Pamiętam tylko Twój wzrok, który krzyczał do mnie za mgłą: nie odchodź teraz stąd. Ile razy mogłam słuchać tych samych sprawdzonych słów: zostań ze mną tu! Znam na pamięć Twoje myśli, a słowa odbijają się jak echo w mojej głowie. Beznadziejna bajka, w której Ty i ja straciliśmy nas. Przestałam wierzyć, że to kiedyś zmieni się. Traciłam oddech, wiesz? Dlatego teraz nie ma mnie… A teraz kiedy mój świat bezlitośnie się rozpada, składam Twe imię z gwiazd, układając w myślach obraz nasz. A teraz kiedy Twój świat traci oddech, brak mu tchu. Składasz me imię z gwiazd, wyciągasz dłoń szukając mnie tu.
Honorata Skarbek – 24-letnia wokalistka, bardzo popularna wśród odbiorców młodego pokolenia, wyraźnie nakierowana ku spektakularności swoich muzycznych projektów. Angażuje się w nie bez reszty i chociaż zaszufladkowana pod względem muzycznym przez estradowy mainstream do kategorii „lekkiej, łatwej i przyjemniej”, zwraca uwagę nie tylko lifestylową aurą, jaką się otacza w swoich kreacjach. Sama pisze słowa i inspiruje melodie. Nawet jeśli nie są to ambitne zbiory, to daje się w nich dostrzec jakaś szczególna chęć dzielenia się sobą. Gdy miała 14 lat zdiagnozowano o niej przewlekłą białaczkę szpikową, ale od trzech lat, po przejściu kuracji farmakologicznej nie nastąpił nawrót choroby. Pięć lat temu stworzyła własną markę modową Soul Bird. Wydała trzy albumy, a dosłownie kilka dni temu ukazał się jej nowy singiel z piosenką „Na koniec świata”. Pochodzi ze Zgorzelca i niektórzy znają ją pod pseudonimem Honey, takiego bowiem pseudonimu scenicznego używała na początku swojej kariery.
Honorata Skarbek, gdy w 2013 r. przedstawiała fanom piosenkę pt. „Fenyloetyloamina”, napisała że „traktuje o nieszczęśliwej miłości, która doprowadza ukochanych do rozstania. Życie pośród ciągłych kłamstw i pustych słów nie mogło znaleźć innego zakończenia tej historii.” Kilka zdań dalej „w ciągu kilku dni zdążyliśmy to nagrać, zmontować (…) to czysta przyjemność. To projekt zrealizowany z mojej inicjatywy i wewnętrznej potrzeby, który zrobiłam sama i dla samej siebie. Piosenka jest zdecydowanie tą najszczerszą, jaką udało mi się nagrać przez trzy lata komercyjnej muzycznej działalności. Myślę, że temat poruszony w piosence może dotknąć każdego z nas.” Klip zrealizowany w konwencji czarno-białej, a jego fabuła nie tchnie optymizmem. Być może po to, byśmy chronili nasze życie przed takimi stanami?
W samo południe” – w niedzielę i święta prezentujemy naszym Czytelnikom krótką refleksję nad tym, co ważne w życiu każdego z nas. Zachęcamy Czytelników do przesyłania linków do własnych lub znalezionych w sieci klipów, które będziemy udostępniać wszystkim odbiorcom naszego portalu. Przesyłki można kierować poprzez formularz TWOJA INFORMACJA.