„Miłosierdzie Boże wyśpiewać chcę” – to wezwanie od kilku lat przyciąga w Ząbkowicach Śląskich wielu spragnionych dotknięcia jednej z największych tajemnic, a zarazem nieuosobionej nigdzie poza chrześcijaństwem wartości, jaką jest miłosierdzie.
W roku 2019 pod dachem hali sportowej, a w roku 2021 we wnętrzu klasztornego kościoła Sióstr Klarysek, ząbkowiczanie i goście naszego miasta spotykali się już, aby na koniec oktawy uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, wspólnie zbliżyć się do duchowego znaczenia Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Tak też było dzisiaj, gdy o godz. 15:00 rozpoczęło się modlitewne spotkanie w kościele parafialnym pw. św. Anny. Mocno wybrzmiała śpiewana Koronka do Miłosierdzia Bożego poprzedzona wystawieniem Najświętszego Sakramentu na ołtarzu odnawianej właśnie największej ząbkowickiej świątyni.
To modlitwa jest istotą tej ważkiej liturgicznie i mistycznie chwili…. To duchowe zapatrzenie się w Jezusa – być może z lekko przymkniętymi oczyma i szeroko otwartym sercem – stanowi o wadze osobistego doświadczenia każdego, kto włącza się w strumień modlitwy…
Rytm modlitwy zmienił się po kilkunastu minutach, gdy zaczęły się przeplatać śpiew i refleksje. Refleksje wybrane z Dzienniczka św. Siostry Faustyny – czytane przez ks. proboszcza Krzysztofa Herbuta, a śpiewy wykonane przez kilkudziesięcioosobowy zespół wokalny i instrumentalny kierowany przez Agnieszkę i Michała Bartkiewiczów. Intencją tych, którzy zwołali dzisiejsze wydarzenie było, aby stało się ono spotkaniem modlitewnym. Było ono poniekąd kontynuacją Muzycznej Drogi Krzyżowej, w jakiej braliśmy udział w Wielkim Tygodniu.
To liturgia jest sferą, do jakiej w niedzielę zmierzają chrześcijanie… To duchowość jest istotą przebywania przed ołtarzem i wpatrywania się w oblicze Jezusa, by znaleźć się w świetle i cieple miłosiernej miłości…
„Nie koncertem”, co ważne, bo charakter dnia i miejsca, skłania chrześcijan przede wszystkim do tego, by skupić się na liturgicznym i duchowym wymiarze przeżywanej chwili. Dlatego oklaski – i to rzęsiste – pojawiły się ze strony osób bardzo licznie obecnych w kościele dopiero na koniec.
Dobrze…, bardzo dobrze…, że w Ząbkowicach Śląskich znajdujemy czas i przestrzeń, aby być razem. Opatrzność to sprawia poprzez wrażliwe serca i organizacyjny zmysł osób, które przyczyniają się do tego, by hasło „Miłosierdzie Boże wyśpiewać chcę…” przybierało postać czynów. Jak to dobrze, że w murach kościoła doświadczamy gorąco wymodlonego ciepła i entuzjastycznie wyśpiewanej nadziei – jakże potrzebnych każdej i każdemu z nas. Potrzebnej nie od dzisiaj i nie tylko jutro.
FOTO, VIDEO, RELACJA: Krzysztof Kotowicz