W subiektywnej prasówce – na początek tygodnia – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów związanych z terenem Powiatu Ząbkowickiego, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w gazetach i portalach internetowych. Do lokalnej „prasówki” dodajemy interesujące artykuły z mediów ogólnopolskich.
Express-miejski.pl (24.08.2017) podał wiadomość o planie kosztownej inwestycji w gminie Ziębice.
Została wybrana już lokalizacja obiektu. Do końca przyszłego roku gmina planuje zakończyć opracowanie dokumentacji projektowej i uzyskać pozwolenie na budowę. Temat budowy obiektu podnoszony był już w ubiegłym roku. Początkowo gmina miała realizować inwestycję we współpracy z powiatem ząbkowickim. Ostatecznie zarząd powiatu we wrześniu ubiegłego roku odstąpił od negocjacji, a głównym powodem, jak mówił wicestarosta Mariusz Szpilarewicz, był „brak konkretów ze strony pani burmistrz”. W ziębickim magistracie podjęto zatem decyzję o budowie obiektu bez wsparcia powiatu. Na czerwcowej sesji ziębiccy radni podjęli uchwałę decydującą o miejscu, w którym ma zostać wybudowana hala. – To teren położony przy ul. Spacerowej w Ziębicach, na wysokości ogrodów działkowych – tłumaczy burmistrz Alicja Bira. – Następny krok to zaadoptowanie zakupionej dokumentacji projektowej do istniejących warunków terenowych. Po uzyskaniu pozwolenia na budowę oraz zabezpieczeniu środków finansowych w budżecie gminy, możliwe będzie rozpoczęcie inwestycji. Jednocześnie gmina Ziębice na realizację zadania będzie starała się pozyskać środki zewnętrzne – dodaje szefowa ziębickiego magistratu. Gmina opracowanie kompletnej dokumentacji projektowej wraz z pozwoleniem na budowę planuje zakończyć do końca 2018 roku. Budowa hali pochłonie kilka milionów złotych. Według wstępnych założeń obiekt ma mieć wymiary 36×45 metrów. Dodatkowo wokół niego zostanie utworzona infrastruktura towarzysząca w postaci m.in. dróg dojazdowych, parkingów, oświetlenia i chodników. – Szacowany koszt wykonania inwestycji to kwota około 8 mln zł – dodaje Bira. We wrześniu tego roku samorząd wykona dokumentację techniczną przebudowy ulicy Spacerowej. – Realizacja tej inwestycji będzie pierwszym etapem zabezpieczenia hali widowiskowo-sportowej w infrastrukturę drogową – kończy burmistrz.
Gazeta Ząbkowicka (nr 204/2017) omawia raport Polskiej Akademii Nauk, w którym Ząbkowice Śląskie są wskazywane jako miasto zapadające się społecznie i gospodarczo.Temat ten poruszaliśmy już w naszym portalu.
Według analizy Polskiej Akademii Nauk, prawie połowie ze średnich miast w Polsce grozi zapaść. W tym gronie znalazły się również Ząbkowice Śląskie. Polska Akademia Nauk jako miasta średnie uznała miejscowości powyżej 20 tysięcy mieszkańców (ale też 15-tysięczne w przypadku miast powiatowych), a jednocześnie pominęła stolice województw. Największym problemem jest demografia, czyli spadek liczby ludności, emigracja, wyjazd ludzi młodych do większych ośrodków. Oprócz tego różne patologie i problemy społeczne, peryferyjność i związany z nią problem z dojazdem do pracy. Według prof. Przemysława Śleszyńskiego z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN, autora analizy, obszar Sudetów jest modelowym przykładem tych problemów. Silnie rozwinięty przemysł, który upadł po 1989 r., doprowadził do ogromnego bezrobocia. Ząbkowice w czołówce. Ząbkowice znalazły się w czołówce zestawienia z 76 wytkniętymi problemami społeczno-gospodarczymi. Dla porównania pobliskiej Nowej Rudzie wytchnięto 94 takie problemy, a Kłodzku 79. Jak władze Ząbkowic Śl. komentują niechlubne miejsce w zestawieniu? Przygotowali specjalną grafikę, na której odnieśli się do wyników tej analizy
DKL24.PL (18.08.2017) podaje za Polską Agencją Prasową dane ukazujące poziom dochodów gmin, w tym samorządów z powiatu ząbkowickiego.
Polska Agencja Prasowa opublikowała ranking najbogatszych i najbiedniejszych gmin w kraju. Jest ich w sumie 2478. Pod uwagę brano dochód przypadający na 1 mieszkańca w roku 2016. Jak wypadły gminy z powiatów: kłodzkiego i ząbkowickiego w porównaniu do Kleszczewa – najbogatszego w Polsce, z dochodem w wysokości 47.709,22 zł? Kolejne miejsca zajmują:
1364: Ciepłowody (3.837,11)
1667: Bardo (3.710,67)
1701: Kamieniec Ząbkowicki (3.695,19)
1901: Złoty Stok (3.605,27)
2070: Ząbkowice Śląskie (3.511,13)
2186: Stoszowice (3.435,02)
2232: Ziębice (3.408,62)
Wiadomości Powiatowe (nr 33/2017) zamieściły niepokojącą informację o jednym z problemów miasta, jakim są Ząbkowice Śląskie.
Czy w Ząbkowicach można już mówić o pladze szczurów? Spacerujące biały dzień gryzonie można spotkać w okolicach pawilonu handlowego na Osiedlu XX-lecia, w wąskiej uliczce przy Ratuszu, na ul. Ciasnej, a nawet na skwerkach na Osiedlu Słonecznym. Mieszkańcy są zaniepokojeni, bo tak dużej ilości tych mało sympatycznych zwierzaków nie widzieli już od wielu lat. W Sanepidzie powiedziano nam, że na razie nie było zgłoszeń od mieszkańców w sprawie dużej ilości szczurów w mieście. Za deratyzację jest odpowiedzialny burmistrz. Właśnie tam powinni udawać się mieszkańcy, ponieważ burmistrz jest władny podjąć decyzję o deratyzacji – mówi Andrzej Mazur – zastępca kierownika powiatowego inspektora sanitarnego. Problem dostrzegają natomiast zarówno władze miasta, jak i Spółdzielni Mieszkaniowej. – Deratyzacja nie jest bezpośrednio zadaniem burmistrza, tylko wspólnot mieszkaniowych i zarządców budynków – mówi burmistrz Marcin Orzeszek. – Po informacjach, które otrzymaliśmy od mieszkańców, zwróciliśmy się do wszystkich zarządców i wszystkich wspólnot mieszkaniowych z prośbą o przeprowadzenie deratyzacji. Zgodnie z uchwałą rady miejskiej taka deratyzacja powinna odbywać się dwa razy w roku i z tego obowiązku zarządcy nie wywiązują się. Ważne jest, aby mieszkańcy rozmawiali ze swoimi zarządcami, jeżeli uważają, że na terenie ich posesji jest problem z dużą ilością szczurów. Może należy wyłożyć silniejsze trucizny lub przyjąć inną formę deratyzacji. Mam nadzieję, że nasze działania powstrzymają rozmnażanie się gryzoni. A co będzie, jeżeli okaże się, iż dwie akcje w ciągu roku to za mało, by powstrzymać rozmnażanie się gryzoni? – Wspólnota mieszkaniowa zawsze może podjąć decyzję o zwiększeniu środków i częstotliwości przeprowadzania deratyzacji – dodaje burmistrz. – Rada miejska przyjęła w uchwale minimalną liczbę przeprowadzania deratyzacji dwa razy w roku, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by w razie potrzeby w poszczególnych budynkach przeprowadzać takie akcje nawet co miesiąc. W osiedlowych blokach, należących do Spółdzielni Mieszkaniowej, deratyzacja dotychczas zgodnie z obowiązkiem nałożonym przez radę miejską, również była przeprowadzana dwa razy w roku. Teraz firma, która wykonuje deratyzację, na bieżąco dokłada truciznę w tych blokach, gdzie były zgłoszenia. Przy okazji prezes prosi, by wszelkie sygnały o pojawieniu się szczurów na terenie osiedli, zgłaszać do biura spółdzielni. – Nie uchylamy się od naszego obowiązku. Spółdzielnia wykonuje deratyzację na bieżąco, ale czy pozostali również? – pyta prezes Leszek Szlachta. – Osiedla, szczególnie XX-lecia, są bardzo poszatkowane. Są to nasze zasoby, mieszkania komunalne i wspólnoty mieszkaniowe. Akcja zwalczania gryzoni będzie skuteczna tylko wtedy, gdy trucizna zostanie wyłożona wszędzie jednocześnie. – Prosimy też, aby zwrócić mieszkańcom uwagę, by nie wystawiali na zewnętrz jedzenia – mówi burmistrz Marcin Orzeszek. – Jeżeli wyrzucamy jedzenie, to pakujmy je w szczelnym worku, który trafi do kontenera na śmieci. Ważne jest, żeby jedzenie nie „walało się” po podwórkach, skwerach i klatkach schodowych. Zdarza się i tak, że starsi ludzie wyrzucają resztki jedzenia przez okna, tak po prostu, wychodząc z założenia „żeby się nie zmarnowało, a tam, na podwórku jakieś zwierzę, głownie ptactwo je zje.” Nic bardziej mylnego. Na resztki jedzenia, skórek z chleba, kawałki nadgryzionych kiełbasek, plasterków zgliwiałej szynki można się natknąć na każdym trawniku w mieście. Pamiętajmy, że przy okazji dokarmiania ptaków, dokarmiamy również gryzonie – szczury. Warto pomyśleć o tym, że o tej porze roku dzikie zwierzęta i ptaki same sobie poradzą. A widok rzuconych na trawnik lub wprost na kostkę brukową na rynku dużych ilości kromek chleba wcale nie należy do rzadkości. – Jeżeli chodzi o bezdomne koty, to w Ząbkowicach bardzo prężnie działa Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które opiekuje się zwierzętami. Nie ma potrzeby indywidualnego dokarmiania bezdomnych zwierząt. A jeżeli ktoś posiada zwierzęta, to niech karmi je w domu – mówi burmistrz Marcin Orzeszek. Dokładnie z tym samym apelem zwraca się do mieszkańców prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. Prosi, by mieszkańcy nie wykładali jedzenia na podwórzach i skwerach. Bardzo trudno jest wytłumaczyć ludziom, żeby nie dokarmiali ptactwa. Wiele osób ma zakodowane, że jedzenia nie wyrzuca się do kosza na śmieci, więc dokarmiają ptaki czy bezdomne koty. A skutek jest taki, że w dzień przychodzą ptaki, a w nocy przychodzą szczury – mówi prezes Leszek Szlachta. W zwalczaniu plagi szczurów pomóc mogą z pewnością zachowanie higieny i zdrowego rozsądku. – Zasada jest prosta: gryzonie rozmnażają się tak, gdzie mają ku temu warunki – mówi prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. – W osiedlowych piwnicach rzadko kto trzyma dzisiaj warzywa i przetwory. Teoretycznie więc szczurów w blokach być nie powinno.
Jego pasją jest tworzenie dzieł sztuki z… warzyw i owoców. Potrafi wyrzeźbić w nich chyba wszystko – kwiaty, skomplikowane wzory, napisy, a nawet portrety. Zaczął w 2013 r., a już rok później miał na swoim koncie pierwszy ogólnopolski sukces. Dotychczas przeszkolił ponad tysiąc osób, głównie studentów. Jeszcze szersze jest grono uczestników jego prezentacji – począwszy od przedszkolaków, po seniorów. Prowadził pokazy z Magdą Gessler i innymi osobami znanymi ze świata kulinariów i mediów. O kim mowa? Panie i panowie: Piotr Zając ze Starczówka! Carving – czegoś takiego raczej nie uczą w szkole? To prawda. Jest to dziedzina, która pojawiła się w Polsce ok. 2008 r. Kiedy zaczynałem przygodę z carvingiem nie uczono tej pięknej sztuki w szkołach. Dziś wygląda to już trochę inaczej – prowadzone są warsztaty i szkolenia, głównie dla uczniów klas o profilach gastronomicznych i żywieniowych oraz hotelarzy. Od kiedy trwa twoja fascynacja carvingiem i jak się zaczęła? Carvingiem zachwyciłem się jeszcze w czasach szkolnych – kiedy uczęszczałem do pierwszej klasy Technikum Gastronomicznego w Ziębicach, razem z innymi uczniami pojechaliśmy do Opola na pokaz garnirowania, czyli robienia prostych dekoracji z warzyw i owoców. Wtedy też jeden z prowadzących pochwalił się swoimi umiejętnościami w dziedzinie carvingu pokazując, jak wycina różę z cukinii. To było właśnie moje pierwsze spotkanie z tą piękną sztuką. Byłem zachwycony, ale pomyślałem, że to nie dla mnie, że nie potrafiłbym tak, że jak w ogóle można robić takie rzeczy? Gdzieś to jednak we mnie siedziało. Kiedy kończyłem trzecią klasę Technikum na zakończenie roku od wychowawczyni, pani Żanety Dziedzic, otrzymałem książkę, w której natknąłem się na słowa Jana Pawła II: „Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali”. I od tych słów się to wszystko zaczęło – zacząłem od siebie wymagać. (…) Skąd czerpiesz inspiracje? Inspiracje czerpię z życia codziennego, z natury, z tego, co mnie otacza. Dużą rolę, jak nie najważniejszą, odgrywa też wyobraźnia. Śledzę też prace innych carverów. Kopiowanie jednak nie jest możliwe, bo mimo że w carvingu wyodrębniły się trzy style – tajski, chiński i europejski – to każdy carver ma swój indywidualny styl. Masz 23 lata, a wiem, że już jesteś rozpoznawany w branży… No tak, wiele osób słyszało o mnie, ponieważ był czas, kiedy prowadziłem wiele pokazów, warsztatów i szkoleń. Zabawne jest to, że kiedy ludzie mnie poznają, wielu jest zaskoczonych tym, że ja, młody człowiek, zajmuję się czymś takim, bo wyobrażali sobie dziadziusia dłubiącego w warzywach i owocach.
Doba.PL(11.08.2017) relacjonuje niekonwencjonalną formułę organizacji czasu wolnego w gminie Stoszowice.
W środę 9 sierpnia odbyły się rozgrywki w grę „Mali Stratedzy”, w których wzięły udział dzieci z gminy Stoszowice oraz na ich zaproszenie wójt gminy Stoszowice Paweł Gancarz i prezes Twierdzy Srebrna Góra Emilia Pawnuk. Gra „Mali Stratedzy” była tworzona od podstaw przez dzieci, uczęszczające na wakacyjne zajęcia w GOKSiR w Srebrnej Górze oraz filiach bibliotecznych w Przedborowej i Stoszowicach. Dzieci samodzielnie namalowały planszę, wymyśliły miejsca, wyprodukowały pieniądze, ulepiły z plasteliny pionki i domki oraz złożyły kolorowe kostki do gry. Na planszy znalazły się między innymi Twierdza Srebrnogórska, zamek w Stoszowicach i wiadukt w Żdanowie oraz inne znane zabytki z naszej gminy. Rywalizacja pomiędzy dziećmi, a dorosłymi toczyła się w przyjaznej atmosferze – nie brakowało odgłosów dopingowania i śmiechu. Pojedynek graczy zakończył się zwycięstwem dzieci, które wykupiły wszystkie duże inwestycje i pozbawiły gotówki swoich przeciwników. W nagrodę za udaną grę każdy uczestnik otrzymał wyjątkową koszulkę z oryginalnym napisem, ufundowane przez Hotel Srebrna Góra.
Vivaldi bardziej kojarzy się z Wenecją, ale to w Mediolanie pojawił się projekt parku pod nazwą Cztery Pory Roku. Architekt Carlo Ratti zaproponował stworzenie przestrzeni, w której wiosnę, lato, jesień i zimę można by przeżywać w każdej chwili. Całość mieściłaby się pod przeszkloną kopułą. Przedsięwzięcie ma powstać w obrębie nowego kompleksu urbanistycznego, CityLife, budowanego w północno-zachodniej części miasta – za jego projektowanie odpowiedzialni byli m.in. Zaha Hadid oraz Daniel Liebeskind. Cztery Pory Roku to rodzaj zadaszonej ścieżki przyrodniczej. Pawilon ma 2,5 tys. mkw. Aby w jednym pawilonie wprowadzić tak skrajnie różne klimaty, potrzeba technologii. Obiekt ma być jednak neutralny pod względem energetycznym. Opiera się o koncepcję stworzoną przez Studio Römer, która przewiduje nie tylko wykorzystanie energii słonecznej, ale także instalację pomp ciepła (jak w lodówce), które będą odbierać ciepło ze strefy zimy i przenosić je do segmentu lata. Elektronika sterować będzie tu nie tylko temperaturą, ale także wilgotnością powietrza oraz nawodnieniem i mieszanką mineralną potrzebną do wzrostu roślin. Sam układ ogrodu będzie odpowiadał temu z koncertów Vivaldiego. Zaczyna się wiosną, a kończy zimą.Sam Carlo Ratti wyobraża sobie, że będzie to świetne miejsce, w którym – mimo słoty – będzie można zorganizować sobie ślub w wiosennym pejzażu, albo letni piknik.
Gdyby w lokalnych mediach został pominięty jakiś ważny temat – prosimy o kontakt z nami – poprzez formularz TWOJA INFORMACJA. Zajmiemy się sprawą, o której do nas napiszesz.
Po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://sudeckiefakty.pl/cookies)
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.