Zgodnie z danymi GUS, na jedną aptekę przypada tu średnio 3069 mieszkańców, co plasuje Dolny Śląsk w środkowej części rankingu województw pod względem dostępności do farmaceutyków.
Województwo dolnośląskie wyróżnia się stosunkowo dobrą dostępnością do aptek na tle innych regionów Polski. W regionie działa 938 aptek, co jest liczbą zadowalającą, biorąc pod uwagę liczbę ludności. Choć Dolny Śląsk nie może rywalizować z regionami o najwyższym poziomie dostępności, takimi jak lubelskie (2615 mieszkańców na aptekę) czy wielkopolskie (2656 mieszkańców), jego sytuacja jest znacznie lepsza niż w województwach z najniższą dostępnością, takich jak warmińsko-mazurskie czy pomorskie. W stolicy regionu, Wrocławiu, na jedną aptekę przypada mniej mieszkańców niż średnia wojewódzka, co oznacza, że mieszkańcy tego miasta mogą liczyć na szybki i wygodny dostęp do leków. W porównaniu do większych aglomeracji, jak Warszawa czy Kraków, sytuacja we Wrocławiu prezentuje się korzystnie.
- Dostęp do aptek w Polsce na tle innych krajów.
Najnowsze dostępne dane GUS-u mówią o 11,5 tys. aptek ogólnodostępnych na terenie Polski. W porównaniu z rokiem 2022 ich liczba zmniejszyła się o 1,6%. Czy sytuacja jest zła? W ostatnim, zeszłorocznym raporcie OECD mówiącym o dostępności aptek Polska zajmuje wysoką pozycję. Nasz kraj z wynikiem 35 aptek na 100 000 mieszkańców uplasował się w górnej połowie zestawienia, powyżej średniej dla państw OECD z wynikiem 28 aptek na 100 000 mieszkańców. Ale czy to oznacza, że w Polsce rzeczywiście łatwo jest kupić leki?
- Tu mało aptek, a tam tłumy pacjentów
Liczba aptek bardzo mocno waha się w zależności od województwa. Najwięcej notuje mazowieckie, przed śląskim i wielkopolskim, a stawkę zamykają lubuskie i opolskie. Liczba aptek w województwie nie jest oczywiście uniwersalnym wskaźnikiem dostępności aptek dla mieszkańców. W grę wchodzą tu takie czynniki wielkość danego regionu oraz jego zaludnienie. W przeliczeniu na mieszkańcastatystyki zyskują zupełnie inny układ. Według analiz gethome.pl statystycznie najmniej pacjentów przypada na każdą aptekę w województwie lubelskim, wielkopolskim i łódzkim. Tu sytuacja jest zatem najlepsza. Najwięcej osób na placówkę przypada natomiast w mazowieckim, warmińsko-mazurskim i pomorskim. Liczba mieszkańców na aptekę w każdym z województw prezentuje się następująco:
O ile więc w zurbanizowanej Wielkopolsce oba parametry (liczba aptek oraz liczba pacjentów na aptekę) korelują z sobą, o tyle Mazowsze zajmuje w obu kategoriach pozycje przeciwstawne. W gęsto zaludnionym centrum Polski osób na aptekę przypada tyle co na słabo zaludnionych Warmii i Mazurach. Jeszcze więcej pacjentów obsłużyć musi jednak każda z aptek na Wybrzeżu.
- Apteki w największych miastach
Zarówno na liczbę aptek w województwie, jak i na średnią liczbę pacjentów w aptece mocno rzutują największe ośrodki. Poprawić ten stan rzeczy ma znowelizowane w 2023 r. prawo farmaceutyczne, które pozwala otworzyć nową aptekę nie bliżej niż 500 m (gdy średnia liczba mieszkańców gminy przekracza 3000 osób na aptekę) lub nawet 1000 m od już istniejącej placówki (kiedy ludność nie przekracza 3000 osób), chyba że specjalną zgodę wyda minister zdrowia. Zmiana struktury rozmieszczenia aptek to jednak proces rozpisany na lata, a jak sytuacja wygląda dziś?
W największych miastach na każdą aptekę przypada mniej pacjentów niż w odpowiednich województwach. Największe różnice w ujęciu bezwzględnym dotyczą Poznania i Katowic, najmniejsze Krakowa i Warszawy. Najdogodniejszy dostęp do aptek mają mieszkańcy Poznania, Lublina i Łodzi.
- Chcesz mieć blisko do apteki? Wybierz…
Wnioski z analiz danych GUS-u są jednoznaczne. Komu zależy na łatwej dostępności apteki powinien wybrać któreś z dużych miast Polski, ale nie te największe. Przede wszystkim Poznań w zachodniej części kraju, a we wschodniej Lublin. Niewiele gorsze perspektywy rysują się w Łodzi, Katowicach, Białymstoku lub Szczecinie.
Bez wątpienia w najtrudniejszej sytuacji są jednak nie warszawiacy, a mieszkańcy małych miejscowości leżących na terenach słabo zurbanizowanych. Analiza Rządowego Rejestru Aptek wskazuje, że prawie 400 gmin w Polsce nie ma żadnej apteki, do tego w świetle badań Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym” 30% mieszkańców wsi dojazd do apteki zajmuje ponad 15 minut.
A przecież – jak podkreślają przedstawiciele OECD – zwłaszcza na obszarach słabo zurbanizowanych właśnie farmaceuci przejmują znaczną część zadań związanych z poradnictwem medycznym, szczepieniami czy reagowaniem w sytuacjach nagłych.
Poprzez: rynekpierwotny.pl Foto: pixabay.com