Młodzież potrafi wydobywać z życia to, co dobre. Ulega też łatwo temu, co dobre nie jest. Dojrzewanie jest codziennym zderzaniem ideałów z nieidealnością.
To było moja pierwsza myśl po obejrzeniu musicalu „Moje NIEidealne życie”. Napisałem o tym niemal kilka chwil po zakończeniu widowiska na moim osobistym blogu. Przedstawienie wykonane przez zespoły Niepublicznej Szkoły Muzycznej w Ząbkowicach Śląskich pod kierunkiem Agnieszki Bartkiewicz adresowane było w zasadzie do rówieśników dziewcząt i chłopców występujących na scenie. Po prezentacjach, które oglądała młodzież ząbkowickich szkół, tym razem na widowni znaleźli się widzowie dorośli. I bardzo dobrze! Dobrze, bo emocje, język, motywacje i zachowania nastolatków – choć coraz trudniej je „ogarnąć” z punktu widzenia starszych osób, powinny być znane, a jeszcze bardziej rozumiane. A przynajmniej powinniśmy je chcieć rozumieć.
Poprosiłem Agnieszkę Bartkiewicz – kreatorkę wydarzenia, które 30 marca 2023 r. można było zobaczyć i wysłuchać w Ząbkowickim Centrum Kultury i Turystyki – o wskazanie przesłania spektaklu pod charakterystycznym tytułem „Moje NIEidealne życie”. Napisała tak…
- Poruszyliśmy jedne z najbardziej popularnych problemów świata młodych ludzi. Zazdrość i wykluczenia ze środowiska z racji gorszego ubioru braku markowych butów czy lepszego smartfona. Brak tolerancjize strony sąsiadów uprzykrzających życie młodego i utalentowanego wokalnie człowieka doskonalącego w domu partie muzyczne. Nie można było nie dotknąć kwestii kompleksów i depresji. To przecież jakby choroba cywilizacyjna zostawiająca w człowieku trwały ślad. Młodzi ludzie tracą równowagę wewnętrzną pod wpływem różnych uzależnień, ale z braku pogłębianych relacji z dorosłymi, przede wszystkim z rodzicami. Boleśnie doświadczają zdrady w przyjaźni, chwiejnością czy wręcz bawieniem się uczuciami. Bywa, że problem narasta niezauważalnie, gdy zdarza się porównywanie w rodzeństwie i pojawia się brak wiary w siebie czy nawet niska lub negatywna samoocena. Rośnie znaczenie pieniądza i szerzej tego, co materialne. To czasem sprawia, że nasze domy czy mieszkania stają się swego rodzaju dworcami, na których w napiętym planie dnia i tygodnia wszyscy rozmijają się. Tragicznie wyglądają statystyki, ale jeszcze bardziej okoliczności, w których dochodzi do prób samobójczych.
Musical „Moje NIEidealne życie” w wykonaniu prawie 30-osobowej grupy uczennic i uczniów Niepublicznej Szkoły Muzycznej I stopnia w Ząbkowicach Śląskich, tworzących na co dzień zespoły „Musical Kids” oraz „Musical Teens”, był próbą opowiedzenia o tych zjawiskach językiem nastolatków. Był też próbą przetłumaczenia na język dorosłych tego wszystkiego, co każdego dnia i czasem każdej nocy niepokoi, motywuje lub demotywuje, inspiruje albo degraduje każdą dziewczynę i każdego chłopca. Widowisko, choć osnute na pesymistycznych fleszach piosenek i narracji, miało też wydźwięk optymistyczny.
Każda dziewczyna i każdy chłopiec mogą być reżyserami swego życia. Codziennie mają przed sobą wybór pomiędzy „mieć” a „być”. Świat wirtualny, komercja, mody, hipokryzja, alienacja, uzależnienia bywają w swej istocie przedłużeniem postaw, które kiedyś nazywano „grzechami głównymi”. Format widowiska muzycznego – z piosenkami, opowiadaniami, tańcem, baletem, z wypunktowanymi kluczowymi dla młodzieży kwestiami natury egzystencjalnej akcentował emocje. Udało się także motywować do myślenia. Przedstawienie, a może nawet należałoby powiedzieć, rodzaj wiwisekcji doświadczeń nastoletnich jeszcze i trochę już dorosłych osób, warte jest obejrzenia. Jednak na dobrych wrażeniach muzycznych i wizualnych nie wolno się zatrzymać. Oklaski publiczności były w pełni zasłużone i dołączam się do podziękowań każdej i każdemu z występujących oraz Agnieszce.
Dobrze, że daliście do myślenia nam dorosłym. Za mało rozmawiamy twarzą w twarz. Za mało patrzymy sobie w oczy. Za mało się słyszymy i nie dość czujemy się wzajemnie. Przez to – być może – nie rozumiemy się tak bardzo, jak zapewne chcemy. Warto byłoby to naprawić. Pamiętajmy tylko, że to działa(ć) powinno w obie strony…
RELACJA / FOTO / VIDEO: Krzysztof Kotowicz