W filozofii wschodu cierpienie traktowane jest jako katharsis, lub tak jak w tradycji chrześcijańskiej, jako element pokuty. Innym zaś jeszcze typem tego uczucia, jest wskazywanie na analizę niedoskonałości świata, którego człowiek jest częścią. Nabiera przez to cech transcendentnych o ile wchodzi w reakcję z wiarą w nadprzyrodzoność bytów. Człowiek będąc częścią świata przejmuje jego niedoskonałości, a co za tym idzie sam staje się źródłem cierpienia dla innych jak tez inni dla niego. Ten wadliwy system powoduje, że przekłada się to na całe społeczności. Od strony pozytywnej taka układanka w świecie sprawia, iż człowiek znajduje impuls do szukania rozwiązań, przez to inicjuje swój rozwój duchowy, jeżeli obiera drogę poznania.
Wielowymiarowość cierpienia pozwala człowiekowi na wybranie odpowiedniej drogi radzenia sobie z nim. Zazwyczaj, jego nadmiar może wyzwolić reakcje, które wprost bez naszej wiedzy będą blokować myśl o bólu. Można w zasadzie rozróżnić trzy etapy przeżywania cierpienia: obrona, bunt i tolerancja, czy też akceptacja, która jest zrozumieniem jego sensu.
W wielu kulturach w pierwszym etapie( np. kiedy umrze osoba danej społeczności) wyzwala się mechanizm obronny, który przejawia się zjednoczeniem we wspólnym wspieraniu się. W drugim etapie tzw. przejściowym, rodzi się bunt, który może być siłą niszczącą pierwszy odruch, może również wyzwolić myśli, które w okresie buntu nie poszukują jeszcze sensu cierpienia. W ostatnim etapie zaczynamy tolerować, uczyć się go, aby następnie zaakceptować je jako stały element życia. To właśnie akceptacja, jest formą znalezienia sensu. Jednak zaakceptowanie cierpienia, niesie za sobą pewne niebezpieczeństwo, znieczulenia na cierpienie, na przyjmowanie każdego cierpienia tak samo – bez emocji: „tak po prostu musiało być”. Taka forma akceptacji, jest zgubna dla jednostki i społeczeństwa, pozwala ona na różne okrucieństwa w wymiarze fizycznym i duchowym powodując w ostateczności zniszczenie struktury społecznej. Następuje złamanie ducha, cierpienie staje się normą, zadawanie bólu innym przynosi nam radość – stajemy się panami, bogami cierpienia innych!
Wielkim niebezpieczeństwem jest, gdy nie zdajemy sobie sprawy z tak wywróconego świata naszej godności jako bytu. Istota rozumna stosuje tą technikę do radzenia sobie z żalem, zaś nie rozumna do zadawania cierpienia innym, nie zastanawiając się nad jego istotą. Człowiek pozbawiony sumienia staje się oprawcą i radosnym wcieleniem zła. Zatracenie jego sensu prowadzi do jeszcze większej udręki, do jeszcze większego bólu. Człowiek cierpiąc i zadając ból innym, nie zdaje sobie sprawy ze swojego bytu jako nośnika cierpienia. W ostateczności prowadzi to do unicestwienia siebie poprzez tych, którzy tych cierpień doznają.
Wydaje się, że cierpienie nie może być istotą szczęścia. Jednak jak już wykazałem, odnalezienie jego znaczenia, powoduje zbliżanie się do prawdy, w której odkrywamy, że ma za zadanie nauczenia nas bycia szczęśliwym. Musimy cierpieć tu i teraz, by później zaznać ukojenia. Człowiek, który przestaje cierpieć, bo zrozumiał jego sens znajduje spokój, drogę do bycia szczęśliwym i rozumie, że ból jest nieodłącznym miernikiem szczęścia. Nie ma innej drogi do poznania szczęścia jak przez cierpienie, jest ono na drugiej szali wagi naszego życia. Równowaga tych sił jest harmonią, która pozwala na funkcjonowanie jednostek w społeczeństwie, na funkcjonowanie społeczeństw wobec jednostki i innych zbiorów jednostek.
Przeżywanie i rola cierpienia jednostki w społeczeństwie, jest uwarunkowana cechami kulturowymi, religijnymi i historycznymi. W zależności od tego, gdzie dana istota funkcjonuje i jak została wychowana postrzega cierpienie w ramach swojej kultury i jest częścią jej tożsamości. Niejednokrotnie, jak pokazała historia zderzenie się różnicy kultur i religii, wyzwala nowe pokłady cierpienia, jak również jego znaczenie w życiu człowieka. Temat ten w zasadzie nie zostanie wyczerpany, dopóki cierpienie będzie elementem życia, stąd musimy pracować nad dążeniem do szczęścia, jak najmniejszym kosztem cierpienia! Jakie to proste! I jak trudne do wykonania!
***
Literatura z której skorzystałem podczas pisania: Gilles Deleuze „Nietzsche i Filozofia” Wydawnictwo Spacja Warszawa 1993 tłumaczył i posłowiem opatrzył Bogdan Banasiak, Frederick C. Copelston „Filozofie i Kultury” Instytut wydawniczy PAX Warszawa 1986 przełożył Tadeusz Adrian Malanowski, Włodzimierz Wilowski „Metafizyka cierpienia. Od Arystotelesa, poprzez myśl indyjską, do myśli chrześcijańskiej” Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wydawnictwo Naukowe Instytutu Filozofii Poznań 2012, Karol Wojtyła „Miłość i Odpowiedzialność” Towarzystwo Naukowe KUL Lublin 2001 , Max Scheler „Cierpienie, Śmierć, Dalsze Życie” „Pisma Wybrane” Wydawnictwo Naukowe PWN 1994 Przełożył Adam Węgrzecki .