wyborów prezydenckich. Zostałem wtedy mocno skrytykowany przez opozycję, ponieważ w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości oznajmiłem, że nie będziemy brali udziału w kolejnej bezsensownej wymianie ciosów na tematy, które nie dotyczą samorządu województwa.
Cieszę się, że z dyskusji wokół orzeczenia TK wyniknął konkretny pozytyw – uchwała w sprawie przyznania 2 milionów złotych na opiekę nad chorymi, niepełnosprawnymi dziećmi.