Uczestnictwo we Mszy św. w Sanktuarium Jasnogórskim – na zakończenie 13. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Świdnickiej było dla mnie wielkim przeżyciem i zarazem przypomnieniem dawnego, czterokrotnego pielgrzymowania na Jasną Górę z Wrocławia. 10 sierpnia, razem z grupą ząbkowiczan, pod opieką księdza Grzegorza Todorowskiego, przyjechaliśmy autokarem do Częstochowy, aby dołączyć do Grupy 4 „Ziemia Ząbkowicka”, która w radosnym pochodzie przeszła pod Wałami Jasnogórskimi.
Pozdrowiliśmy serdecznie osoby stojące na „balkonie”, na czele z ordynariuszem Diecezji Świdnickiej, wznosząc wysoko w górę chorągiewki i flagę, trzymane przez kilkudziesięciu pielgrzymów. Odbyła się krótka prezentacja grupy; m.in. wskazano osoby odpowiedzialne za przygotowanie i przebieg pielgrzymki, a także podano wiek najmłodszego i najstarszego pątnika. Następnie przeszliśmy do kaplicy Cudownego Obrazu, aby pokłonić się Matce Bożej i wyznać Jej wszystko, z czym każdy z nas przybył do duchowej stolicy Polski. Bardzo pięknie i szczerze brzmiały słowa księdza prowadzącego medytację – powitanie z Panią Jasnogórską. Byłam szczęśliwa, że po 11-letniej przerwie znów jestem w tym niezwykłym miejscu, tak blisko Matki, od której pięknej i pełnej dobroci twarzy nie można było oderwać oczu.
Uroczystej Mszy św., rozpoczętej o godz. 9., w kaplicy Cudownego Obrazu, przewodniczył biskup Ignacy Dec. W kazaniu wiele mówił o realizacji miłosierdzia w konkretnych, codziennych sytuacjach, odwołując się m.in. do „Dzienniczka” św. Faustyny, piszącej o czynieniu innym dobra poprzez swoje oczy, uszy, język, ręce, nogi i serce. Najbardziej zapadła mi w pamięć wskazówka dotycząca niemówienia źle o innych, gdyż nie znamy do końca motywów ich działania ani wszystkich życiowych uwarunkowań. Bardzo podobała mi się myśl zachęcająca do cierpliwego słuchania osób, które Pan Bóg postawi na naszej drodze, oraz niemówienia za wiele o sobie, aby innych nie znużyć. Na pytanie, który z uczynków miłosierdzia jest najważniejszy, ks. biskup odpowiedział, że ten, spełniony jako pierwszy. Gorąco podziękował też uczestnikom 13 Pielgrzymki Świdnickiej, która 2 sierpnia br. wyruszyła z Henrykowa, za trud pielgrzymowania do „polskiej Kany Galilejskiej”, w szczególnym roku – jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski.
Inną formą oddania czci Pani Jasnogórskiej było przejście, na kolanach, dookoła ołtarza z Cudownym Wizerunkiem. Idealnym miejscem modlitwy indywidualnej była dla mnie kaplica Najświętszego Sakramentu, w której można było jeszcze raz – w skupieniu i ciszy – powierzyć Panu Bogu i Matce Bożej wszystkie sprawy.
Wracaliśmy do Ząbkowic razem z pielgrzymami, niestrudzenie wędrującymi wcześniej przez osiem dni. Rekolekcje w drodze wciąż trwały – w autokarze odmówiliśmy różaniec, a podczas postoju, razem z pielgrzymami z Kłodzka, również się pomodliliśmy. Widząc radosne i emanujące spokojem wewnętrznym twarze pielgrzymów – mimo widocznego też utrudzenia – obiecałam sobie, że za rok i ja wybiorę się na pątniczy szlak. Od lat, z bijącym sercem, pozdrawiałam przechodzących ulicami Ząbkowic pielgrzymów. Tego roku uczestnictwo w duchowej pielgrzymce, obecność na Apelu jasnogórskim w Radoszowicach i na Mszy św. wieńczącej pielgrzymowanie na Jasnej Górze – stało się dla mnie pięknym doświadczeniem wiary przeżywanej z innymi, w radości i pokoju serca.
Pątniczka (prosząca o zachowanie anonimowości)
FOT: ks. Jan Sroka / Facebook: Adam Krystian Palimąka, „Grupa 4”