Jeszcze raz się okazało, i pewnie jeszcze nie jeden raz się okaże, że w polityce obowiązuje doktryna Pana Prezydenta Ronalda Reagana. O tym, autentycznie wybitnym mężu stanu, krąży „nieśmiertelna” anegdota: „pan Reagan jak mówił, że nie da to nie dawał ale jak mówił, że da to mówił”.
Polacy uważają, że zdecydowały pieniądze, a konkretnie euro. Tak przynajmniej wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu”. Zwyczajnie, jako Polacy daliśmy kolejny dowód swojej małości, zawiści i zwyczajnej zazdrości, że się komuś poszczęściło. A przecież to efekt ciężkiej pracy, zdobywania poparcia, nawet kosztem… i delikatnie mówiąc uległości wobec… W tym kontekście prezent z jałmużny, jaką UE udzieliła rządowi, pardon, krajowi nabiera zupełnie innego znaczenia, bo o kwocie i nie wypada rozmawiać, wszak dżentelmeni nie rozmawiają o, tylko mają.
Wszystkie wiewiórki, nawet te, które mają luźny stosunek do spraw rządowych, głosiły że Pan Premier będzie łaskaw zostawić „prujący fale” statek i podejmie się innego zadania. A pan premier jak głaz, a raczej obraz co dyskutował z dziadem. Aż strach pomyśleć kto w tej układance jest, nomen omen, „dziadem”. Ponieważ nie padła jednoznaczna deklaracja złośliwcy i zawistnicy zaczęli snuć. Oczywiście w 1. rzędzie do krytykowania naszego 1. Ministra ruszyli tradycyjnie opozycjoniści skupieni wokół… I się zaczęło. Przypisywano , że kierował się niskimi pobudkami, że ucieka od „bałaganu, który tu zostawił”. A sprawa jest dużo bardziej banalna, zrozumiała dla wszystkich i całkowicie oczywista. Z sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych dla „SE” najwięcej osób uważa tradycyjnie, że jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I cóż w tym dziwnego? Aż 28,5 proc. badanych twierdzi, że szef rządu, po prostu chce się dorobić. Pan Premier Tusk nigdy nie był milionerem, a w porównaniu z najbogatszymi posłami w swojej partii jest biedakiem. Zwyczajnie po ludzku mógł czuć niesmak, że mimo tego, że najwięcej pracuje, najwięcej się angażuje i poświęca nie jest to w sposób godny nagradzany. I teraz wreszcie się to zmieni. Nie zamierzam wyliczać o ile więcej będzie zarabiał Pan Przewodniczący EU bo to są jego pieniądze i…. tyle.
Na szczęście pojawiają się opinie zdroworozsądkowe. „Przecież to normalne, że każdy chce awansować i lepiej zarabiać. W dodatku każdy ma do tego prawo. Także premier” – tłumaczy doc. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, wykładowca UW. – „Tusk ma prawo do awansu, a także do tego, by nie być premierem. Polska nie zawali się z tego powodu, że ktoś inny stanie na czele rządu. W 40-milionowym kraju znajdzie się następca” – dodaje politolog.
Drugim ważnym motywem wyjazdu Tuska ma być chęć pomocy Polsce. Tak sądzi 24,7 proc. Ale premier, tradycyjnie nie mówi, jak konkretnie chce to zrobić. Bo jeszcze nie został poinformowany na co będzie mógł sobie pozwolić? Na szczęście, choć nie wiadomo dla kogo, 2,2 proc. pytanych przez IBRIS twierdzi, że lider PO ma dość Jarosława Kaczyńskiego. W to akurat nie warto wierzyć, bo czego jak czego ale odporności na krytykę i lekceważenia opozycji, niejednego mógłby nauczyć. Nawet tego, którego podobno się boi.
Chciałbym zdecydowanie zaprzeczyć, ewentualnym, nieuprawnionym insynuacjom, że nie czuję do Pana premiera szacunku. Jest WPROST przeciwnie, PO prostu cenię profesjonalistów bez względu na intencje, które nimi kierują.