Dwa duże budynki na terenie Ząbkowic Śląskich – jeden od ośmiu, drugi od dwóch lat – czekają na decyzję o sposobie ich zagospodarowania. Kolejne ogłaszane przetargi kończą się brakiem rozstrzygnięcia, a ceny wyjściowe kolejnych potencjalnych transakcji są coraz niższe. Stan techniczny obu obiektów z oczywistych względów nie poprawia się.
Pierwszy wymieniony wyżej gmach to była siedziba Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Bohaterów Getta. Opróżniony latem 2007 r. do dzisiaj nie znalazł przeznaczenia, choć wtedy szumnie zapowiadano jego adaptację na biurowiec Starostwa Powiatowego i innych instytucji z nim związanych. Jak już wielokrotnie pisaliśmy, zarówno ta koncepcja, jak i inne pomysły przez minione lata i mimo dwukrotnej już zmiany władz samorządowych Powiatu Ząbkowickiego, nie znalazły spełnienia. Zapewne jesienią przy okazji 70-lecia Liceum Ogólnokształcącego część absolwentów tej szkoły pójdzie tam, aby powspominać dobre czasy i popatrzeć na niszczejącą „alma mater”. Tymczasem na 4 listopada 2015 r. Zarząd Powiatu Ząbkowickiego, po serii nieudanych przetargów, ogłosił rokowania na zbycie całej nieruchomości. Jej wartość do negocjacji ustalono na kwotę niespełna 1,3 mln zł.
W drugim obiekcie położonym u zbiegu ulicy Legnickiej i alei Niepodległości, o jakim mowa, zlokalizowany był Sąd Rejonowy. Do wiosny 2013 r. troskliwym gospodarzem tego i dwóch innych (również opróżnionych budynków) był wymiar sprawiedliwości, który zainwestował kilka lat wcześniej w jeden z najnowocześniejszych gmachów w Polsce, jakim jest obecna siedziba sądu przy ul. Świerkowej. Od tego czasu los willi „Elisabeth” (tak budynek nazywał się w zamyśle swoich budowniczych z XIX w.) jest niepewny. Władze samorządowe Gminy Ząbkowice Śląskie rozważały m.in. zamiar lokowania tam mieszkań socjalnych, muzeum, biblioteki, ale żaden z tych wariantów nie doszedł do etapu akceptacji. Postanowiono sprzedać obiekt i termin trzeciego już przetargu na sprzedaż przypada 23 października 2015 r., zaś cena wywoławcza wynosi 650 tys. zł.
Jak zatem widać w obu przypadkach, starosta i burmistrz niezależnie od siebie, idą w kierunku spieniężenia gmachów. Ewentualne transakcje doraźnie zasilą budżety powiatu i gminy, ale to, co w ich wyniku będzie się działo z oboma gmachami pozostaje niewiadomą. Czy jest alternatywa dla tego sposobu postępowania z nieruchomościami stanowiacymi majątek samorządów? W naszym portalu pisaliśmy już o pomyśle nawiązującym do rozwiązania zastosowanego w Świdnicy. Tam z dużej i niezagospodarowanej przez kilka lat kamienicy w centrum miasta urządzono Sudeckie Centrum Organizacji Pozarządowych. Koordynacja pomiędzy tamtejszymi władzami miejskimi a sektorem NGO sprawiły, że nie tylko pozyskano unijną dotację na rewitalizację budynku, ale powstał prężnie działający ośrodek aktywności obywatelskiej. Mogą w nim pracować rozmaite środowiska, które wcześniej częstokroć były „bezdomne” i z tego powodu nie mogly rozwijać swojej działalności. Niedawno podobny manewr zastosowano w Ustce. Tam początkowo skoncetrowano się na potrzebie profesjonalizacji obsługi ruchu turystycznego, ale stopniowo rozszerzono obszar współpracy z organizacjami pozarządowymi. Spoiwem były ewidentne potrzeby wykazywane przez miejscowy samorząd i społeczników oraz chęć dobrego zagospodarowania majątku gminnego.
Pora na rozwiązanie tytułowej zagadki. „CO2” tym razem nie oznacza problemu z dwutlenkiem węglu (którego – nota bene – nadmiar zapewne poczujemy szczególnie w miastach już za parę miesięcy), ani o centralne ogrzewanie (które zimą bywa niezbędne). Tym razem chodzi skrót od: Centrum Obywatelskie do kwadratu (bo dwóch decydentów i dwa obiekty). Będąc na różnych spotkaniach organizacji społecznych w Powiecie Ząbkowickim można zaobserwowac zderzenie zapału niektórych społeczników z ograniczeniami organizacyjnymi i lokalowymi. Jest szansa na zwiększenie roli środowisk obywatelskich w naszym powiecie. Gdyby starosta lub burmistrz, a najlepiej obaj liderzy wspólnie, zastanowili się nad wykorzystaniem choćby jednego z dwóch opisanych wyżej budynków na cele zbieżne zarówno z potrzebami samorządów, jak i formalnych i nieformalnych środowisk obywatelskich w całym Powiecie Ząbkowickim – wówczas pożytków byłoby więcej, niż tylko z wciąż wypatrywanej i niepozyskanej dotąd „góry pieniędzy” ze sprzedaży jednego czy dwóch budynków.